Co to oznacza na betonowej płycie lotniska przy 30-stopniowym upale, można sobie wyobrazić. Efekt jest taki, że ludzie klną na poznaniaków, że wybudowali nowy port, ale zabrakło im wyobraźni i odwagi, by wydać parę milionów więcej z myślą o pasażerach. Obraz całej ogromnej inwestycji staje się więc mniej ciekawy. Podobnie rzecz się ma z tzw. platformą widokową, czyli miejscem, skąd można obserwować manewry samolotów.
W Poznaniu nie da się tego zbyt długo robić, bo pomieszczenie nie jest klimatyzowane, więc żeby nie zejść na zawał czy udar, ludzie odpuszczają sobie podziwianie boeingów czy ATR-ów i uciekają do hal, gdzie można oddychać. Jak się już czepiam Poznania, to nie odpuszczę też oznakowania ulic, bo zabrakło im kilku złotych, by - wzorem innych - znaczek lotniska umieszczać na drogowskazach już przy wlotach do miasta.
Gdy wylądujemy na ziemi dolnośląskiej, w wielu miejscach usłyszymy głosy opozycyjnych radnych, że burmistrzowie i prezydenci wydają za dużo, biorą niepotrzebne kredyty i w ogóle zakładają pętlę finansową swoim następcom, a nawet pokoleniom. A powinni być rozsądni, czyli skromni, oszczędni niczym Władysław Gomułka.
Moim skromnym zdaniem, po pierwsze, na Dolnym Śląsku, poza Wrocławiem, inwestuje się nader umiarkowanie. Po drugie, uważam jednak, że zadłużanie, oczywiście w rozsądnych rozmiarach, nie musi oznaczać wywoływania wilka z lasu - wielkiej katastrofy, czyli bankructwa. W podlegnickich Kunicach był kiedyś taki wójt, który zadłużył urząd po uszy.
Koledzy samorządowcy mówili, że Janusz Mikulicz, bo o nim mowa, zniszczy gminę. A tymczasem stała się ona wielkim placem budowy, bo są tam uzbrojone tereny, na których można budować całe osiedla. To tak jak w domu: trzeba tyle wydawać, ile się zarobi - podpowiadają ostrożni radni. Tyle że zaciągnięte kredyty często sprawiają, że musimy więcej główkować, lepiej pracować, rozsądniej wydawać. A poza tym mamy to wymarzone mieszkanie czy samochód. Całkiem podobnie może być w gminie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?