Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera z budynkiem farmacji. Uczelnia sprzedała go tanio, teraz miasto zmieni charakter budynku?

Malwina Gadawa
Paweł Relikowski
Biura, hotel lub gastronomia zamiast budynków naukowych? W 2007 r. rektor Akademii Medycznej zwrócił się do miasta o zmianę charakteru użytkowania budynku przy ul. Grodzkiej 9. Chciał, żeby tereny uczelni były przeznaczone na działalność usługową, handel i mieszkalnictwo. Prezydent nie zdecydował się na zmiany. Uczelnia sprzedała więc nieruchomość o wiele taniej niż mogła. Trzy miesiące po sprzedaży nieruchomości miasto zgodziło się przystąpić do prac nad planem.

Na posiedzeniu komisji architektury rady miejskiej było gorąco. Większość radnych miała wątpliwości dotyczące projektu uchwały w sprawie przyjęcia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w rejonie ul. Grodzkiej. Ostatecznie pięciu na siedmiu głosowało przeciwko przyjęciu tego projektu.

Emocje wzbudził budynek przy ul. Grodzkiej 9. To dawna siedziba farmacji Uniwersytetu Medycznego. Uczelnia przez kilka lat próbowała sprzedać ten gmach. Szczęście uśmiechnęło się do Uniwersytetu w kwietniu 2013 r. Budynek udało się sprzedać za ponad 5 mln zł, choć uczelnia miała nadzieję, że uzyska prawie 10 mln.

Do tej pory według planu mogły tam być prowadzone działania w zakresie nauki. Spółka, która jest właścicielem nieruchomości, zwróciła się więc do miasta o zmianę charakteru użytkowania. Według projektu uchwały, jeżeli zostanie ona przyjęta przez radę, w budynku będą mogły powstać na przykład biura, hotel lub gastronomia.

- Sytuacja jest dla mnie co najmniej wątpliwa - mówiła Katarzyna Obara-Kowalska, radna z Klubu Rafała Dutkiewicza z Platformą. Przedstawiła historię transakcji. - Rektor Akademii Medycznej zwrócił się w 2007 r. o zmiany w planie. Chciał, żeby tereny uczelni były przeznaczone na działalność usługową, handel i mieszkalnictwo. Miasto odpowiedziało mu dopiero po 13 miesiącach. W piśmie uwzględniono prośbę, jeżeli chodzi o tereny przy ul. Poniatowskiego i Dyrekcyjnej, w innych przypadkach, także Grodzkiej, prezydent nie zdecydował się na zmiany. Uczelnia sprzedała więc nieruchomość o wiele taniej, niż mogła. Budynek kupiła spółka z kapitałem zakładowym 5 tys. zł. A kilka miesięcy po zakupie nieruchomości miasto zgodziło się przystąpić do prac nad planem - dodaje Obara.

Budynek kupiła spółka Terra Contor Polska, a transakcję obsługiwała firma JP Weber. - JP Weber jest wspólnym mianownikiem dla tej sprawy i dla sprzedaży fabryki Fagor Mastercook. Firma reprezentowała w tej sprawie Boscha, który kupił fabrykę. Przypadek? Nie sądzę - dodała radna. Wszystkie te firmy łączy osoba jednego przedsiębiorcy. To właśnie on przekazał darowiznę 100 tysięcy złotych na balu charytatywnym Rafała Dutkiewicza i jego małżonki. Zbieżność tę zauważyła była syndyk Fagora - Teresa Kalisz. Napisała o tym do Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej i sędziego komisarza. "Kancelaria prawna, która reprezentuje firmę Bosch w negocjacjach związanych z zakupem wrocławskiej firmy Fagor Mastercook, przekazała spektakularną darowiznę w kwocie 100 tysięcy złotych na balu charytatywnym Rafała Dutkiewicza i jego małżonki" - pisała Kalisz.

- Znam problemy Akademii Medycznej. Dla uczelni, która ma ogromne długi, każde dodatkowe 100 tysięcy złotych jest na wagę złota. Na początku budynek ten chciano sprzedać o wiele drożej, ale nie było chętnych właśnie ze względu na miejscowy plan - mówi radny Sebastian Lorenc, jednocześnie rzecznik Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego Nr 1 we Wrocławiu. - Takie działanie to ewidentne faworyzowanie grupy inwestorów w mieście - twierdził na komisji Lorenc.

Radny Marcin Krzyżanowski (PiS) powiedział, że nie wierzy w przypadki i zwykłe zbiegi okoliczności.
Takiego zdania nie podzielał za to radny Jerzy Skoczylas (klub Rafała Dutkiewicza z Platformą). Odpowiadając Lorencowi na zarzuty, że miasto faworyzuje pewną grupę wyborców, mówił, że nie widzi w tej sprawie problemu.

Anna Sroczyńska, dyrektor Biura Rozwoju Wrocławia, tłumaczyła, że wniosek uczelni dotyczył kilkunastu nieruchomości. Zapewniała, że wnioski są zawsze rozpatrywane w miarę możliwości szybko i z tego nie powinno się robić zarzutu.

Według Sroczyńskiej, miasto nie może składać inwestorom obietnic nad wyrost, jeżeli nie jest w stanie w określonym czasie zmienić planów. A tu nie ma pewności, że po obecnie planowanych zmianach, wartość nieruchomości sprzedanej wcześniej za ponad 5 mln zł wzrośnie.

- Proszę nie wiązać naszej kancelarii z przedsiębiorcami, którzy mają pewne wyjątkowe cele biznesowe z rozwojem tego miejsca, a są przez nas reprezentowani. To są różne rzeczy. W naszej kancelarii obsługujemy 200 zagranicznych przedsiębiorców, którzy w Polsce widzą możliwość rozwoju - powiedział nam Marcin Dudarski, partner zarządzający w spółce JP Weber.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Afera z budynkiem farmacji. Uczelnia sprzedała go tanio, teraz miasto zmieni charakter budynku? - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska