Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratorzy sprawdzają jak wydawano pieniądze w centrum badawczym EIT+

M. Kozioł, K. Kaczorowska
Prof. Mirosław Miller zrezygnował z kierowania EIT+. Nie czuje się jednak winny
Prof. Mirosław Miller zrezygnował z kierowania EIT+. Nie czuje się jednak winny Paweł Relikowski
Prokuratorzy prześwietlą Wrocławskie Centrum Badań EIT+, którego większościowym udziałowcem jest gmina Wrocław. Skupią się prawdopodobnie na sprawdzeniu, czy doszło do nieprawidowości związanych m.in. z przetargami, szkoleniami i wydawniem pieniędzy z Unii Europejskiej. Na razie niewiele o tej sprawie wiadomo - oprócz tego, że jest wysoce skomplikowana.

Jakub Przystupa z Prokuratury Okręgowej informuje: - Sprawa trafiła w środę do nas, czyli do wydziału VI, który zajmuje się sprawami przestępczości gospodarczej.

Pierwotnie mieli się nią zająć śledczy z prokuratury Wrocław- - Fabryczna, gdzie wpłynęło zawiadomienie od prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza. Informację potwierdza Paweł Czuma, rzecznik magistratu: Stało się to pod koniec lipca.

Jednak dopiero teraz sprawa nabiera tempa. W środę, podczas posiedzenia rady nadzorczej, która na nowego szefa EIT+ wybrała prof. Jerzego Langera, padły pytania o rzekome nieprawidłowości i dochodzenie prokuratorskie.

- Wiem tylko tyle, że jest ono prowadzone w sprawie, a nie przeciwko komuś - przyznaje jeden z pracowników EIT+. - Domyślam się, że to postępowanie zawdzięczamy donosowi od kogoś "życzliwego".

Dziś Wrocławskie Centrum Badań dysponuje 900 mln zł, które pochodzą z Unii Europejskiej. Zarząd spółki wyda je m.in. na rozbudowę kampusu na Praczach Odrzańskich, nowoczesne laboratoria nano- i biotechnologiczne oraz tworzenie zespołu ludzi (obecnie pracuje tu 170 osób), który swoimi naukowymi odkryciami zainteresuje np. przedstawicieli biznesu.

Okazuje się, że "życzliwy" daje o sobie znać od kilku miesięcy. Informacje o nieprawidłowościach w spółce docierały wielokrotnie do ratusza. Prezydent Dutkiewicz zlecił nawet wewnętrzny audyt, ale nic on nie wykazał.

- Podobnie jak kilkadziesiąt innych kontroli, np. z urzędów skarbowych czy Urzędu Zamówień Publicznych - wylicza pracownik EIT+. - Wtedy też nic nie wykryto.

Prof. Mirosław Miller, który do środy kierował spółką mówi wprost: Postępowanie toczy się jakieś półtora roku. Nikt z nas nie wie, na jakiej podstawie zostało wszczęte ani czego dotyczy. Systematycznie przekazywaliśmy prokuraturze dokumenty, które ją interesowały. Składałem też wyjaśnienia w Warszawie, w Komitecie Sterującym odpowiadającym za fundusze unijne. Usłyszałem, że Komitet nie ma zastrzeżeń do naszej pracy.

Nowy prezes spółki, prof. Jerzy Langer, podkreśla, że dla niego najważniejsza jest przejrzystość w działaniach EIT+.

- Przeprowadzono kilka audytów. Kontrolę robiła m.in. znana firma Ernst& Young. Nie wykazano nieprawidłowości, więc może w końcu prokuratura raz na zawsze przetnie spekulacje i podejrzenia, które nie tylko przeszkadzają w pracy, ale przede wszystkim tworzą złą atmosferę i szkodzą nie tylko EIT+, ale przede wszystkim Wrocławiowi - przekonuje prof. Jerzy Langer.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Prokuratorzy sprawdzają jak wydawano pieniądze w centrum badawczym EIT+ - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska