Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co zrobić z 30 tysiącami złotych? Eksperci radzą jak inwestować w trudnych czasach

Marcin Moneta
Od kilku dni cała Polska żyje kłopotami klientów firmy Amber Gold. Eksperci nie pozostawiają złudzeń: 14 proc. zysku z lokaty rocznie było obietnicą bez pokrycia. Postanowiliśmy więc sprawdzić, ile można zarobić, inwestując np. 30 tys. zł. - Załóżmy, że te pieniądze wpłacimy do banku na roczną lokatę przy oprocentowaniu w wysokości 6 proc. Po uwzględnieniu inflacji na poziomie 4,3 proc. i odjęciu podatku Belki nasz realny zysk wyniesie około 150 zł - wylicza Krzysztof Wołowicz z biura maklerskiego TMS Brokers. Wydaje się Wam, że jest to śmiesznie mało? To może gra na giełdzie?

- Jeśli za 30 tys. zł ktoś by kupił na początku roku akcje KGHM, to dotej pory zarobiłby na nich grubo ponad 10 tys. zł - tłumaczy Wołowicz.

Ale już kupując za 30 tys. zł akcje spółki budowlanej GTC, ponieślibyśmy wielką stratę - 9 tys. zł.
Fundusze inwestycyjne są w stanie zarobić nawet kilkadziesiąt procent rocznie, ale i one są mocno niepewne. Podstawowa zasada - jak mówią eksperci - jest bardzo prosta. Im większe ryzyko, tym większa szansa na potencjalny, duży zysk. Ale też większe prawdopodobieństwo, że poniesiemy stratę.

Parabanki, takie jak Amber Gold, oferują wysokie zyski, ale w przypadku niewypłacalności ich klienci zostają na lodzie. Żadna państwowa instytucja nie odda im straconych pieniędzy.

Według Bogusława Półtoraka z portalu Bankier.pl mamy tu do czynienia z klasyczną piramidą finansową.
- Firma wypłaca bardzo atrakcyjne odsetki, dopóki znajdują się kolejni chętni wpłacający pieniądze. Sama w nic nie inwestuje. W praktyce zyskują tylko założyciele - tłumaczy Półtorak.

Wyjaśnia, że obietnica firmy Amber Gold, która dała 14 procent zwrotu w skali roku, od początku była nierealna. - Lampka ostrzegawcza powinna zapalać się nam, gdy obiecywane odsetki znacznie przekraczają standardowe oprocentowanie lokat bankowych lub obligacji skarbowych. Jeśli w bankach najwyższe oprocentowanie wynosi 5-6 proc., to nie jest możliwe, by zagwarantować osiągnięcie dwukrotnie wyższych zysków bez dodatkowego ryzyka - mówi Półtorak.

Nie ma dużych zysków bez dużego ryzyka - mówią zgodnie analitycy finansowi. O prawdziwości tego stwierdzenia boleśnie przekonali się klienci Amber Gold. Ten parabank, przed którym ostrzegała Komisja Nadzoru Finansowego, gwarantował nawet 14-procentową stopę zwrotu lokat w skali roku. Pieniądze miał inwestować w złoto, które jednocześnie miało stanowić gwarancję dla klientów, którzy wpłacali tam pieniądze. Dziś klienci walczą o odzyskanie choćby części pieniędzy, a zabezpieczenie w złocie prawdopodobnie okazało się blefem.

- Wpłaciłem do Amber Gold ok. 13 tys. zł. Na razie nie zobaczyłem nawet złotówki zysku. Zamierzam odzyskać swoje pieniądze, ale nie wiem, ile to może potrwać - skarży się wrocławianin Marek Spiegielman.

Firma obiecywała 14 proc. zysku rocznie z lokaty. Przy założeniu, że wpłaciliśmy 30 tys. zł oznacza to, że po roku nasz wkład urósł o 4200 zł.

Tak wysokie stopy zwrotu są jednak nierealne. - Pamiętajmy, że takie instytucje nie posiadają żadnych gwarancji. Im wyższe podają możliwe do osiągnięcia stopy zwrotu, tym większe jest ryzyko. Na stronie KNF istnieje wykaz firm, przed którymi Komisja przestrzega - tłumaczy Krzysztof Wołowicz z biura maklerskiego TMS Brokers.

Gwarancje Bankowego Funduszu Gwarancyjnego posiadają lokaty bankowe i eksperci przyznają, że to obecnie najpewniejsza forma inwestowania. Jednocześnie dodają, że obecnie zyski z lokat są wręcz śmieszne.

Wśród specjalistów branży finansowej krąży takie powiedzenie, że w niepewnych czasach inwestorzy wracają do złota. Dobry czas, jeśli liczymy na szybki zysk, w przypadku złota na razie jednak minął. W latach ubiegłych ceny kruszcu rosły jak na drożdżach. Roczne stopy zwrotu potrafiły wynieść nawet 30 procent. Obecnie wydaje się, że ten trend wyhamował.
Od początku tego roku cena kruszcu wzrosła zaledwie o 2-3 proc. - tłumaczy analityk Open Finance, Roman Przasnycki. Dodaje, że można pomyśleć o kupnie złota, ale raczej, by liczyć na duży zysk, trzeba to traktować jako inwestycję długoterminową.

Poza tym wartość kruszcu uzależniona jest od kursu dolara (na światowych rynkach cenę uncji określa się w tej walucie). To oznacza, że im słabszy dolar, tym w przypadku sprzedaży zło-ta nasze zyski będą mniejsze.
Dla prawdziwych zwolenników mocnych wrażeń i dużych pieniędzy pozostaje gra na giełdzie i rynek akcji. Tu zyski są największe, ale też straty bardzo bolesne. Nie istnieją żadne gwarancje, a eksperci coraz rzadziej decydują się prognozować, jak będzie rozwijał się rynek.

A Państwo jak inwestują swoje pieniądze? Zapraszamy do dyskusji pod tekstem

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Co zrobić z 30 tysiącami złotych? Eksperci radzą jak inwestować w trudnych czasach - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska