Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagłębie - Legia: Rodzinne kibicowanie

Mateusz Różański, JG
Remis 2:2 Zagłębia Lubin z Legią Warszawa oglądało ponad 9,5 tysiąca osób. Wśród nich były dziesiątki, jeśli nie setki rodzin, które wspólnie podziwiały zmagania miedziowych. Dodatkowo, w przerwie spotkania wszyscy mogli być świadkami pasowanie młodych piłkarzy z Lubina na pełnoprawnych zawodników klubu ze stolicy zagłębia miedziowego.

Przed stadionem spotkaliśmy Kazimierza Kostrzewę wraz z dwoma synami. Na mecze Zagłębia przychodzą wspólnie od kilku sezonów, gdy tylko chłopcy nieco podrośli. Pan Kazimierz towarzyszy spotkaniom Zagłębia znacznie dłużej.

Jestem z Lubina, więc to zrozumiałe, że kibicuję Zagłębiu. Na pierwszy mecz miedziowych poszedłem wspólnie z ojcem w latach osiemdziesiątych. Dziś sam zabieram na nie swoich synów. Co by nie mówić, pomarańczowe barwy Zagłębia towarzyszą nam od zawsze, a sam klub jest niejako częścią naszej rodziny - wyjaśnia Kazimierz Kostrzewa.

Mecze z Legią to zawsze wyjątkowe wydarzenie sportowe. W końcu podejmuje się jeden z najbardziej utytułowanych polskich klubów. W trakcie takich spotkań dochodzi jednak czasami do starć kibiców z ochroną. Tak było również w sobotę, jednak stróże porządku szybko opanowali sytuację.

Niestety ale taka już jest specyfika polskich stadionów. Jednak to nie jest powód, żeby nie zabierać dzieci na mecze. Rolą rodziców jest wytłumaczyć im dlaczego tak się dzieje i dlaczego należy tego unikać - mówi Kazimierz Kostrzewa - Teraz stadiony są nowocześniejsze i bezpieczniejsze niż jeszcze 10 lat temu co także sprzyja wspólnemu kibicowaniu - dodaje pan Kazimierz.
Samo spotkanie z Legią Warszawa nie było jedyną atrakcją jaka czekała na fanów, którzy postanowili odwiedzić stadion w Lubinie. W przerwie spotkania 10-letni piłkarze tego klubu zostali pasowani na pełnoprawnych zawodników . Oklaskiwały ich tysiące zgromadzone na trybunach, a rodzice przeżywali chwile wzruszenia. Młodym zawodnikom ta chwile zapewne pozostanie na długo w pamięci. Niektórym nawet zakręciła się łza w oku.

- Dziś był tam nasz kuzyn, kto wie, może on kiedyś będzie grał w pierwszym składzie Zagłębia. Póki co wspólnie z ojcem przychodzimy na mecze. Nie przeszkadzają nam ani śpiewy, ani nawet to, że czasem jest zimno - wyjaśnia Patryk Kostrzewa, 9-letni syn pana Kazimierza.

Najmłodszym od zeszłego sezonu towarzyszy jeszcze jeden zagorzały kibic piłkarzy z Lubina, Krecik. Klubowa maskotka chętnie pozuje do zdjęć z młodymi fanami i dla wielu jest pierwszym łącznikiem z piłką nożną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska