Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lider pokonany w Polkowicach!

Marcin Indzierowski
Justyna Jeziorna miała w sobotę okazję do świętowania
Justyna Jeziorna miała w sobotę okazję do świętowania Janusz Wójtowicz
CCC pokonało AZS Gorzów 65:63. Energa za silna dla Finepharmu - wygrała w Jeleniej Górze 73:69.

Od soboty nie ma już niepokonanych drużyn w Ford Germaz Ekstraklasie. Stało się tak za sprawą zwycięstwa koszykarek CCC nad akademiczkami z Gorzowa Wielkopolskiego.

Przed meczem wydawało się, że szanse polkowiczanek na wygraną spadły do minimum, bo lekarze nie zezwolili na grę środkowej DeMyi Walker (operowane niedawno kolano jest w kiepskim stanie). Gospodynie pokazały jednak ogromny hart ducha i poradziły sobie bez Amerykanki. W dużej mierze dzięki rewelacyjnej postawie jej rodaczki Jillian Robbins, która fenomenalnie spisywała się nie tylko w ataku (20 punktów), ale i w defensywie (9 przechwytów).

Początek meczu był dosyć nerwowy w wykonaniu pomarańczowych, które przegrywały najpierw 2:5, a po chwili 5:8. Od tego momentu CCC zacieśniło jednak obronę i dzięki serii punktowej 10:0 wyszło na prowadzenie, które jeszcze przed końcem kwarty urosło aż do 13 oczek.

W drugiej odsłonie gospodynie spuściły nieco z tonu i dlatego przed przerwą gorzowianki minimalnie zmniejszyły straty. Po zmianie stron liderki naszej ligi przypuściły jednak prawdziwy szturm i w 2,5 minuty zbliżyły się na jeden punkt (38:37). CCC przetrwało trudne chwile, znów uciekło na 10 punktów (52:42), ale spora niemoc w ofensywie (zwłaszcza w rzutach z dystansu - 4/24 w meczu) sprawiła, że na 4 minuty przed końcem spotkania Lindsay Taylor doprowadziła do remisu 59:59. Pięć kolejnych punktów rzuciły jednak pomarańczowe i utrzymały prowadzenie do ostatniej syreny.

- Kiedy robimy to, co umiemy najlepiej, czyli bronimy, wygrywamy mecze. Za tym powinna pójść lepsza gra w ataku, bo rzeczywiście mamy problemy z grą przeciwko strefie rywalek - stwierdził zadowolony z postawy swoich dziewczyn Krzysztof Koziorowicz, szkoleniowiec CCC.
- Zagraliśmy najsłabszy mecz w sezonie i w końcu musiała przyjść porażka. Moje zawodniczki skandalicznie zachowywały się w walce na tablicach, a do tego popełniliśmy aż 20 strat, chwilami wręcz banalnych - narzekał Dariusz Maciejewski, trener gorzowianek.

W Jeleniej Górze nie doszło do niespodzianki i gospodynie po walce, ale przegrały z Energą. Mecz toczył się pod znakiem zrywów obu ekip. Po pierwszej, wyrównanej, kwarcie w drugiej torunianki odskoczyły na 8 punktów (20:28 w 15. minucie).

Drugą połowę Finepharm zaczął jednak wyśmienicie i z wyniku 31:39 zrobiło się 40:39. To prowadzenie utrzymało się jednak tylko przez chwilę. Kiedy pod koniec odsłony Finepharm przegrywał 44:48, osiem punktów z rzędu zdobyła niezawodna Ryan Coleman i dzięki niej podopieczne Krzysztofa Szewczyka przed ostatnią kwartą miały nieznaczną przewagę. Decydujące minuty meczu, mimo szalonych rzutów Katariny Ristić wspomaganej przez Coleman, należały znów do torunianek.

CCC Polkowice - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski 65:63 (26:15, 12:15, 16:15, 11:18)

CCC: Robbins 20, Gajda 14 (2x3, 5/14 z gry, 9 str.), Mieloszyńska 10 (4/17 z gry, 9 zb.), Małaszewska 9 (2), Carter 7 (3/9 z gry), Jeziorna 3 (1/7 z gry), Gajewska 2, Pietrzak 0.

AZS: Zohnova 17 (2), Taylor 16, Żurowska 12 (2), Breitreiner 8, Kaczmarczyk 5, Zalesiak 3, Richards 2, Crawford 0, Czubak 0.

W statystyce: zbiórki 40:22 (Carter 13 - Taylor 6), asysty 11:8 (Gajda 5 - Breitreiner 3).

Klucz do zwycięstwa: Twarda obrona, która dała łatwe punkty z kontrataku.

Bohaterka meczu:
Jillian Robbins (CCC). Amerykanka była fenomenalna - 20 punktów, 7 zbiórek, 9 przechwytów, 0 strat, 1 blok.

Finepharm AZS KK Jelenia Góra - Energa Toruń 69:73 (17:18, 14:19, 21:12, 17:24)

Finepharm:
Skorek 20 (3x3, 7/12 z gry, 5 str.), Coleman 20 (2x3, 7/16 z gry, 3 as.), Ristic 11 (3x3, 4/12 z gry, 6 str.), Merideth 7 (1), Górzyńska-Szymczak 6, Babicka 5 (1), Gawrońska 0, Kędzia 0.

Energa: S. Moore 24 (1), Chaney 15 (2), J. Moore 12, Krawiec 8, Tłumak 8 (2), Gulak 5, Waligórska 1, Jasnowska 0, Żyłczyńska 0.

W statystyce: zbiórki 28:36 (Coleman 9 - J. Moore 18), asysty 13:1 (Skorek 4 - S. Moore 1).

Przyczyna porażki: dwie zawodniczki trzymające wynik (Skorek i Coleman) to przynajmniej o jedną za mało na zespół pokroju Energi.

Bohaterka meczu:
Sheena Moore. Kieszonkowa rozgrywająca rzuciła 24 punkty (jej rekord w Polsce).

Pozostałe mecze:
Duda - ROW 72:78, PTK - ŁKS 68:65,
AZS Poznań - MUKS 78:54,
Lotos - Wisła 72:63.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska