We wtorkowy poranek marszałek Dolnego Śląska Rafał Jurkowlaniec podjął śniadaniem i czekiem Damiana Janikowskiego (Śląsk Wrocław). Jedyny medalista londyńskich igrzysk z naszego regionu (brązowy) otrzymał gratulacje, ciepłe słowa, a także 20 tysięcy złotych. W miskę mu nie zaglądaliśmy, lecz ze śniadania też skorzystał. W końcu przyszedł na głodniaka. A były m.in. jajecznica ze szczypiorkiem, paróweczki, pasta rybna, twarożek oraz świeży pomidor. Czyli dobre, bo polskie. Jak znalazł po tłustym angielskim bekonie.
5 tysięcy złotych odebrał też klubowy trener Janikowskiego ze Śląska Wrocław - Józef Tracz, natomiast kosz regionalnych łakoci otrzymał dyrektor WKS-u Śląsk Janusz Pilch, wspominający igrzyska w Atlancie, skąd reprezentanci klubu przywieźli cztery blachy (Renata Mauer złoto i brąz, Mirosław Rzepkowski srebro, Józef Tracz brąz).
Spotkanie dało też m.in. asumpt do tego, by odżył temat hali dla wrocławskich sportów walki. Zapasy mają swoje pięć minut, lecz takiej hali w pięć minut się nie postawi. Trzeba zatem podtrzymywać teraz ten olimpijski ogień, a raczej zapał, by zbyt szybko nie zgasł. W czym nasza m.in. rola. Do tematu wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?