Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Japonia - Brazylia: Jak ciepła ma być woda w jacuzzi

Jakub Guder
fot. materiały prasowe
Po meczach reprezentacji Polski z Włochami i Mołdawią, Euro 2012, turnieju Polish Masters i wreszcie spotkaniach eliminacji Ligi Mistrzów z udziałem Śląska Wrocław, sympatyków futbolu na Dolnym Śląsku czeka kolejne piłkarskie święto. 16 października na Stadionie Miejskim reprezentacja Japonii zmierzy się towarzysko z Brazylią - pięciokrotnym mistrzem świata. Z jednej strony Dani Alves, Dede, Marcelo, Oscar, Neymar, Hulk, Thiago Silva, Pato. Z drugiej m.in. Kagawa z Manchesteru United czy Honda z CSKA Moskwa, którego gwiazda błysnęła podczas ostatnich mistrzostw świata.

Nie za często gościmy te reprezentacje nad Wisłą. Obie w sumie na oficjalnych meczach były w Polsce dwa razy. Piłkarze z Ameryki Południowej jedyny raz grali z biało-czerwonymi u nas w 1968 roku w Warszawie. Dali nam zresztą wtedy srogą lekcję futbolu, pokonując Polaków 6:3. Japończycy przyjechali do naszego kraju ponad 10 lat temu. Zwyciężyli wtedy w Łodzi z polską reprezentacją 2:0.

Ze sobą oba kraje mierzyły się ośmiokrotnie. Bilans tych potyczek to sześć zwycięstw Brazylii i dwa remisy. Jeszcze nigdy piłkarzom z Kraju Kwitnącej Wiśni nie udało się pokonać kanarkowych. W sumie zresztą strzelili im tylko cztery bramki (sami stracili ich 20), z czego połowę podczas ich ostatniej konfrontacji w 2005 roku podczas rozgrywanego w Niemczech Pucharu Konfederacji. Padł wtedy remis 2:2.

Zresztą pierwotnie październikowa konfrontacja miała toczyć się też u naszych zachodnich sąsiadów. Wrocław jednak wygrał rywalizację o organizację meczu ze Düsseldorfem. Dlaczego tak się stało? - O to trzeba dokładnie pytać Japończyków, ale wydaje mi się, że chodziło o nowy rynek - mówił ostatnio prezes spółki Wrocław 2012 Robert Pietryszyn. - Oni znakomicie znają niemieckie realia i byli trochę niepewni tego, co spotkają w Polsce. Pokazaliśmy im jednak stadion, nagrania z meczami z Euro 2012, rozegranymi na Stadionie Miejskim i to ich przekonało - opowiada Pietryszyn.

Japońska federacja dba jednak o najmniejsze szczegóły. Jej przedstawiciele już kilkakrotnie gościli we Wrocławiu, by dokładnie wszystko przetestować i sprawdzić. Oględziny przeszedł stadion, na którym sprawdzano stan m.in. murawy i szatnie. Do Wrocławia przyszła także dokładna lista życzeń i wymagań, jakie stawia przed swoją wizytą reprezentacja Japonii. Na przykład w dniu przyjazdu na piłkarzy muszą czekać dwa jacuzzi, w których temperatura wody będzie wynosić dokładnie 40 stopni Celsjusza i podobno mają to sprawdzać termometrami. Dodatkowo przygotowanych ma być m.in. 40 ręczników. Reprezentacja - którą prowadzi słynny Włoch Alberto Zaccheroni - spodziewana jest we Wrocławiu 13 października.
Trochę więcej swobody dają Brazylijczycy. No cóż - taki temperament. Do Wrocławia przylecą już 8 października, a zatem osiem dni przed meczem z Japonią. Trenować będą na obiektach wrocławskiej AWF i część z tych treningów będzie otwarta dla publiczności. Oczywiście, wcześniej trzeba będzie zdobyć wejściówkę. Możliwe, że będzie to można zrobić za pośrednictwem naszej gazety, ale na razie ciiii...

Canarinhos będzie można przez ten czas spotkać w różnych miejscach miasta. Pojawią się m.in. w Rynku oraz w szkole, z której najwięcej dzieci kupi bilety na to spotkanie.

Najważniejsza będzie jednak piłka. Przecież w Brazylii nikt nie wyobraża sobie innego rozwiązania, niż mistrzostwo świata zdobyte na własnych boiskach w 2014 roku. Plan sparingów gospodarze najbliższego Mundialu mają zatem napięty. Przed przylotem do Polski 2 października zagrają z Argentyną, a już rezydując we Wrocławiu wybiorą się do Szwecji na towarzyską potyczkę z Irakiem.

Na organizację spotkania wydany zostanie milion euro. Promocja, to kolejne 200 tys. zł. Mimo to, organizatorzy liczą na zysk rzędu 100 tys. euro. Czy uda się jednak zapełnić kibicami wrocławski stadion?

Pod koniec minionego tygodnia organizatorzy twierdzili, że sprzedało się lub zarezerwowano wejściówki na 1/3 miejsc na stadionie. Zdają sobie jednak sprawę, że największe zainteresowanie spotkaniem będzie zapewne na tydzień przed wydarzeniem. Dlatego dystrybucja ma być przygotowana o wiele lepiej niż ta, podczas niedawnego meczu Polska - Mołdawia. - Będzie więcej kas i punkty sprzedaży w mieście - zapewnia Pietryszyn.

Najlepiej jednak bilet kupić przez internet. Głupio byłoby przegapić taki mecz, skoro Brazylia przyjeżdża do nas raz na 44 lata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska