Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Korona Kielce - KGHM Zagłębie Lubin 1:0 [ZDJĘCIA]

PK
W meczu 7. kolejki T-Mobile Ekstraklasy piłkarze Zagłębia Lubin przegrali na wyjeździe z Koroną Kielce 0:1. Jedyną bramkę w tym spotkaniu zdobył Maciej Korzym.

Korona Kielce - KGHM Zagłębie Lubin 1:0 (1:0)
Bramka: Korzym 32.
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 6 102.
Korona: Z. Małkowski - Kijanskas, Stano Ż, Malarczyk, Lisowski - Sobolewski, Jovanović, Lenartowski, Janota (68 Szekely), Foszmańczyk (46 Sierpina) - Korzym (74 Lech).
Zagłębie: Gliwa - Widanow, Banaś, Tunczew, Nhamoinesu Ż - Pawłowski (68 Abwo), Bilek Ż (76 Woźniak), Jeż, Wilczek (46 Rakowski Ż), M. Małkowski Ż - Papadopulos.

Zagłębie nie było dotąd wymarzonym przeciwnikiem Korony. To jedyny klub, z którym kielczanie nigdy nie wygrali w ekstraklasie. Tym razem zła passa została przełamana, a żółto-czerwoni odnieśli historyczne zwycięstwo.

W pierwszej połowie na boisku bardziej aktywni byli gospodarze. W siódmej minucie bramce Michała Gliwy zagroził Tomasz Foszmańczyk. Bramkarz Zagłębia nie miał jednak problemów z obroną tego strzału. Podobny scenariusz w 12. minucie - uderzenie z dystansu Pawła Sobolewskiego nie zaskoczyło byłego golkipera Polonii Warszawa.

Czyste konto Gliwa utrzymał do 32. minuty. Po strzale Michała Janoty piłka odbiła się od bramkarza Zagłębia, uderzyła w poprzeczkę, po czym Maciej Korzym niemal z linii bramkowej skierował ją do siatki.

Na początku drugiej połowy kielczanie wciąż nadawali ton grze. W 50. minucie Łukasz Sierpina próbował strzelać z dystansu, ale skutecznie zablokował go obrońca Zagłębia. Podobna sytuacja miała miejsce niecałe pięć minut później, ale tym razem bramce lubinian zagroził Bośniak Vlastimir Jovanovic.

Seria ładnych akcji jakby uśpiła podopiecznych trenera Leszka Ojrzyńskiego i do głosu doszli goście. W 59. minucie bliski zdobycia wyrównującego gola był Słowak Robert Jeż, ale strzał z pola karnego zdołał obronić Zbigniew Małkowski. Dwie minuty później Bułgar Paweł Widanow również zagroził bramce Korony. Piłka przeleciała jednak nisko nad poprzeczką i wylądowała na siatce.

Już w doliczonym czasie gry wymarzoną sytuację do zdobycie bramki zmarnował rezerwowy Arkadiusz Woźniak i kielczanom udało się dowieźć do końca meczu minimalne prowadzenie. (PAP)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska