Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muszą przywyknąć do hałasu

Ryszard Żabiński
Lokatorzy domów z alei Hallera nie mogą się doczekać ekranów, które odizolowałyby ich od hałaśliwych samochodów
Lokatorzy domów z alei Hallera nie mogą się doczekać ekranów, które odizolowałyby ich od hałaśliwych samochodów Tomasz Hołod
Wrocławianie najpierw dostaną autostradową obwodnicę miasta, a potem ekrany dźwiękochłonne.

Mieszkańcy z al. Hallera od 10 lat walczą o ustawienie ekranu dźwiękochłonnego. Twierdzą, że hałas, spowodowany ruchem drogowym, jest dla nich nie do wytrzymania. W podobnej sytuacji jest 38,5 tysiąca wrocławian. Jednak miejscy urzędnicy każą im zacisnąć zęby i czekać na nowe drogi. Dopiero wtedy pojawią się ekrany.
- Każdy, kto do mnie przychodzi, dziwi się i pyta: "Co u ciebie tak głośno?" - opowiada Henryk Michałkowski ze Stowarzyszenia Obrony Mieszkańców przed Hałasem i Spalinami. - Ciężko tu żyć. Boimy się o nasze zdrowie.

Wszystko jednak wskazuje na to, że mieszkańcy tej okolicy (jest ich około tysiąca), a także z wielu innych domów położonych przy ruchliwych trasach, mogą się nie doczekać ekranów. Miasto nie spieszy się bowiem z ustawieniem takich kurtyn.
- Opracowaliśmy mapę akustyczną Wrocławia, która przedstawia natężenie hałasu w mieście - tłumaczy Jerzy Gdaniec, wicedyrektor Wydziału Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miejskiego we Wrocławiu. - Na tej podstawie powstał harmonogram działań.

Plan jest taki, by w pierwszej kolejności doprowadzić do wybudowania obwodnic - autostradowej i śródmiejskiej, następnie wyremontować nawierzchnie ulic i ograniczyć ruch tirów mieście. Dopiero potem przyszedłby czas na ewentualną budowę ekranów.
- W 2002 roku wiceprezydent Jarosław Obremski poinformował naszą radę osiedla, że ówczesny ZDiK wybuduje ekran przy Hallera - opowiada Henryk Michałkowski. - Potem nic z tego nie wyszło.
Żeby było śmieszniej, w biuletynie Rady Miejskiej Wrocławia opublikowano uchwałę z 18 listopada 2004 r. Pisze się w niej, że przy Hallera już jest ekran akustyczny. Tyle tylko, że nikt go nie widział.
Dyrektor Gdaniec podkreśla, że koszt budowy osłon jest wysoki. Za 100 m ekranu trzeba zapłacić nawet milion złotych, a do tego często dochodzi równie duży wydatek na przełożenie podziemnych instalacji.

Z akustycznej mapy Wrocławia wynika m.in., że aż 38,5 tysiąca mieszkańców znajduje się w strefie złych i bardzo złych warunków akustycznych. Dlatego kolejka do ekranów może się znacznie wydłużyć. A i tak wygląda na to, że miasto chce ograniczyć ich stosowanie.
Pomiary natężenia hałasu przy al. Hallera sprzed kilku lat, wykazały poziom 68,5-69,9 decybeli, przy normie, która wynosi 60. W nocy hałas wynosił 64,8-67,3 decybeli, przy normie 50. Stosując ekrany dźwiękochłonne, można ograniczyć hałas o 10-14 decybeli.

Jan Chmielewski, przewodniczący Komisji Komunikacji i Ochrony Środowiska Rady Miejskiej we Wrocławiu, nie pali się do stawiania ekranów.
- Najważniejsze to zrobić obwodnicę autostradową i spowodować, żeby nie była ona płatna - uważa. - Można też znacznie zmniejszyć hałas dzięki remontowi nawierzchni. Ekrany chronią częściowo przed hałasem tylko tych, którzy mieszkają na niższych piętrach. Myślę, że radni będą głosować za programem przygotowanym przez miasto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska