Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piwo pod chmurką będzie legalne? Projekt złagodzenia prawa wywołał spór

Ewelina Oleksy
Podczas Euro 2012 kibice, tak jak ten, mogli bezkarnie pić piwo na ulicach m.in. Gdańska
Podczas Euro 2012 kibice, tak jak ten, mogli bezkarnie pić piwo na ulicach m.in. Gdańska Tomasz Bołt
Czy Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi powinna być zliberalizowana, co oznaczałoby możliwość spożywania alkoholu w miejscach publicznych bez ryzyka otrzymania mandatu? To pytanie wywołuje ogromne kontrowersje. Liberalizacji prawa chce stowarzyszenie "Piwo pod chmurką".

Założyli organizację i mają gotowy obywatelski projekt zmiany Ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, pod którym zbierają podpisy. Stowarzyszenie "Piwo pod chmurką", choć ze Szczecina, to działa także w Gdańsku, w którym ma swojego przedstawiciela i miejsce, gdzie można podpisać przygotowany przez nich projekt.

Chodzi o zliberalizowanie przepisów dotyczących zakazu picia alkoholu w miejscach publicznych. Dokument trafił już do Sejmu. Gdy zostanie pozytywnie przyjęty stowarzyszenie będzie miało trzy miesiące na zebranie pod projektem 100 tys. podpisów. Gdy to zrobią, projektem zajmą się posłowie.

- Nie chcemy robić rewolucji, tylko ewolucję, wspólnie znaleźć złoty środek, bo obecne prawo przestało działać i tworzy poczucie "zakazanego owocu" jeszcze bardziej zachęcając młodzież do spożywania napojów alkoholowych - podkreśla Łukasz Sielski, prezes stowarzyszenia "Piwo pod chmurką".

Co proponuje stowarzyszenie "Piwo pod chmurką"?

M.in. zlikwidowanie zapisu obecnej ustawy, który mówi o zakazie spożywania napojów alkoholowych na ulicach, placach i w parkach. Decyzja o tym, gdzie wolno pić, a gdzie nie, miałaby zostać przeniesiona na gminy. - Mogłyby one wprowadzać lokalne zakazy, ale wymuszamy na gminach, by te strefy były oznakowane w konkretny sposób i w konkretnym obrębie ulic. Wtedy nie byłoby sytuacji spornych - tłumaczy Sielski. - Chodzi o to, żeby miasta wyznaczyły strefy wolne od alkoholu np. w okolicy szkół czy placów zabaw - dodaje.

Co jeśli, ktoś zostałby tam przyłapany na piciu? - Oczywiście, zostałby ukarany, ale chcemy, by wprowadzono możliwość wyboru pomiędzy karą grzywny a pracami społecznymi - odpowiada Sielski.

Początkowo pomysł był taki, by zamiast stref zakazu ustalać po prostu strefy, w których można pić. Ostatecznie jednak, stowarzyszenie się z tego wycofało. - Model ze strefami zakazu bardziej się sprawdza, chociażby w Wielkiej Brytanii. Tworzenie stref wolnego picia to gromadzenie ludzi pijących w jednym miejscu, co mogłoby być problematyczne i rodzić patologie. Co innego, jeśli pijący rozejdą się w terenie - tłumaczy Sielski.

W ich projekcie jest też zapis o zlikwidowaniu karania za "usiłowanie spożycia alkoholu", czyli w sytuacjach, gdy siedzimy z puszką piwa w ręku, ale policjant nie złapał nas na "gorącym uczynku". - Ten przepis jest nadużywany do wystawiania mandatów - argumentuje Łukasz Sielski.
Stowarzyszenie, choć apolityczne, zyskało już poparcie różnych opcji - wśród nich są m.in. posłowie i samorządowcy z PO, SLD czy Ruchu Palikota. Akcja zbierania podpisów prowadzona jest w całym kraju - obecnie jest ich już ponad 5 tys., ale cały czas dochodzą nowe listy.

Wśród mieszkańców Gdańska, zwłaszcza tych młodych, projekt zmian ma wielu zwolenników. - Jestem za! Wakacje to nie czas, by gnieździć się w ogródku na zatłoczonej starówce, tylko by zasmakować zimnych trunków na wolnym powietrzu - mówi Marta Konopka z Gdańska. - Oczywiście niekoniecznie wszędzie, ale skoro nawet w Sopocie na plaży są godziny, w których można legalnie pić, to nie rozumiem, czym to się różni od parku, a nawet jest bezpieczniej, bo w parku się nie utopisz. Krótki test był podczas Euro 2012, kiedy władze przymykały oko na smakoszy piwa i nikt nie umarł, a było nawet całkiem wesoło - dodaje dziewczyna.

Akcję "Piwo pod chmurką" ostro krytykuje natomiast Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
- To nic innego jak wzywanie do picia w miejscach publicznych. W tym projekcie są tzw. strefy zakazu, ale gdzie one miałyby być - w piaskownicy?! - pyta Krzysztof Brzózka, dyrektor PARPA. - W przestrzeni publicznej, według aktualnie obowiązującego prawa, picie alkoholu jest przecież możliwe. Wystarczy spojrzeć chociażby na Długi Targ w Gdańsku - tam pić można, tylko że w sposób ucywilizowany, pod kontrolą. Dzięki temu, że służby porządkowe zwracają na to uwagę, to nie siedzimy na zasikanych ławkach, ani nie potykamy się o leżące w krzakach ofiary alkoholu - przekonuje Brzózka.

Zapowiada też, że jeśli dojdzie do sejmowego głosowania nad zmianami w ustawie, to PARPA zajmie oficjalne, tak samo negatywne, stanowisko. - To chory pomysł na zasadzie wzywania do tego, żeby latem było ciepło. Kompletnie bez sensu, ktoś po prostu chce zbić kapitał na tym, co już funkcjonuje. Ja tego nie rozumiem i w moich standardach to się nie mieści - komentuje Brzózka.

Krytyczne głosy w tej sprawie dochodzą z Gdańskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień czy Centrum Interwencji Kryzysowej w Gdańsku. - Epatowanie piciem uważam za szkodliwe. Moim zdaniem, to niewłaściwy wzór dla młodych ludzi, którzy na każdym kroku widzą dorosłych z butelką piwa w ręku - zaznacza Krzysztof Sarzała, szef Centrum Interwencji Kryzysowej w Gdańsku.

Codziennie rano najświeższe informacje z Gdyni prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Piwo pod chmurką będzie legalne? Projekt złagodzenia prawa wywołał spór - Dziennik Bałtycki

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska