W czwartek w prokuraturze Śródmieście wyszło na jaw, że zaginęły akta jednego ze śledztw - dowiedzieliśmy się nieoficjalnie.
Chodzi o sprawę błędu w sztuce lekarskiej, której skutkiem miała być śmierć noworodka. Śledztwo wszczęto przed trzema lub czterema laty - wynika z naszych informacji. Od tego czasu akta sprawy miały być u biegłych. Wczoraj okazało się, że ich tam nie ma.
- Jest duży skandal - mówią nam nieoficjalnie wrocławscy prokuratorzy. W środowisku prawniczym pojawiły się informacje, że jedna ze śródmiejskich prokuratorek została w czwartek zabrana z pracy przez pogotowie. Rzekomo incydent ten miał związek ze skandalem wokół zaginionych akt. Pani prokurator miała trafić do szpitala.
Oficjalnie w prokuraturze wszyscy nabrali wody w usta. - Nic nie mogę powiedzieć - ucina wszelkie pytania Wojciech Ogiński szef Prokuratury Wrocław Śródmieście. - Mogę ujawnić tylko tyle, że sprawa ma związek z zaginięciem akt - dodaje rzeczniczka wrocławskiej Prokuratury Okręgowej Małgorzata Klaus.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?