Kamil Zaremba wyruszył dziś rano z Osobowic. Docelowo miał przycumować na tyłach urzedu marszałkowskiego, gdzie Oława uchodzi do Odry. Miał tam już przygotowany specjalny pomost, po którym z lądu przechodziłby do swojego domu na wodzie. Niestety już na pierwszej śluzie, obsługa poprosiła go o dokumenty i pozwolenia niezbędne do dalszego rejsu. Wrocławianin mieszkający na wodzie ich nie miał.
Kamil Zaremba twierdzi, że cały czas trwają rozmowy między nim a RZGW we Wrocławiu i wszystko jest na dobrej drodze. Jednak dziś rzeczniczka RZGW powiedziała naszej redakcji, że pojawił się problem w związku z przeprowadzką domu na wodzie.
- Od roku czekamy aż Pan Kamil podpisze z nami umowę dzierżawy miejsca, w którym dom miał być zakotwiczony - tłumaczy Magdalena Łońska, rzeczniczka Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu: - Miała ona obowiązywać 7 lat, ale właściciel tego domu nie chce się na to zgodzić i chce mieć umowę obowiązującą przez 15 lat - dodaje.
Rzeczniczka tłumaczy także, że budowa pomostu w pobliżu mostu Grunwaldzkiego nie była z RZGW uzgodniona. - A od dwóch tygodni sprawia on kłopot. Firma, która ma remontować wrocławski węzeł wodny, nie może tam zacząć prac - twierdzi Magdalena Łońska.
Kamil Zaremba wrócił dziś ze swoim domem na wodzie na Osobowice. Pływająca budowla sama nie ma napędu, ale była przez jedną jednostkę pchana, a przez inną holowana - także z przemieszczaniem nie ma kłopotu. Inna sprawa, że właściciel wyjątkowego na skalę Polski domu zapowiada, że nie odpuści. Będzie prowadził z urzędnikami rozmowy, aż do szczęśliwego finału - czyli przeprowadzki w rejon mostu Grunwaldzkiego.
- Jeszcze w tym tygodniu mam, jako prelegent, wziąć udział we wrocławskiej konferencji i targach Waterways 2012 - przypomina w rozmowie z portalem gazetawroclawska.pl Pan Kamil. - Mam mówić właśnie o domach na wodzie i ich przyszłości. Postaram się, chociaż jak na razie, znacznie więcej mógłbym powiedzieć o kłopotach... - dodaje smutnym głosem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?