Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław znów podzielony na dzielnice? Tego chcą radni klubu Dutkiewicza

Magdalena Kozioł
Radni z klubu Dutkiewicza szykują reformę rad osiedli
Radni z klubu Dutkiewicza szykują reformę rad osiedli Tomasz Hołod
Miasto szykuje się do osiedlowych wyborów w 2013 r.. Radni klubu Dutkiewicza znów chcą reformy

W piątek poznamy nowe plany klubu miejskich radnych Rafała Dutkiewicza, dotyczące wrocławskich rad osiedli. A raczej tego, co ma się w nich zmienić przed przyszłorocznymi wyborami. Kadencja obecnych rad osiedli kończy się na początku marca 2013 roku. Czy będzie powrót do dawnych dzielnic?

Dziś radni Dutkiewicza o swoich pomysłach opowiadać nie chcą. Jerzy Michalak, szef komisji ds. osiedli w radzie miejskiej, rozmowę ucina: - Zorganizujemy konferencję i wszystko przedstawimy.

Na razie wewnątrz prezydenckiego klubu trwają konsultacje, które ostatecznie jakąś decyzją zakończą się w czwartek.
- Rewolucji nie będzie - uspokaja jeden z radnych klubu Rafała Dutkiewicza, zasłaniając się tym, że pomysły na reformę wrocławskich osiedli "jeszcze dryfują". - Na pewno będziemy chcieli zmobilizować mieszkańców, by w przyszłym roku dali sobie szansę - zapewnia.

Szansę na co? Okazuje się, że jedna z opcji, szykowana przez ludzi Dutkiewicza, to likwidować rady osiedli tam, gdzie nie będzie kandydatów do zasiadania w nich. W 2009 r., kiedy były ostatnie wybory, w 16 osiedlach liczba kandydatów w stosunku do liczby mandatów była mniejsza lub równa. Np. na osiedlu Osobowice-Rędzin zgłosiło się tylko trzech chętnych i trzeba było tam ogłosić kolejny termin wyborów na maj.

Część radnych Dutkiewicza nie kryje, że na 48 wrocławskich rad jedynie 18 działa sprawnie. Niemal co sesję trzeba odwoływać z funkcji radnych osiedlowych. Przyczyna? Przez pół roku nie uczestniczyli w pracach swoich rad. Na razie nie wiadomo, jaki polityczny efekt wywołają próby zmian na osiedlach. Jarosław Krauze, szef kubu Dutkiewicza, dopiero w piątek porozmawia o tym z PO i PiS.

- Pomysłów nie skomentuję, bo ich nie znam. Na razie dziwi mnie tylko to, że nie ma żadnych szerszych dyskusji na ten temat, mimo że projekt uchwały ma trafić 18 października na miejską sesję - mówi Piotr Babiarz, szefujący radnym PiS.
Żaden projekt do biura rady jeszcze nie wpłynął, co sprawdziła Renata Granowska, szefowa klubu PO. - Podejrzewam, że skończy się na tym, że zamiast osiedli będą dzielnice. Radni prezydenta mają większość i przeforsują wszystko.

Hasło: "Dzielnice zamiast osiedli" rozgrzało polityków i wrocławian w 2009 r. Tę reformę samorządową też przygotowali radni Dutkiewicza. Zakładała, że zamiast kilkudziesięciu małych osiedli, będzie kilkanaście wielkich dzielnic. Każda ze swoim szefem, wybieranym - tak jak prezydent Wrocławia - przez mieszkańców raz na cztery lata.

Dzielnice wielkości małych miast, jak np. Krzyki Zachód ze stoma tysiącami mieszkańców, miały mieć swój budżet, a jej radni decydowaliby o tym, który plac zabaw czy zniszczony chodnik należy wyremontować.

Tuż przed wyborami samorządowymi w 2010 r. Rafał Dutkiewicz wycofał się z tego pomysłu. - Prezydent Wrocławia nie ma planów reformy na najbliższą kadencję - mówił wówczas Paweł Czuma, dyrektor biura prasowego w magistracie. Ale nie potrafił wyjaśnić, dlaczego szef miasta nagle zmienił zdanie.

Choć obecna kadencja prezydenta Dutkiewicza i rady miejskiej jest na półmetku, to koncepcja reformy osiedli powstaje. Pierwsze sugestie, że tak może się stać, pojawiły się w kwietniu, kiedy z funkcji szefa komisji ds. osiedli odwołano Rafała Czepila z PiS, a powołano na nią Jerzego Michalaka z klubu Dutkiewicza.

Kilkunastu wrocławian protestowało przeciwko tym roszadom. Według nich, Czepil działał sprawnie, a zdjęcie go z funkcji, było decyzją polityczną. - Za rok są wybory do rad osiedli i chyba chodzi o to, żeby komisją kierował ktoś, kto je spacyfikuje - komentował decyzję Piotr Babiarz.

Słabe wybory
Niecałe 4 proc. mieszkańców Wrocławia (14 tys.) wzięło udział w ostatnich wyborach do rad osiedli.

Dla porównania, w 2000 r. głosowało 40 tys. osób, a w 2004 r. około 23 tys. Wyniki z 2009 r. zszokowały lokalnych polityków. Okazało się, że najwyższa frekwencja była na Księżu Małym, gdzie w jednym okręgu przekroczyła ponad 15 proc. Natomiast najniższa była na osiedlu Ołbin, gdzie na 10 tys. mieszkańców uprawnionych do głosowania poszło tylko 49, czyli 0,5 proc. Dobrze wypadły osiedla Leśnica, Nowy Dwór, Kozanów, także Grabiszyn - Grabiszynek. Czy jakiś sposób na zainteresowanie mieszkańców Wrocławia radami osiedla znalazł klub radnych Rafała Dutkiewicza? Tego jeszcze dzisiaj nie wiadomo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska