Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Śląska zlekceważyli dziennikarzy. "Poczytajcie, co pisaliście" (FILM)

Jakub Guder
- Nie chcieliśmy rozmawiać z dziennikarzami z Warszawy. Tak to wszystko jest OK - powiedział nam Rafał Gikiewcz (na zdjęciu)
- Nie chcieliśmy rozmawiać z dziennikarzami z Warszawy. Tak to wszystko jest OK - powiedział nam Rafał Gikiewcz (na zdjęciu) fot. Piotr krzyżanowski
Po wygranym w karnych meczu o Superpuchar Polski z Legią Warszawa piłkarze Śląska Wrocław solidarnie zlekceważyli dziennikarzy. Obrazili się, ale... na jeden dzień. No i głównie na tych warszawskich.

- Poczytajcie sobie, co pisaliście o nas przez ostatnie dwa tygodnie, to zrozumiecie - powiedział Mateusz Cetnarski, a Tadeusz Socha dodał, że taką podjęli decyzję.

Całą sytuację próbował wyjaśniać kapitan Sebastian Mila. - To był dla nas trudny okres, uszanujcie naszą decyzję - mówił. Zaraz jednak zaznaczył, że od następnego dnia wszyscy będą już dostępni dla dziennikarzy. - Rozumiemy waszą pracę - zauważył.

Dziś wszystko wyjaśnił nam bohater wczorajszego spotkania bramkarz Rafał Gikiewcz. - Nie chcieliśmy rozmawiać z dziennikarzami z Warszawy, tylko że nie było za bardzo możliwości wybierać, kto jest skąd. Dlatego wywiadów udzieliliśmy jedynie klubowej stronie. Tak to wszystko jest OK - powiedział nam "Giki".

Przypomnijmy, że na wrocławski klub spadła fala krytyki po występach w Lidze Mistrzów. WKS najpierw wygrał co prawda w Pogoricy z Budućnostią, ale potem uległ jej w rewanżu u siebie 0:1 oraz przegrał dwumecz z mistrzem Szwecji aż 1:6.

W trakcie meczu nie było zorganizowanego dopingu. Najgłośniej było słychać obelgi pod adresem wrocławskich piłkarzy, a w szczególności właśnie Mili. Wszystko to pokłosie mistrzowskiej fety, podczas której piłkarze WKS-u - w tym kapitan WKS-u - skandowali: "Gdzie twoje berło, berło i korona? Gdzie twoje mistrzostwo! Legio pier....!"
- Sam sprowokowałem taką sytuację, sam muszę sobie z tym radzić. Karę już dostałem, więc temat jest dla mnie zamknięty - skomentował kapitan Śląska.

- Decyzja o rozgrywaniu tego meczu na naszym stadionie nie była dobra. W ten sposób pokazujemy, że brakuje szacunku do tego trofeum. Mogło to wyglądać inaczej, mogliśmy zagrać mecz i rewanż albo jedno spotkanie na neutralnym terenie. Wtedy przyszliby kibice i stworzyli atmosferę jak na Superpuchar przystało - powiedział trener gospodarzy Jan Urban.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska