Po kuflu wybornego piwa dostali też wszyscy, którzy przy akompaniamencie orkiestry dętej przeszli z Lisem Majorem na plac w centrum Lubina. W niebo wystrzeliły fajerwerki, a pięciu adeptów sztuki gwareckiej zostało przyjętych do braci górniczej. Aby tradycji stało się zadość, musieli wcześniej przeskoczyć przez skórę.
W Lubinie oczekiwano Grzegorza Schetyny, ale wicepremier nie dojechał. Był wojewoda dolnośląski Rafał Jurkowlaniec. To on pomagał prezesowi Mirosławowi Krutinowi odznaczać ponad setkę pracowników Polskiej Miedzi. Wręczono m.in. 50 górniczych szpad. I jeden okazały bukiet, podarowany prezesowi przez lubińską starostę Małgorzatę Drygas-Majkę. Mirosław Krutin podziękował i przekazał wiązankę Barbarze Florczak - kadrowej kopalni Polkowice-Sieroszowice, która w czwartek obchodzi imieniny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?