Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Kotlinie Kłodzkiej jak na pustyni

Romuald Piela
Mieszkańcy Kotliny Kłodzkiej mają już dosyć kupowania wody w wiejskich sklepikach
Mieszkańcy Kotliny Kłodzkiej mają już dosyć kupowania wody w wiejskich sklepikach Sylwia Królikowska
Tysiące ludzi nie mają dostępu do wody pitnej. Wszystko przez lata zaniedbań i brak wodociągu.

Suche studnie, a w kranach zamiast wody - bulgotanie. To codzienność w kilkunastu dolnośląskich wsiach. Na brak wody skarżą się mieszkańcy Łącznej koło Kłodzka i Wilkanowa w gminie Bystrzyca Kłodzka. Problemy z utrzymaniem ciśnienia w sieci wodociągowej są także w Karłowie w Górach Stołowych, a w gminie Stoszowice od trzech miesięcy nie można używać wody z kranu do picia i gotowania, bo jest skażona chemikaliami.

To wynik zaniedbań inwestycyjnych oraz obniżającego się poziomu wód gruntowych. Na brak wody narzeka większość mieszkańców Łącznej. Ci, którzy mają własne studnie, mówią, że im powysychały. Kłopoty mają też podłączeni do sieci zasilanej z miejscowego ujęcia.
- Jest stare i mało wydajne. Dlatego bez przerwy brakuje wody w kranie - mówi Stanisław Topór.

Ludzie domagają się, by problem rozwiązały władze samorządowe. Ryszard Niebieszczański, wójt gminy Kłodzko, twierdzi jednak, że bez pomocy z zewnątrz nie podoła tak dużemu przedsięwzięciu.
- Problem dotyczy dwunastu miejscowości w gminie, które nie mają sieci wodociągowej - mówi Niebieszczański.

Sytuacja ma się poprawić, ale nie wcześniej niż za dwa lata. Urzędnicy mają już dokumentację techniczną i pozwolenie na budowę nowego wodociągu o długości 45 km.
- Złożyliśmy wniosek o dotację z Regionalnego Programu Operacyjnego. Jeśli dostaniemy pieniądze, to w ciągu dwóch lat będzie woda - mówi wójt.

Problem mają także mieszkańcy Wilkanowa w gminie Bystrzyca Kł.
- Studnie zaczęły wysychać, kiedy ruszyły roboty przy regulacji pobliskiej rzeki - przyznaje Krzysztof Wołyniak, sołtys Wilkanowa.
Władze gminy zaoferowały pomoc mieszkańcom. Będą im wypożyczać koparkę do pogłębiania studni.

Nowego ujęcia szukają też w Radkowie.
- Odwiert głębinowy jest drogi, dlatego kopiemy w płytkich warstwach - mówi Jan Bednarczyk, burmistrz Radkowa.
Hydrolodzy z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu potwierdzają, że od kilku lat widać okresowe obniżanie poziomu wód gruntowych. Nie jest to jednak stale utrzymująca się tendencja.
- Jeśli ktoś ma płytką studnię, może okresowo nie mieć wody - mówi Halina Mordalska, szef zakładu hydrologii we wrocławskim IMiGW. - Wód gruntowych wciąż jest jednak pod dostatkiem, trzeba ich tylko szukać głębiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska