Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: W sobotę Grand Prix Włoch

Agnieszka Chamioło, spartanie.org
Janusz Wójtowicz
W sobotę (godz. 19.45 Canal+ Sport) w Terenzano zostanie rozegrane Grand Prix Włoch. Te zawody to ostatni dzwonek dla Tomasza Golloba jeśli chce się jeszcze liczyć w walce o najwyższy stopień podium Indywidualnych Mistrzostw Świata na żużlu.

W sobotę szesnastu najlepszych zawodników na świecie będzie walczyło w kolejnej rundzie Grand Prix na żużlu. Niejednokrotnie turniej potrafił zaskakiwać, in plus kiedy w Gorzowie na podium stanął młodziutki Bartosz Zmarzlik jadący z "dziką kartą", czy na minus kiedy Polacy ze zdumieniem przecierali oczy kiedy nasz światowy as Tomasz Gollob obrywał od słabiej notowanych zawodników.

Jak tym razem będzie w Terenzano? W klasyfikacji przejściowej nadal prowadzi Mistrz Świata z 2011r. Amerykanin Greg Hancock ma tylko sześć punktów przewagi na Nickim Pedersenem, który w tym roku jedzie jeden z lepszych sezonów w swojej karierze i chęci na złoty krążek nie ukrywa. Podobnie myśli pewnie Jason Crump, który do lidera traci 10 oczek, tu jednak zadanie jest utrudnione. Popularny Australijczyk nadal odczuwa skutki kontuzji i przynajmniej w polskiej Ekstalidze radzi sobie ze zmiennym szczęściem. Potrafi "wykręcić" komplet w meczu z Betardem Spartą, by kilka dni później w Bydgoszczy uznawać wyższość juniora tamtejszej Polonii- Mikołaja Curyło.

Po ciężkiej kontuzji Jarosława Hampela, tylko jeden, a może aż jeden Polak jedzie w GP 2012. Tomasz Gollob bo o nim mowa, do złota traci 20 oczek. I raczej ten najcenniejszy kruszec pozostaje poza jego zasięgiem. Co nie oznacza, że traci on szanse na niższe pozycje medalowe. Wystarczy, że Tomasz pojedzie pełnią możliwości jakie posiada, a że je posiada nie mam najmniejszych wątpliwości. Wystarczy przypomnieć sobie jak w 2011 r dał znak polskiej husarii do walki w Drużynowym Pucharze Świata, czy chociażby wczorajszy mecz ze Stelmetem Falubaz Zielona Góra, kiedy w ostatnim biegu uratował remis dla gorzowian.

W zeszłym sezonie w Terenzano triumfował Andreas Jonnsson, który w finale pokonał Grega Hancocka, Antonio Lindbaecka i Kennetha Bjerre, więc może i tym razem zaskoczy Szwed, który w tegorocznej edycji nie świeci takim blaskiem jak w 2011 roku. Kompletnie nie wiedzie się też naszemu dobremu znajomemu Bjerre, Duńczyk rokrocznie zapowiada walkę o tytuł Mistrza Świata, co więcej zobowiązał się nawet do zdobycia tego trofeum przed swoimi sponsorami, a teraz walczy o utrzymanie się w cyklu, zajmując odległą piętnastą pozycję.

Tak więc kolejna runda wiele nam nie wyjaśni. Grand Prix potrafi zaskakiwać i nie raz zwycięzca okazywał się przegranym, a przegrany święcił triumfy. Może i tym razem los uśmiechnie się do tych, którym do tej pory nie szło?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska