Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AFERA STADIONOWA: Gdzie jest 14 mln zł po koncercie Queen i turnieju Polish Masters?

Marcin Rybak, Marcin Torz
Przed koncertem Queen nic nie zapowiadało, że skończy się on aferą
Przed koncertem Queen nic nie zapowiadało, że skończy się on aferą fot. Paweł Relikowski
Organizatorzy koncertu Queen i turnieju Polish Masters do dziś nie rozliczyli się z miastem z 14 milionów złotych przekazanych przez miasto na organizację imprez - ogłosił we wtorek na zwołanej pilnie konferencji prasowej prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Poinformował też o odwołaniu ze stanowiska wiceprezydenta Michała Janickiego, nadzorującego ze strony urzędu organizację obu imprez. O sprawie miasto poinformuje też Najwyższą Izbę Kontroli. - To nieprawda. To miasto jest nam winne pieniądze - mówi prezes firmy Dynamicom, która współorganizowała obie imprezy. I dziwi się, że pracę stracił akurat Janicki. - To nie on pilotował tę sprawę.

Czytaj więcej o odwołaniu wiceprezydenta Michała Janickiego

Dutkiewicz poinformował, że miasto na organizację obu imprez przekazało firmom Dynamicom i Event Service 21 milionów złotych. Aż 14 mln zł do dzisiaj nie zostało rozliczonych. - Z naszych informacji wynika, że sprzedaż biletów przyniosła około 4 milionów złotych. Strata wyniosłaby więc około 10 milionów. Mieliśmy ją dzielić po połowie, czyli Dynamicom i Event Service powinny nam oddać 5 milionów złotych - stwierdził Dutkiewicz. Miasto skieruje przeciwko obu firmom pozew do sądu.

Zobacz co w marcu pisaliśmy o firmie Dynamicom i jej współpracy z miastem

Dodatkowo Dutkiewicz poprosił prawnika, prof. Michała Kuleszę, o przeprowadzenie audytu w spółce Wrocław 2012. Ma zbadać wszystkie organizowane na stadionie imprezy.

Dutkiewicz stwierdził, że odwołanie Janickiego ma związek z "brakiem odpowiedniego nadzoru" nad stadionem. Janicki był też szefem rady nadzorczej spółki Wrocław 2012.

Tomasz Góralski, prezes Dynamicomu: - Absolutnie nie zgadzam się z zarzutami prezydenta Wrocławia. Uważam, że jego wypowiedź była niekompetentna. Przedstawiliśmy porządne rozliczenia, powiem więcej - to miasto jest nam winne 3 miliony złotych. Paweł Czuma, dyrektor biura prasowego ratusza ripostuje: - To nieprawda. Ale o tym rozstrzygnie sąd.

Góralski na zwołanej także we wtorek konferencji prasowej stwierdził, że dziwi go decyzja o odwołaniu Janickiego. - Sprawę z ramienia miasta prowadzili wiceprezydent Maciej Bluj i skarbnik Marcin Urban. Nie chcę zarzucać prezydentowi Dutkiewiczowi kłamstwa, ale albo miał zły dzień albo został źle poinformowany przez swoich współpracowników - powiedział Góralski.

Góralski przekonuje, ze w umowach na organizację koncertu i piłkarskiego turnieju precyzyjnie wyliczono koszty każdej imprezy - koncert Queen kosztował 10,2 mln zł, a turniej piłkarski - 11,1 mln zł.
Koszty miał pokryć budżet miasta i miejska spółka Wrocław 2012. Część rachunków miała zostać opłacona przed imprezami, a część - po. Jak mówił dziennikarzom Góralski, magistrat dotąd nie zapłacił około 3 milionów złotych.
Z tego powodu 12 sierpnia spółka zerwała kontrakty z miastem. Od tego czasu trwały negocjacje na temat polubownego załatwienia sprawy. Góralski przekonuje, że ani w podejmowaniu decyzji o organizacji imprez ani w ostatnich negocjacjach nie brał udziału zdymisjonowany wiceprezydent Michał Janicki.

Góralski zarzuca też magistratowi i spółce Wrocław 2012, że swoimi działaniami zwiększyły straty. Chodzi o 35 tysięcy darmowych biletów rozdanych przez miasto na obie imprezy. - Trudno było nam sprzedawać bilety, skoro miasto rozdawało je za darmo - mówi prezes.

Wrocław od dawna współpracuje z firmą Dynamicom. Realizowała ona dla magistratu wiele projektów związanych z promocją Euro 2012. Prowadzi też m.in. portal Wroclove2012. Miasto kupiło kilka jej pomysłów na promocję Euro 2012. Prezes Dynamicomu Tomasz Góralski jest też szefem stowarzyszenia Forum Medicum - operatora miejskiej karty turystycznej Open Wrocław (na jej wdrożenie miasto wydało 2,5 mln zł).

To właśnie Dynamicom przejął na początku roku organizację większości imprez na Stadionie Miejskim we Wrocławiu. To ta firma zaprosiła do nas Prince'a (koncert ostatecznie nie doszedł do skutku), zorganizowała koncert Queen i turniej Polish Masters oraz ma być współorganizatorem zaplanowanego na 16 października meczu Brazylia - Japonia (spółka Wrocław 2012 poinformowała, że Dynamicom nie jest stroną umowy w tej sprawie i impreza nie jest zagrożona).

Rolę organizatora imprez Dynamicom przejął od amerykańskiego koncernu SMG, z którym miasto zerwało umowę.

Jeszcze w styczniu tego roku na forach dyskusyjnych w internecie pod doniesieniami o ograniczeniu roli SMG na stadionie pojawiły się spekulacje, że miejsce tej firmy zajmie właśnie Dynamicom. Z sugestiami, że to efekt prywatnych znajomości jednego z jej właścicieli z wiceprezydentem miasta Michałem Janickim. - Wrocławskie stowarzyszenie Forum Medicum współpracuje z magistratem przy projekcie "Miasto w formie". Stąd znam właściciela tej przebojowej firmy - mówił w marcu Gazecie Wrocławskiej wiceprezydent Michał Janicki. Prezesem Forum Medicum jest Tomasz Góralski, współwłaściciel Dynamicomu.

- To byłaby hipokryzja, gdybym powiedział, że nie słyszałem tych zarzutów od konkurencji - mówił w marcu ówczesny prezes Dynamicomu Marcin Bużantowicz. - To nieprawda. Nasza współpraca z magistratem przy różnych projektach nie ma związku z prywatnymi znajomościami. Kontrakty z miastem to niewielki procent przychodów naszej firmy.

Czytaj też nasz tekst z lipca:**Wrocław pożyczył miliony na Queen i Polish Masters. Ale czy je odzyska?**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: AFERA STADIONOWA: Gdzie jest 14 mln zł po koncercie Queen i turnieju Polish Masters? - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska