Sprawę zbadała nasza reporterka Sylwia Foremna. Dramatyczną sytuację potwierdza Maciej Ziombka, wicedyrektor ds. lecznictwa z Dolnośląskiego Szpitala Specjalistycznego im. Tadeusza Marciniaka przy ul. Traugutta, do którego należy poradnia endokrynologiczna przy al. Wiśniowej.
- To prawda, że najbliższe wolne terminy do endokrynologa są dopiero w 2019 roku. Pacjenci, którzy są leczeni w poradni od dłuższego czasu i ich stan zdrowia wymaga częstszych konsultacji zapisywani są na wcześniejsze terminy - mówi Maciej Ziombka.
Dyrektor dodaje, że miesięcznie można zapisać tylko dwóch, trzech nowych pacjentów. - Od kilku lat do endokrynologów są straszne kolejki i dotyczy to wszystkich poradni w mieście - tłumaczy dr Ziombka.
Sytuacja w poradni przy al. Wiśniowej znacznie pogorszyła się, bo NFZ zmniejszył kontrakt na tych specjalistów o połowę. - A to oznacza, że dał mniej pieniędzy na leczenie dla pacjentów, którzy chorują m.in. na tarczycę, mają problemy z przysadką mózgową czy trzustką.
Jakie jest rozwiązanie tej sytuacji? - Problem jest przede wszystkim w tym, że we Wrocławiu jest bardzo mało poradni endokrynologicznych. Dlatego tworzą się takie dramatycznie długie kolejki. Mam wrażenie, że po prostu brakuje lekarzy o takich specjalizacjach - rozkłada ręce Maciej Ziombka. - Mam nadzieję, że NFZ dojrzy problemy, jakie doskwierają pacjentom i znajdzie rozwiązanie tej sytuacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?