Chłopiec został przewieziony do szpitala - żyje, ale jest w stanie krytycznym. Ma złamane obie kości udowe i doznał urazu czaszki. Okoliczności zdarzenia bada prokuratura. Na razie wiadomo, że dziecko przebywało pod opieką dziadków. Byli trzeźwi.
- Prawdopodobnie, kiedy opiekunowie siedzieli w kuchni, chłopiec pobiegł do pokoju, wdrapał się na tapczan, a następnie wychylił przez okno. Tak doszło do tragedii - mówi Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji. Na razie nie ma decyzji o ewentualnych zarzutach dla opiekunów dziecka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?