Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Zarzuty dla policjanta drogówki. Nie wystawił mandatu, chciał darmowych kebabów

Marcin Rybak
Policjant wrocławskiej drogówki został oskarżony o korupcję i niedopełnienie obowiązków. Łapówką miało być osiem posiłków we wrocławskiej restauracji z pizzą i kebabami. Łącznie za 98 złotych.

Akt oskarżenia w tej sprawie trafił właśnie do wrocławskiego sądu. Policjant Bogdan J. do winy się nie przyznaje i odmawia składania wyjaśnień.

Cała historia zaczęła się w styczniu tego roku w Bielanach Wrocławskich. Bogdan J. był w policyjnym patrolu, który pewnego styczniowego wieczoru polował na kierowców przekraczających dozwoloną prędkość.

Około godz. 23 zatrzymany został kierowca. Nie dość, że jechał za szybko, to jeszcze nie miał przy sobie dokumentów, jakie każdy kierowca mieć powinien. Zgodnie z przepisami Bogdan J. powinien był ukarać kierowcę 400-złotowym mandatem.
Policjant zapytał go, kim jest i co robi. Gdy usłyszał, że to właściciel restauracji, zrezygnował z nałożenia mandatu. Zażądał jednak dowodu wdzięczności: obiadu dla siebie i kolegi.

Kolega policjant z tego samego patrolu nie słyszał tej rozmowy. W tym czasie legitymował i karał mandatem innego kierowcę. Restaurator, który jest właścicielem niewielkiego baru na wrocławskim osiedlu Rakowiec z kebabem, pizzą i kilkoma stolikami na sali, zgodził się.

Po dwóch dniach - jak wynika z ustaleń prokuratury - dwaj policjanci pojawili się w lokalu. Zamówili jedzenie za 26 złotych i nie chcieli zapłacić. Mieli powiedzieć, że to oni odpuścili restauratorowi mandat. Za barem stał brat restauratora. Był uprzedzony o całej sprawie. Poczęstował policjantów darmowymi kebabami.

Gdyby cała historia skończyła się na tej jednej wizycie, Bogdan J. zapewne wciąż byłby policjantem drogówki. Ale - jeśli wierzyć prokuraturze i temu, co opisano w akcie oskarżenia - wizyty powtarzały się co kilka dni. Zawsze przychodziło dwóch funkcjonariuszy. Czasem nawet w mundurach.

Gdy wreszcie za którymś razem właściciel zażądał zapłaty za posiłek, usłyszał, że dzięki nim zaoszczędził 400 złotych. Wtedy restaurator zdecydował się powiadomić przełożonych policjantów. Sprawą zajęło się policyjne Biuro Spraw Wewnętrznych, a później prokuratura. Policjantowi grozi do ośmiu lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska