Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludziom brak wstydu. Policja wlepia mandaty za nieprzyzwoite zachowanie

Artur Szałkowski
Piotr Krzyżanowski/ Gazeta Wrocławska
Za opalanie się na skwerkach, dachach budynków i w miejskich parkach policja może wlepić mandat w wysokości nawet 1,5 tys. zł. Szczególnie wtedy, gdy przechodzący w pobliżu ludzie poczują się zgorszeni.

Policjanci z Wałbrzycha musieli interweniować po skardze mieszkańców na sąsiada, który bez krępacji paradował po mieszkaniu bez ubrania. Został upomniany. A mundurowi przyznają, że im cieplej, tym więcej takich sytuacji.

Turyści są zachwyceni informacjami o pięknej słonecznej pogodzie. Ale strażnicy miejscy ze Szczawna-Zdroju i nie tylko drżą, bo dla nich oznacza to napływ skarg, zwłaszcza na leciwe kuracjuszki, które opalają się w nieodpowiednich miejscach.

- To już standard, że w sezonie letnim odwiedza nas wiele osób i domaga się, byśmy podjęli interwencję wobec kuracjuszek, które opalają się na miejskich skwerach w zwykłej bieliźnie - mówi Ryszard Kąsek, komendant straży miejskiej w Szczawnie-Zdroju. - Ograniczamy się do zwrócenia tym paniom uwagi. Najciekawsze jest to, że kuracjusze mogą korzystać m.in. z nieco osłoniętego, potężnego skweru przed Domem Zdrojowym. Mimo to wolą się opalać na miejskich trawnikach.

Bardziej swobodni kuracjusze opaleniznę lubią również chwytać w parkach. Tam w słoneczne dni starsze panie łapią promienie słońca w pobliżu ścieżek spacerowych, nawet... topless. - Widok wielkich białych gaci świecących na horyzoncie nie należy do przyjemnych - ironizuje Katarzyna Nawrot, turystka z Poznania, która wczasuje się w Szczawnie.

Z opalaniem się w nieprzeznaczonych do tego miejscach przez wiele lat walczyli również strażnicy miejscy z Wałbrzycha. Chodzi o słoneczne kąpiele zażywane na dachach wieżowców w dzielnicach Piaskowa Góra i Podzamcze. Ale serie mandatów i upomnień nieco ostudziły zapał. Na szczęście, bo kąpiele słoneczne na dachu mogłyby się skończyć udarem.

W upalne dni straż miejska boryka się nie tylko z opalaniem, ale również kąpielami w niedozwolonych miejscach. Największą popularnością cieszą się fontanny ulokowane w centrach dolnośląskich miast. Pod tym względem bezapelacyjny prym wiedzie fontanna na wrocławskim Rynku. - Najczęściej kąpią się w niej nago turyści z zagranicy. Natomiast w czasie juwenaliów, wrzucane są do niej studentki w koszulkach bez staników, by wyłonić miss mokrego podkoszulka - mówi Grzegorz Muchorowski z wrocławskiej straży miejskiej.

Za nieobyczajny wybryk uznawane jest zachowanie kogoś w miejscu powszechnie dostępnym, które budzi obrzydzenie, obrazę lub oburzenie u widzących to zachowanie osób. Nieobyczajny wybryk może zostać zarzucony na przykład osobie, która obnaża się w miejscach publicznych lub jest w stanie upojenia alkoholowego i idąc ulicą, zatacza się. Za nieobyczajne zachowanie można trafić do aresztu lub zostać ukaranym mandatem do 500 zł, ograniczeniem wolności bądź grzywną nałożoną przez sąd. Jej wysokość może sięgnąć 1,5 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska