Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To skandal. We Wrocławiu nie działa co trzeci biletomat (FILM, ZDJĘCIA)

Weronika Skupin
Pani Edyta, studentka ochrony środowiska na Uniwersytecie Przyrodniczym przyznaje, że bardzo często ma problemy z biletomatem przy ul. Powstańców Ślaskich (przystanek Rondo)
Pani Edyta, studentka ochrony środowiska na Uniwersytecie Przyrodniczym przyznaje, że bardzo często ma problemy z biletomatem przy ul. Powstańców Ślaskich (przystanek Rondo) fot. Przemysław Wronecki
Kupienie jednorazowego biletu na autobus czy tramwaj we Wrocławiu to prawdziwy wyczyn. Reporterzy Gazety Wrocławskiej sprawdzili: nie działa co trzeci biletomat w mieście. W środę, w tym samym czasie, próbowaliśmy kupić bilet w każdym z 98 biletomatów we Wrocławiu. Właśnie tyle jest ich na liście Urban Card. Aż 28 maszyn nie działało - były wyłączone, nie wydawały reszty, ekran dotykowy nie reagował, albo automat "kradł" pieniądze. Powody są różne, ale rezultat jeden - nie kupimy tam biletu.

Pasażerowie komunikacji miejskiej, którzy nie korzystają z Urban Card i nie mają biletu okresowego, przeżywają koszmar i zniechęcają się do MPK.

Odpowiedzialna za biletomaty Mennica Polska twierdzi, że winni są złodzieje. Mariusz Przybylski, rzecznik firmy, wylicza że notuje ona nawet do 40 kradzieży pieniędzy z automatów stacjonarnych dziennie. Wtedy przez kilka godzin w takiej maszynie nie możemy kupić biletu, bo urządzenie ma zapchany wlot lub wylot. - Automaty są na bieżąco naprawiane, ale złodzieje drobnych z biletomatów to prawdziwa plaga we Wrocławiu - mówi Mariusz Przybylski.

Cześć automatów sprzedających bilety ma zupełnie wyłączony ekran. Co się z nimi dzieje? - To też wina wandali, kiedy ktoś grzebie nożem czy drutem we wlocie pieniędzy, automat natychmiast się wyłącza, a do naszej bazy we Wrocławiu trafia komunikat o włamaniu - tłumaczy Mariusz Przybylski. - Mamy 12 serwisantów, którzy reagują natychmiast. O ile właśnie nie zeznają w sądzie przeciw złodziejom, którzy są oskarżeni o uszkodzenie mienia - dodaje.

Mennica Polska tłumaczy, że takich spraw we Wrocławiu toczy się kilkanaście. - Naprawa zniszczonego automatu kosztuje tysiąc złotych - mówi Przybylski i zaznacza, że Wrocław jako jedyne miasto ma problem z kradzieżami w biletomatach. - Te automaty są w Niemczech, w USA, Anglii, innych miastach Polski i nigdzie nie było takiego problemu jak we Wrocławiu.

Do momentu, gdy rozgrywano mecz Śląska z Lechią. Wtedy nagle w Gdańsku zaczęły się pojawiać kradzieże. - Wszystko wskazuje na to, że kibice z Wrocławia sprzedali tym z Gdańska patent na okradanie biletomatów - twierdzi Mariusz Przybylski.

Jedna trzecia automatów nie działa według rzecznika Mennicy przez wandali. A komunikaty "Przepraszamy, automat nieczynny"? - Mogła się skończyć np. rolka do drukowania biletów. Sprawdzimy co się stało w automatach, których listę państwo wysłali - zapewnia Przybylski.

Niezależnie od tego, co jest przyczyną niesprawnego biletomatu, każdy pasażer wrocławskiego MPK ma problem, gdy nie może kupić opłaty za przejazd. Czy jeśli automat stacjonarny nie działa, możemy złożyć reklamację i wsiąść do tramwaju czy autobusu bez biletu? Przecież nie każdy z nas ma kartę płatniczą, Urbancard czy komórkę z aplikacją do kupna biletu.

- Każdy pasażer ma mieć bilet - twierdzi miejski rzecznik konsumentów Jerzy Barański. - To nie wina Mennicy, że biletomat jest na przykład za daleko. Jeśli nie działa i nie możemy w nim kupić biletu, a kiosk jest daleko, to rzeczywiście, możemy jechać bez biletu. Ale to MPK a nie Mennica powinno uznać reklamację. Oczywiście jeśli mamy możliwość kupienia biletu za przejazd w kiosku obok, to reklamacja będzie bezpodstawna - dodaje Barański.

Co na to MPK? Teoretycznie jest możliwość uznania reklamacji, jeśli nie mogliśmy kupić biletu w automacie stacjonarnym, ale o tym decyduje urzędnik z działu reklamacji. I na pewno nie będzie pobłażliwy, musimy dobrze uzasadnić, że nie mieliśmy jak kupić biletu gdzie indziej.

- Oczywiście każdą skargę rozpatruje dział reklamacji MPK i do wszystkich pasażerów podchodzimy indywidualnie. Jednak nie możemy doprowadzać do skrajności, przyjmować każdą reklamację i być pobłażliwi dla gapowiczów - twierdzi Agnieszka Korzeniowska z MPK. - Musimy dbać o interesy tych, którzy płacą. W innym razie nie będzie pieniędzy choćby na nowy tabor, bo za to płacą pasażerowie wrocławskiego MPK. Jeśli nie działa biletomat stacjonarny, pasażer i tak ma obowiązek mieć bilet - przekonuje.

- W autobusach i tramwajach są automaty mobilne, tam też można zaopatrzyć się w bilet. Działa także aplikacja na komórki i możliwość zakodowania biletu na Urbancard - tłumaczy Korzeniowska. - Oczywiście ktoś może nie mieć ani Urbancard, ani karty płatniczej, ani komórki, jednak nie mając biletu przygotowanego do skasowania, w ogóle nie powinien wsiadać do pojazdu, skoro wie, że nie kupi go w środku - podkreśla.

Zdaniem MPK nie można się tłumaczyć tym, że biletomat stacjonarny nie działa, bo na tej samej zasadzie możemy mówić, że pani kioskarka nie miała jak nam wydać i nie sprzedała biletu. Agnieszka Korzeniowska z MPK apeluje o zdrowy rozsądek.

Spokojni mogą być pasażerowie, którzy nie posiadają biletu, po zepsuł się automat mobilny. - Nie zapłacą mandatu, tylko samą opłatę za przejazd. Jednak ta zasada działa tylko wtedy, gdy maszyna jest trwale uszkodzona. Gdy chwilowo nie ma zasięgu, trzeba próbować kupić bilet, bo zasięg może w każdej chwili wrócić - mówi Korzeniowska.

Gdzie automaty wczoraj nie działały? Prezentujemy pełną listę.
1. 587 Gajowicka - nie przyjmuje monet, tylko kartę i banknoty
2. 600 Świeradowska/Orzechowa, krańcówka - "zjadał" monety
3. 562 Sucha - wyłączony
4. 564 Kazimierza Wlk/Ruska, przystanek Rynek w kier. od centrum - komunikat "Przepraszamy, automat nieczynny"
5. 561 Szewska/Kazimierza - elran wyłączony
6. 535 Lotnicza/Bajana - "zjada" pieniądze
7. 530 Lotnicza/Astra - nie można płacić monetami
8. 555 Legnicka/Zachodnia - nieczynny
9. 514 Wyszyńskiego 96 - "zjadał" monety
10. Pułaskiego/Kościuszki (nie ma numeru) - nie działa
11. 565 Dubois/Drobnera - wyłączony
12. 541 Staszica - komunikat "Przepraszamy..."
13. 547 Tramwajowa - nie można płacić monetami
14. 529 Legnicka/Wejherowska - zablokowany (czas do zapłaty upłynął, odbierz pieniądze)
15. 508 Piramowicza - komunikat
16. 516 Pomorska/Dubois - "zjada" pieniądze
17. 549 Wróblewskiego/Wystawowa - j.w.
18. 584 Powstańców Śl., Jastrzębia - zablokowany
19. 520 Hallera/Mielecka - "zjada" pieniądze
20. 569 Powst. Śląskich - rondo - nieczynny
21. 511 lub 517 pl. Powstańców Wielkopolskich - jeden zablokowany
22. 523 Jana Pawła II rejon Cuprum - wyłączony
23. 563 Piłsudskiego 101 - zablokowany
24. 536 Peronowa - można płacić tylko banknotami
25. 571 Dworcowa - "zjada" pieniądze
26. 579 Hallera/Odkrywców - zablokowany
27. Krzywoustego/Sycowska - usunięty na czas remontu
28. 582 Na Ostatnim Groszu/Orlickiego - tylko gotówka
29. 598 Borowska 210 - wylot pieniędzy zatkany, "zjada" pieniądze
30. pl. Dominikański (nowy biletomat razem z biletomatem PKP) - komunikat

Krzysztof Jonik próbował kupować bilety w automacie na ul. Świeradowskiej, na krańcówce tramwaju Plus. - Zjadło mi 2,50 zł. To się często tutaj zdarza, podobnie na Glinianej i na przystanku zintegrowanym przy Dworcu PKS - denerwował się. Bilety postanowił kupić kartą w pojeździe.

Na Piramowicza w automacie wyskoczył komunikat, że jest on nieczynny. - Mam jeden kiosk, w którym zawsze kupuję bilety, bo z tym biletomatem już od stycznia są problemy. A to nie wydawał reszty albo znowu wypluwał monety nie przyjmując ich wcale, a to nie drukował biletu, a jak już zdarzyło mu się wydrukować to niekompletny - narzeka student, Bartosz Dudek. Automat przy Tramwajowej nie przyjmował monet. - Mieszkam tu niedaleko w akademiku i codziennie jestem na tym przystanku. On już od poniedziałku nie działa. Po prostu nie przyjmuje monet, tylko kartę i banknoty, ale z banknotami nie radziłbym próbować, bo to ryzykowne. Jedynym wyjściem jest kupowanie biletów hurtowo, żeby mieć na zapas, ja to robie w Pasażu Grunwaldzkim - mówił Bartosz Krajniak.

Automat na Wróblewskiego ukradł drobne Justynie Styce z Rzeszowa. - We Wrocławiu jestem przejazdem i uważam, że to piękne i duże miasto, ale z komunikacją miejską jest tu średnio. Przed chwilą wrzuciłam do biletomatu 3zł i nie dostałam ani reszty, ani biletu. Teraz będę musiała poprosić kogoś w tramwaju, żeby mi kupił bilet kartą, bo sama nie używam. Myślę, że miasto coś z tym powinno zrobić - bulwersowała się rzeszowianka.

O konkretne działania, które mają poprawić sytuację, zapytaliśmy także urząd miejski. Czekamy na odpowiedź urzędników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska