Województwo dolnośląskie jest na dobrej drodze, by spełniać europejską normę. Średnią pięć aparatów na milion mieszkańców osiągnie w połowie 2016 roku. Wtedy zacznie działać ośrodek radioterapii w Jeleniej Górze. Jest już pozwolenie na budowę. Pochłonie ona ok. 10-12 mln zł, kolejne 30 mln zł będzie kosztował sprzęt (dwa akceleratory i tomograf komputerowy).
Teraz aparatów do naświetlania na Dolnym Śląsku jest w sumie 11 (6 we Wrocławiu, 3 w Wałbrzychu i 2 w Legnicy).
- Plany rozwoju sieci ośrodków radioterapii na Dolnym Śląsku uwzględniają potrzeby pacjentów - mówi dr hab. Adam Maciejczyk, dyrektor DCO i konsultant wojewódzki ds. radioterapii onkologicznej. - Dla pacjenta najlepiej jest, by był leczony jak najbliżej domu. Uruchomienie filii wrocławskiego Dolnośląskiego Centrum Onkologii w Legnicy znacznie poprawiło dostępność do radioterapii. Teraz konieczne jest pilne zakończenie budowy kolejnej filii - w Jeleniej Górze.
Chorych przybywa
Kolejne ośrodki radioterapii potrzebne są tym bardziej, że chorych na raka przybywa. Jak wylicza dr Emilia Filipczyk-Cisarż, przewodnicząca regionalnego oddziału PTO we Wrocławiu i konsultant wojewódzki ds. onkologii klinicznej, w 2014 roku na Dolnym Śląsku było 12 tysięcy zachorowań na nowotwory, a w 2025 będzie ich ponad 15,5 tysięcy. Wszystkich leczonych na raka w 2014 r. było 69 tysięcy, w 2025 r. będzie ich 80 tysięcy. Dlaczego ta liczba chorych rośnie?
- Po pierwsze dlatego, że żyjemy coraz dłużej. Nowotwory są w dużym stopniu związane z wiekiem, a po drugie rośnie świadomość, a więc także wykrywalność tych chorób - mówi dr Filipczyk-Cisarż. - Zwłaszcza kobiety, które chorują na raka piersi, zgłaszają się do lekarza znacznie szybciej niż jeszcze 10 lat temu.
Skoro jest, warto korzystać
Ośrodki radioterapii to jedno, a korzystanie z nich to drugie. Niestety, z tą kwestią nie jest jeszcze najlepiej. Radioterapia nie jest metodą leczenia dla wszystkich chorych na raka. Nie każdy nowotwór jest bowiem wrażliwy na promieniowanie jonizujące. - Jednak każdy chory na chorobę nowotworową powinien być skonsultowany przez radioterapeutę - podkreśla dr Adam Maciejczyk. - Tymczasem wciąż na konsultacje radioterapeutyczne zgłasza się około 30 procent mniej chorych niż powinno.
Dlaczego? Dlatego, że część lekarzy nie kieruje swoich pacjentów na takie badania. Chorzy jednak sami mogą się zgłosić do radioterapeuty. - W każdej chwili każdy pacjent chory na raka mający zieloną kartą onkologiczną może nawet bez skierowania skorzystać z radioterapii w kilku miejscach w regionie - mówi szef DCO. - Mamy już takich pacjentów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?