Taką decyzję podjęło kolegium rektorskie uczelni.
Po upływie tego terminu, w poniedziałek, muszą pojawić się ostateczne i tym razem już kompletne listy. Znaleźć się na nich powinni wszyscy studenci, którzy z Uniwersytetu będą dostawać pieniądze.
W czwartek, w ostatni dzień składania reklamacji, znowu zakotłowało się przed dziekanatem.
- Obiecano mi stypendium jeszcze w zeszłym tygodniu - tłumaczy Anna Piechura, studentka IV roku dziennikarstwa. - Mam nadzieję, że tym razem już wszystko pójdzie sprawnie.
Uczelnia od miesiąca nie potrafi ułożyć pełnej listy stypendystów. Na wydziale filologicznym pieniądze za wyniki w nauce powinno dostać 15 proc. najlepszych studentów, czyli 1000 osób. Z powodu błędu systemu informatycznego lub pracowników dziekanatu w spisie pojawi się ok. 1200 osób. Tym, którym stypendium zostało przyznane przez pomyłkę, już nie można go zabrać. Uniwersytet nie zamierza nic dodawać ze swojej kieszeni. Wszyscy dostaną więc mniej.
A co z winnymi zamieszania? Rektor prof. Marek Bojarski zanim podejmie decyzję, chce zobaczyć sprawozdanie w poniedziałek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?