Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy trener Śląska: Nie przyszedłem robić rewolucji

Jakub Guder
Tomasz Hołod
- Ze swoim poprzednim zespołem też grałem systemem 4-2-3-1, ale jeszcze raz podkreślam, że jeśli zespół gra z dwoma napastnikami to wcale nie jest to gra bardziej ofensywna - mówi Stanislav Levy, nowy trener Śląska Wrocław. Ze szkoleniowcem rozmawia Jakub Guder

Negocjacje trwały długo?
Oczywiście ta oferta była dla mnie interesująca i dlatego niezbyt długo się zastanawiałem nad przyjęciem tej intratnej propozycji.

W Zagłębiu Lubin pracuje Pavel Hapal, Śląsk trenował kiedyś Lubos Kubik. Rozmawiał Pan z nimi przed podjęciem pracy we Wrocławiu?
W ostatnich dniach nie byłem z nimi w bezpośrednim kontakcie, ale gdy byłem w Czechach to z nimi rozmawiałem, dlatego miałem trochę informacji o lidze polskiej.

Jakie są Pana zdaniem mocne punkty Śląska?
Najważniejsze będzie poznać tę drużynę i zobaczyć jak ona wygląda podczas treningów. Oczywiście widziałem Śląsk już w kilku meczach, ale najważniejsza jest codzienna praca. Dopiero po pewnym czasie będę mógł powiedzieć, jak będę prowadził ten zespół. Przede wszystkim widziałem dwie porażki Śląska z Hannoverem, ale oglądając niedzielne spotkanie zauważyłem wiele pozytywów i właśnie na ich podtrzymaniu i rozwijaniu chciałbym się skupić we Wrocławiu.

Mówi Pan, że chciałby grać ofensywnie. Czy to oznacza, że WKS może na przykład występować z dwoma napastnikami?
Ze swoim poprzednim zespołem też grałem systemem 4-2-3-1, ale jeszcze raz podkreślam, że jeśli zespół gra z dwoma napastnikami to wcale nie jest to gra bardziej ofensywna. Wszystko zależy bowiem od tego na ile ofensywnie będą grać boczni obrońcy i boczni pomocnicy. To decyduje o sile gry ofensywnej. Oczywiście ofensywny pomocnik zdecydowanie musi brać czynny udział w akcjach nawet jeśli nie jest napastnikiem. Naturalnie trzeba zawsze dobrze wyważyć między atakiem a obroną. Żaden z tych elementów nie może być zanadto wyróżniony.

W Śląsku przeprowadzi Pan rewolucję, czy może raczej będzie to ewolucja?
(śmiech). Nie przyszedłem tutaj robić rewolucji. Przyszedłem, by współpracować ze wszystkimi i w ten sposób podnosić jakość tego zespołu. To najlepsza droga by to zrobić. Wiadomo że drużyna bez trenera, ale też trener bez drużyny nie mogą istnieć.

Zdaje Pan sobie sprawę, że we Wrocławiu są duże oczekiwania, a nie idą za nimi takie same pieniądze?
O finansach nie będę rozmawiał, bo to nie moja rola. Główny cel czyli miejsce w czole tabeli i gra w europejskich pucharach moim zdaniem są do osiągnięcia.

Kiedy pierwsze zajęcia?
Pierwszy trening będzie w środę. W niedzielę drużyna zagrała bardzo trudny mecz, w którym było widać zmęczenie nie tylko meczami z Hannoverem, ale i długą drogą.

Pana przeszłość oznacza, że na Oporowską zawita zaciąg piłkarzy z Czech, Słowacji czy Niemiec?
Poczekajmy do jesieni. Wtedy usiądziemy z kierownictwem i porozmawiamy o ewentualnych wzmocnieniach.

Pytania zadawał i notował Jakub Guder

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska