Była sobota - trzeci dzień igrzysk paraolimpijskich w Londynie. Po 50 metrach finałowego wyścigu na 100 metrów stylem motylkowym 15-letnia zawodniczka Startu Wrocław zajmowała dopiero piąte miejsce.
- Oliwia zawsze obierała taką taktykę: pierwszą część dystansu pływała spokojnie, a kiedy rywalki słabły, ona przyspieszała. Jednak taki sposób rozgrywania biegu może się okazać ryzykowny. Na zeszłorocznych mistrzostwach Europy w Berlinie się nie powiódł. Oliwia nie zdołała dogonić przeciwniczek. Uplasowała się tuż za podium - opowiada trener zawodniczki Wojciech Seidel.
Londyński wyścig miał wyjątkowy przebieg. - To, że była piąta na półmetku, nie oznacza, że płynęła wolno. Wręcz przeciwnie - tych 50 metrów pokonała ze swoim najlepszym wynikiem w karierze. Oglądając finał, zacząłem się trochę obawiać, że Oliwia nie wytrzyma tak wysokiego tempa. Na szczęście moje wątpliwości okazały się nieuzasadnione - uśmiecha się szkoleniowiec wrocławianki.
Jabłońska dotarła do mety na drugiej pozycji, za 19-let-nią multimedalistką igrzysk - Australijką Sophie Pascoe. - Oliwia spisała się znakomicie. Rezultatem 1:08,55 pobiła rekord Europy. Wyprzedziła Francuzkę Elodie Lorandi, z którą do tej pory tylko przegrywała - mówi Seidel.
Wrocławianka w Starcie trenuje od 7. roku życia, ale jej kontakt z tą dyscypliną rozpoczął się jeszcze wcześniej. Poprzez pływanie była rehabilitowana. - Znalazłam swoje powołanie, w wodzie czuję się jak ryba - mówi o sobie.
Oliwia urodziła się z wrodzoną wadą stóp (artrogrypoza obwodowa - stopy końsko--szpotawe). Pierwszą operację przeszła już w wieku 6 miesięcy. Kolejne, gdy miała 3 i 8 lat.
- Lekarze stwierdzili u mnie tendencję do nawrotów choroby, co wiąże się z przykurczem ścięgien Achillesa. Inaczej mówiąc, ja rosnę, a moje ścięgna trzeba wydłużać operacyjnie. Mimo operacji moje nogi wyglądają inaczej niż nogi moich zdrowych koleżanek - tłumaczy nam 15-latka. - Jednak najważniejsze dla mnie jest to, że mogę chodzić, a nawet biegać, czego nie mogą niektórzy moi niepełnosprawni koledzy i koleżanki z sekcji. Poza tym, gdyby nie moja choroba, nie trafiłabym do Startu i nie pływałabym tak, jak tu zostałam nauczona i wytrenowana. Brzmi to jak absurd, ale taka jest prawda - mówi.
Szkoleniowcy chwalą podejście młodej zawodniczki do treningów. - Jest sumienna, systematyczna i bardzo pracowita. Ambitnie podchodzi do wszystkich zajęć. Było to widać od samego początku, gdy zaczęła ćwiczyć pływanie - uważa Wojciech Seidel. - W grupie znajomych Oliwia jest osobą lubianą, choć małomówną. To typ człowieka, który mało mówi, ale dużo robi - dodaje szkoleniowiec Startu.
Medalistka jest absolwentką Szkoły Podstawowej nr 10 (ul. Inflancka 13). W tej chwili jest uczennicą 3. klasy Gimnazjum Gimbasket (ul. Toruńska 72).
Już w wieku 12 lat wywalczyła swój pierwszy seniorski medal - brąz na letnich mistrzostwach Polski. Wtedy też otrzymała powołanie do młodzieżowej reprezentacji Polski. Po roku sięgnęła po 6 złotych medali mistrzostw światajuniorów w czeskim Oło-muńcu. Za to osiągnięcie otrzymała nagrodę najlepszego sportowca niepełnosprawnego roku w plebiscycie "Gazety Wrocławskiej". W ubiegłorocznych mistrzostwach świata w Dubaju także zdobyła 6 medali (dwa złote, dwa srebrne i dwa brązowe).
Odkąd rozpoczęła się przygoda z pływaniem Oliwii Jabłońskiej, jej idolką była Otylia Jędrzejczak. - Inicjały takie same, dlaczego też nie powalczyć o medale w igrzyskach? - świtało w głowie młodej wrocławiance. Pierwszy krążek już zdobyła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?