Za długi Dolnoślązaków można by wybudować trzy takie stadiony jak ten, który na Euro 2012 wybudowano we Wrocławiu. Albo drugą autostradową obwodnicę Wrocławia. Bowiem z ostatniego raportu BIG InfoMonitora wynika, że niespłacone należności mieszkańców naszego regionu wynoszą obecnie ponad 3 miliardy złotych. Pod tym względem Dolnoślązacy "klasyfikują się" na czwartej pozycji w Polsce. Bardziej od nas są zadłużeni tylko mieszkańcy Górnego Śląska, Mazowsza i Wielkopolski.
Ale duży dług to nie wszystko. Jak podaje BIG InfoMonitor, wzrosła u nas także liczba osób, które mają problemy ze spłatą pożyczonych pieniędzy. Obecnie jest ich blisko 200 tysięcy i grupa ta ciągle się powiększa (w ciągu pół roku przybyło 8 tysięcy).
Jak zadłużają się zwykli zjadacze chleba? - Z reguły zaczyna się od małej kwoty i tzw. kredytu konsumpcyjnego. Potem jednak często dług wymyka się spod kontroli, zwłaszcza jeśli dołożyć do tego niefrasobliwość banków, a tak w ostatnich latach się zdarzało - tłumaczy Piotr Gałan z wrocławskiej firmy windykacyjnej Casus Finanse.
Gałan przytacza przykład 46-letniej wrocławianki, mieszkanki Gaju. Kobieta odwiedzała zawsze ten sam oddział banku.
W ciągu roku placówka udzieliła jej aż 17 kredytów. Zaciągała kolejne pożyczki na spłatę poprzednich. Zadłużenie wrocławianki przekroczyło w sumie 80 tys. zł.
Przeciętny polski dłużnik to jednak mężczyzna, najczęściej w wieku 30-39 lat. Na koncie ma średnio około 15 tysięcy złotych niespłaconych pożyczek.
Ostatni raport o zadłużeniu Dolnoślązaków publikuje BIG Infomonitor. Kwota naszych niespłaconych długów to w sumie ponad 3 mld zł. Pod tym względem zajmujemy 4. pozycję w Polsce, za Górnym Śląskiem, Mazowszem i Wielkopolską.
Ale warto też zaznaczyć, żeDolny Śląsk jest jedynym województwem, gdzie kwota zaległych długów się zmniejszyła w ciągu ostatniego półrocza (o 2 procent). Jednak równolegle znacznie (o 8 tys. osób) wzrosła liczba dłużników, którzy nie radzą sobie z terminową spłatą odsetek. Obecnie takich osób, czyli tzw. klientów podwyższonego ryzyka, jest blisko 200 tys., w tym 37 tys. we Wrocławiu.
Niesolidni dłużnicy stanowią już ponad 6 proc. mieszkańców regionu. W ciągu 5 lat grupa osób, które nie spłacają długów w terminie, wzrosła u nas aż o 120 proc., a kwota zadłużenia o ponad 600 proc.
- Wysyp dłużników to spadek po latach 2007-2008, kiedy banki łatwo udzielały pożyczek. Niektórzy spłacali nimi wcześniejsze kredyty. W 2011 roku nagle bańka pękła, gdy banki zaostrzyły reguły - tłumaczy Piotr Gałan.
Dłużnik może legalnie zbankrutować. Problem w tym, że przepisy o tzw. upadłości konsumenckiej są martwe (skorzystało z nich zaledwie ok. 30 osób w kraju). Przeszkodą są wysokie koszty postępowania i za ostre wymagania wstępne wobec upadającego. Projekt zmian w ustawie o upadłości przygotowuje Senat, ale nie wiadomo, kiedy wejdą w życie.
Bywa, że brak możliwości spłaty długu prowadzi do tzw. ekonomicznych samobójstw. Mówi się już o setkach takich przypadków rocznie.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?