Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jestem gotowy umrzeć w tym ringu

Wojciech Koerber
Francisco Palacios jest przekonany, że to on wygra w sobotę.
Francisco Palacios jest przekonany, że to on wygra w sobotę. Janusz Wójtowicz
Już w sobotę Diabeł spotka się z Czarodziejem. Wcześniej obaj powalczą także w Magnolii. Ale tylko z cieniem.

Sobota, Hala Stulecia, początek grzmotów o godz. 19 - zbliża się gala, której punktem kulminacyjnym będzie pojedynek mistrza świata organizacji WBC Krzysztofa Włodarczyka z pretendentem Francisco Palaciosem (kat. junior ciężka). Jeśli ktoś chętny, może kupować bilety przez internet na www.halastulecia.pl, ebilet.pl i ticketpro.pl. A jeśli z internetem problem, to także w kasach Hali Stulecia (centrum poznawcze - główne wejście i po prawej stronie) w godz. 10-19. Najdroższe wejściówki kosztują 2 000 zł, a najtańsze 65 zł. Ceny pozostałych: 1300, 800, 600, 270, 150, 120, 100 i 80 zł.

To już drugie starcie Diabła z Czarodziejem, tylko stawka znów ta sama - pas mistrza świata WBC. W kwietniu zeszłego roku, w Bydgoszczy, Polak wygrał niejednogłośnie na punkty (113:115, 118:112, 116:113), choć aktywniejszy był rywal. Inna sprawa, że zapomniał postawić kropki nad "i", a jeśli chce się wygrać na punkty na terenie wroga, taka pieczątka jest niezbędna. Tamtą nudną walkę można określić krótko - kołysanka. Tym razem liczymy raczej na horror. Może być nawet krwawy.

- Dziwię się, że nie ma tu z nami Diablo Włodarczyka, skoro ja mogę być. Ale to dobrze, jeśli trenuje. Niech będzie przygotowany na sto procent, by nie tłumaczyć się, jak wtedy, problemami z kolanem. Ja jestem gotów umrzeć w ringu - deklarował na poniedziałkowej konferencji prasowej w Hali Stulecia Palacios. Nawet sobie zanotował w czasie spotkania takie zdanie: "Chcesz mieć spokój, bądź gotowy do wojny". I zapewniał, że on ten spokój ma.
Już w środę próbkę czarodziejskich sztuczek Portorykańczyka będzie można obejrzeć podczas otwartego treningu w Magnolia Park (godz. 18). To chyba dobre miejsce, sprawdziło się przy okazji pojedynku Tomasz Adamek - Witalij Kliczko. Można efektownie zjechać ruchomymi schodami, a i publika gwarantowana. Dzień później (Magnolia, godz. 18) w ringu pokręci się Diablo, który przyjedzie do Wrocławia w środę. Prosto z Wisły, gdzie zakończy tego dnia cykl treningowy. A w piątek (Hala Stulecia, godz. 15.30) ważenie, uwaga, otwarte również dla kibiców.

W sobotę przed swoją publicznością zaboksuje też m.in. stary wyga Mariusz Cendrowski, właściciel klubu Red Corner. Klubu bokserskiego, nie pubu. Sam jest sobie menedżerem, a na obóz przygotowawczy wysłał siebie do Karpacza, gdzie wbiegał m.in. na Śnieżkę. To samo robił Łukasz Janik, który także znalazł się na sobotniej karcie walk. Na konferencję wpadł spóźniony, co mu się zdarza. W październiku 2009 roku, na łódzkiej gali Gołota - Adamek, spóźnił się z obroną i światło zgasił mu Mateusz Masternak. Bolało, kariera została mocno przystopowana. Teraz też wraca Janik po dłuższej, półtorarocznej przerwie. A wspomniany Masternak pokonał w sobotę w niemieckim Bambergu Hiszpana Davida Quinonero i ostrzy już sobie rękawice na pas mistrza Europy.

Dziennikarzom zaprezentował się też Kamil Łaszczyk, nasze piórko wychowane w Gwardii Wrocław, a trenujące często za oceanem. Zabrakło Michała Turyńskiego, który stoczy walkę na zasadach K-1, lecz rozmawialiśmy z jego narożnikiem. Czyli z trenerem Tomaszem Skrzypkiem, który przyjechał niemal wprost ze swojej bitwy w Gdańsku. A była to bitwa jego Betardu Sparty o utrzymanie dla Wrocławia żużlowej ekstraligi. Zwycięska, dodajmy.

- Może nie jest jeszcze Michał zawodnikiem klasy Łukasza Jarosza, która jeździ na MŚ i zdobywa tytuły, ale na pewno ma potencjał. W zeszłym roku wygrał w kraju wszystko, co było do wygrania w wadze super ciężkiej: MP w low-kicku, w K-1, a nawet w muay-thai. Ma 24 lata, pochodz z Ząbkowic Śl. i w życiu nie wypił jeszcze piwa, co w moim środowisku jest ewenementem. Walczy z wysoko podniesioną brodą, więc wszystkim się wydaje, że zostanie zaraz znokautowany, a jednak ciężko jest każdemu tę brodę dosięgnąć - wyjaśnia Skrzypek.

A już w środę dodatek na galę i nasza rozmowa z 35-letnim challangerem Palaciosem.

Karta walk - godz. 22.45: Krzysztof Włodarczyk 46-2-1 (33 KO) - Francisco Palacios (Portoryko) 21-1 (13 KO) o tytuł mistrza świata WBC w kat. junior ciężkiej (12 rund); godz. 21.45: Mariusz Cendrowski 22-4-2 (8) - Bernard Donfack (Niemcy) 14-9-3 (6) o międzynarodowe mistrzostwo Polski w kat. superśredniej (8 rund); godz. 21: Kamil Łaszczyk 9-0 (5) - Gienadij Delisandru (Ukraina) 18-14-1 (6) o pas WBC Baltic w kat. piórkowej (10 rund); godz. 20.20: Łukasz Janik 22-1 (13) - Roman Kracik (Czechy) 34-9-1 (19); godz. 20: Michał Turyński (Fighter Wrocław) - Kamil Sokołowski (Paco Katowice) o zawodowe mistrzostwo Polski w wadze superciężkiej (K-1); godz. 19.30: Damian Jonak 33-0-1 (21) - Semir Bajrovic (Serbia) 5-0-1 (1) kat. lekkośrednia (6 rund); godz. 19: Łukasz Maszczyk 1-0 (1) - Andriej Hramyka (Białoruś) 8-6 (6) kat. superpiórkowa (4 rundy).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska