Atlas w komplecie, Świder w Tarnowie

Najpewniej na przyszły wtorek szefowie Wrocławskiego Towarzystwa Sportowego zwołają konferencję prasową, na której przedstawią nowe szaty Atlasa. Bo karty zostały już rozdane. Jason Crump, Scott Nicholls, Davey Watt, Tomasz Jędrzejak, Daniel Jeleniewski, Maciej Janowski i Ben Barker - oto oblicze zespołu.

Gdy chodzi o Nichollsa i Watta, wersja oficjalna pozostaje jednak zachowawcza - rozmowy są na dobrej drodze, lecz kontrakty wciąż niepodpisane.
- Po prostu dopinamy jeszcze budżet. Dopóki tego nie ukończymy, dopóty nie weźmiemy na siebie odpowiedzialności za parafowanie umów. To jednak kwestia dni. Mamy nadzieję, że w przyszłym tygodniu oficjalnie przedstawimy mediom i kibicom skład drużyny na sezon 2009 - mówi nam prezes Krystyna Kloc. Doświadczenie w temacie spore, to i przezorność niemała.

9 grudnia zespół rozpocznie przygotowania ogólnorozwojowe do nowego sezonu. Koordynator zajęć - Marek Cieślak, kierownik katedry - Mariusz Cieśliński. Ci akurat w treningu są non stop.
- Ja to robię dla przyjemności - uśmiecha się selekcjoner reprezentacji Polski, zapalony kolarz również zimową porą. Wojownik Cieśliński natomiast przywiózł właśnie z Portugalii brązowy medal mistrzostw Europy WAKO w kick-boxingu (kat. 60 kg, na zasadach K1).

Zawodnicy zostaną zakwaterowani w hotelu GEM, a trenować będą na obiektach Akademii Wychowania Fizycznego, Akademii Medycznej, w terenie i wspomnianym kompleksie hotelowym.
Na tor wyjeżdża się zwyczajowo w marcu i pozostaje mieć nadzieję, że najbliższej wiosny nie będzie we Wrocławiu inaczej. Bo, póki co, prace nad przebudową toru grzęzną nie w błocie czy śniegu, lecz w papierach.

Na alarm nikt jednak jeszcze nie bije.
- Trwa proces legislacyjny całej dokumentacji. Sprawa musi przejść oficjalną drogę w mieście, by można było ogłosić przetarg. My zdemontowaliśmy bandę, a resztę pilotuje miasto. Panowie z Młodzieżowego Centrum Sportu twierdzą, że na marzec wszystko będzie gotowe - uspokaja szefowa klubu.
Praktyk Marek Cieślak też nerwowo nóżkami nie przebiera, lecz swoje wie.
- Czy się zdąży na marzec, to w dużej mierze zależy od pogody. Wszystkie sparingi rozegramy pewnie na wyjeździe, a nie wiadomo czy rywale będą się godzić na taki scenariusz - rozmyśla Narodowy. Szczęśliwie jego nazwisko otwiera jednak wiele stadionowych bram w tym kraju.

W jednym z ostatnich wydań branżowego "Tygodnika Żużlowego" Cieślak miał przyznać, że szuka jeszcze dwóch obcokrajowców, którzy godziliby się na rolę ewentualnych zmienników. Czy to rzeczywiście prawda?
- Eee tam. Źle zostałem zrozumiany. Nikogo takiego nie szukamy. Rozglądam się natomiast za kolejnym juniorem. Mógłby nim być np. Duńczyk Leon Madsen, o czym już wspominałem na waszych łamach - prostuje prasowe doniesienia szkoleniowiec.

Wciąż nie wiadomo również, jaka przyszłość czeka Mariusza Węgrzyka i Krzysztofa Słabonia. Gdy chodzi o tego drugiego, już kilka tygodni temu przyszła do klubu oferta, a raczej zapytanie, z... Krosna. Obstawiamy w ciemno, że Słaby z niej nie skorzysta.

Rozgrywki CeternetMobile Ekstraligi Żużlowej 2009 rozpoczną się 5 kwietnia. Atlas wybierze się wówczas do beniaminka z Bydgoszczy, który na dniach winien ogłosić zakontraktowanie Antonio Lindbaecka i Tomasza Chrzanowskiego. Trzon ekipy mają stanowić również Andreas Jonsson, Emil Sajfutdinow, Jonas Davidsson i Krzysztof Buczkowski.

Inne mecze pierwszej kolejki:
ZKŻ Zielona Góra - Włókniarz Częstochowa,
Unia Leszno - Caelum Stal Gorzów,
Lotos Gdańsk - Unibax Toruń.

Na Stadionie Olimpijskim ligowy sezon ruszy 13 kwietnia - spotkaniem z Lotosem Gdańsk, na dziś zostającym głęboko w tyle, gdy chodzi o stan posiadania. Renat Gafurow, Krzysztof Jabłoński i juniorzy to trochę mało. Chociaż można jeszcze walczyć o Kennetha Bjerre, Grega Hancocka, czy Hansa Andersena. W kolejnych meczach pierwszej rundy wrocławianie zmierzą się z Włókniarzem Częstochowa (19 kwietnia, dom), Stalą Gorzów (3 maja, wyjazd), Unibaksem Toruń (10 maja, dom), Unią Leszno (24 maja, wyjazd) i ZKŻ-em Zielona Góra (31 maja, dom).

Przypomnijmy, że Matej Zagar i Rafał Okoniewski przeszli do Stali Gorzów, a paczkę wybitnych jak na I-ligowe rozgrywki rzemieślników zebrano w zdegradowanym Tarnowie. Jaskółki wydają się być skazane na awans, skoro zakontraktowały Janusza Kołodzieja, Bjarne Pedersena, Sebastiana Ułamka, Piotra Świderskiego i Jespera Monberga. Z kolei Mikael Max związał się z I-ligową Stalą Rzeszów.
- Niektórzy już postawili na mnie krzyżyk, ale ja się nie poddaję. Solidnie przepracuję zimę i przygotuję należycie sprzęt. Mam coś do udowodnienia - twierdzi Max. Niech mu się wiedzie.