Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Biliszczuk: Przy Politechnice kładka byłaby praktyczniejsza od wagonika kolejki

Marcin Moneta
Do końca tygodnia komisja przetargowa Politechniki Wrocławskiej zdecyduje czy za 12 mln zł będzie budować kolejkę linową nad Odrą, w okolicy Mostu Grunwaldzkiego.Ma ona połączyć kampusy uczelni po obu stronach Odry. Studenci i pracownicy PWr będą mogli przemieścić się z Wybrzeża Wyspiańskiego do Geocentrum przy ul. Na Grobli w niecałe trzy minuty. Zdaniem znanego we Wrocławiu projektanta m.in. mostów: Rędzińskiego i Milenijnego, prof. Jana Biliszczuka, kolej linowa przegrywa z kładką. - Ta ostatnia jest po prostu bardziej praktyczna - zaznacza prof. Biliszczuk.

Uczelnia już dwukrotnie podchodziła do wyboru wykonawcy. Dwa razy (w lipcu i sierpniu) do przetargu stanęła tylko jedna firma - Doppelmayr Polska. Podczas ostatniego przetargu zgłosiła ofertę o 600 tys. niższą od pierwotnej propozycji.

- Nawet jeśli komisja przystanie na tę propozycję, kolejka na pewno nie powstanie już w tym roku. Byłaby gotowa na wrzesień 2013, przed rozpoczęciem roku akademickiego. Jeśli komisja odrzuci tę propozycję, będziemy szukać rozwiązań alternatywnych - tłumaczy Andrzej Charytoniuk z biura prasowego uczelni.

ZOBACZ: BUDUJĄ KOLEJ LINOWĄ NAD ODRĄ (ZDJĘCIA)

Jakie to rozwiązania alternatywne?
Rowerzyści skupieni we Wrocławskiej Inicjatywie Rowerowej oraz Towarzystwo Upiększania Miasta Wrocławia chcą by miasto i uczelnia zrezygnowały z planów budowy kolejki, a zamiast tego woleliby budowę kładki.

- Z kolejki nie mogliby korzystać rowerzyści, nie wiadomo jak z osobami na wózkach inwalidzkich. W dwóch wagonikach zmieściłoby się po około 30 osób, tymczasem kładka byłaby tańsza w użytkowaniu, bo nie trzebaby nikogo do obsługi i byłaby dostępna dla wszystkich, bez ograniczeń ilościowych. Pozwoliłaby łatwo dostać się z placu Grunwaldzkiego aż na przedmieście Oławskie, ponieważ z tyłu Geocentrum już jest kładka do ul. Szybkiej w rejonie Traugutta
- mówi Przemysław Filar z TUMW.

Do pomysłu kładki skłaniają się także sami naukowcy z Politechniki. Nawet jeden z nich - doktorant Józef Szybiński, zaprojektował taką przeprawę.

Prof. Jan Biliszczuk, szef zakładu mostów Politechniki uważa, że kładka byłaby praktyczniejsza.

- Kładka z pewnością daje więszką niezawodność tego połączenia komunikacyjnego, jest dostępna bez żadnych ograniczeń. Kolejka pewnie byłaby rodzajem atrakcji i podpisałbym się pod nią dwoma rękoma, gdyby był to pomysł któregoś z moich kolegów Profesorów z naszej uczelni, pokazywał naszą myśl techniczną i np. zawierał jakieś nowatorskie rozwiązanie opracowane na Politechnice. Ta kolejka, która mogła by zostać uruchomiona, byłaby natomiast jedynie dowodem na to, że mamy pieniądze i kupiliśmy sobie kolejkę i to wszystko - komentuje prof. Biliszczuk.

Problem w tym, że właśnie o pieniądze wszystko się rozbija. Bo pieniędzy, a przynajmniej takiej kwoty, której żąda ewentualny wykonawca, miasto i uczelnia nie mają.

Kolejka nad Odrą w założeniach połączyłaby budynek C-13 ("serowiec") przy wybrzeżu Wyspiańskiego z Geocentrum przy ul. Na Grobli. W godzinę ma przewieźć 370 osób. Dla studentów i pracowników uczelni przejazd byłby darmowy, a mieszkańcy zapłacą za przejazd tyle samo, ile kosztuje bilet tramwajowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Prof. Biliszczuk: Przy Politechnice kładka byłaby praktyczniejsza od wagonika kolejki - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska