Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tytoń sprzedaje się jak świeże bułeczki. Zobacz czym ryzykujesz!

Mateusz Różański
Na Dolnym Śląsku jak grzyby po deszczu powstają punkty, w których można kupić i pociąć suszone liście tytoniu. Mało kto jednak wie, że ich cięcie i pakowanie - w przeciwieństwie do sprzedaży - jest nielegalne. Jak to możliwe? Suche, nieprzetworzone liście nie są objęte podatkiem akcyzowym, a ich sprzedaż jest w pełni legalna. Jednak cięcie tych liści podlega już opodatkowaniu i można to robić wyłącznie w specjalnie przygotowanych składach podatkowych. Jeżeli ktoś robi to na własną rękę, podlega karze grzywny lub nawet pozbawienia wolności. Mało który kupujący suche liście, zdaje sobie z tego sprawę.

- Pierwszy raz słyszę o tym , żeby cięcie liści tytoniu było nielegalne. Ale kto wie, w naszym kraju wszystko jest możliwe. Kupuję je od dość dawna i oszczędzam na tym sporo pieniędzy. Przyznaję, że nawet wizja kary mnie nie odstraszy. Jestem nałogowym palaczem, pracuję dorywczo, nie stać mnie na papierosy po kilkanaście złotych za paczkę - mówi nam anonimowo jeden z klientów takiego sklepu.

Ile można oszczędzić? 100 gramów liści kosztuje średnio 12 złotych, czasem mniej. Można z tego zrobić niespełna sto papierosów, czyli pięć normalnych paczek. W sklepie zapłacilibyśmy za nie 50 zł, rachunek jest więc prosty.
W niektórych punktach sprzedawcy są ostrożniejsi i nie posiadają urządzeń do cięcia liści. Jednak, jak zapewnia jeden z nich, ludzie radzą sobie i bez tego. Do cięcia używają standardowych niszczarek do papieru. Pomysłowi palacze używają również starych maszyn do cięcia makaronu.

Punkty z liśćmi tytoniu są już bacznie obserwowane przez służby Izby Celnej.
- Te sklepy balansują na granicy prawa. Owszem, nieprzetworzone liście tytoniu można legalnie sprzedawać i one wykorzystują tę lukę. Ale już ich cięcie i pakowanie to złamanie prawa. Do tego typu praktyk może dochodzić tylko w miejscach ściśle określonych, w składach podatkowych. W przeciwnym razie możemy wyciągać sankcje karno-skarbowe - wyjaśnia Arkadiusz Barędziak z wrocławskiej Izby Celnej. I natychmiast dodaje: - Służba Celna prowadzi regularne kontrole sprzedaży wyrobów akcyzowych.

Jeden z takich punktów leżących w Wałbrzychu był miejscem niedawnej kontroli przeprowadzonej przez funkcjonariuszy Służby Celnej. W jej trakcie zatrzymano kobietę, która cięła zakupione chwilę wcześniej liście tytoniowe.
Zarekwirowano także niespełna 30 kilogramów suchych liści, urządzenia do ich cięcia, wagę elektroniczną i woreczki odpowiednie do pakowania przetworzonych liści.
Funkcjonariusze stale pojawiają się także na regionalnych targowiskach, gdzie także prowadzą kontrole.

Dolny Śląsk to tytoniowe zagłębie
Jak informuje nas Arkadiusz Barędziak z dolnośląskiej Służby Celnej, funkcjonariusze pracujący w regionie, średnio raz na miesiąc likwidują nielegalną fabrykę wyrobów tytoniowych. Równie często ujawniane są transporty z towarami bez akcyzy. Średnio raz w tygodniu z kolei zatrzymywane są osoby trudniące się handlem nielegalnymi wyrobami tytoniowymi. W ubiegłym roku do magazynów depozytowych Izby Celnej we Wrocławiu trafiło ponad 8,5 miliona sztuk nielegalnych papierosów oraz ponad 28 tysięcy kilogramów nielegalnego tytoniu.
Arkadiusz Barędziak przyznaje, że w tym roku statystyki te zapewne będą jeszcze większe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tytoń sprzedaje się jak świeże bułeczki. Zobacz czym ryzykujesz! - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska