Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Baron: Jeszcze trzy lata temu Tomek się zastanawiał, czy nie kończyć kariery

Wojciech Koerber
Duet na medal. Złoty. Piotr Baron wymienia uwagi z Tomaszem Jędrzejakiem.
Duet na medal. Złoty. Piotr Baron wymienia uwagi z Tomaszem Jędrzejakiem. Tomasz Hołod
Jestem szczęśliwy, bo Tomkowi ten tytuł się po prostu należał. Pracowity, skromny chłopak - mówi nam Piotr Baron w drodze powrotnej z Zielonej Góry do Wrocławia. - Tomek jeszcze na konferencjach prasowych, ale jesteśmy umówieni za pół godziny na kolacji. Gdzie? A pewnie na jakiejś stacji benzynowej - dodaje.

Menedżer Betardu Sparty przypomina, że jeszcze nie tak dawno myślał Jędrzejak o zakończeniu przygody ze speedwayem.- Przecież trzy lata temu się nad tym zastanawiał, rozmawiając o sprawie w hotelu w Tarnowie. Tuż po zawodach przypomniał to zresztą Zenkowi Kasprzakowi, mówiąc "pamiętasz, Zenek, jak gdzieś tam chciałem już kończyć z żużlem?" - zdradza Baron.

- Tomek jechał doskonale, przegrał tylko ze Zmarzlikiem, a to dlatego, że przełożenia nie były jeszcze takie jak potrzeba. Pokazał wielką klasę. I Protasiowi włożył, i Okoniowi. Super - zwraca uwagę Baron. 33-letniemu kapitanowi Sparty nie zaszkodziło nawet przejście na zewnętrzne pola w końcowej fazie zawodów. A miał wtedy po lewej stronie najgroźniejszych rywali, kandydatów do pudła. - Los nam sprzyjał, bo ten wyścig był tuż po równaniu, a polewaczka przylała jeszcze nieco krawężnik. Tomek pięknie wyszedł ze startu, wkładał koło tam, gdzie trzeba było włożyć, jazda sprawiała mu wielką frajdę - dodaje menago.

Szczęście jest ogromne, a przecież Jędrzejak, pechowo, odpadł pierwotnie już w krakowskim ćwierćfinale IMP. W pilskiej połówce przejął jednak plastron przygotowany dla Jarosława Hampela, bo Mały doznał kontuzji. I wywalczył awans do ostatecznej, zielonogórskiej rozgrywki. - Powiedziałem mu wtedy, że nie pozostaje nic innego, jak zrobić ten tytuł. Jestem cholernie szczęśliwy, bo - powtórzę - jemu to się należało. Inni też ciężko pracują, ale Tomek idzie w tym sezonie we właściwą stronę. W lidze robi średnio po 11-12 punktów na mecz, a teraz spełniło się jego marzenie, bo pragnął tego złota - dodaje Baron.

W piątek o godz. 17 na Skansenie Olimpijskim trening Betardu Sparty. Ogór też będzie kręcił. Może nawet z medalem na szyi. Godzinę wcześniej na tor wyjadą amatorzy. A w niedzielę mecz przedostatniej rundy Enea Ekstraligi. W Gorzowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Baron: Jeszcze trzy lata temu Tomek się zastanawiał, czy nie kończyć kariery - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska