Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozbiórka zabytkowej wozowni z ul. Orlej trafiła do prokuratury

Grzegorz Demczyszak
Od lutego czekała na wpis do rejestru zabytków. W lipcu trafiła do ewidencji zabytków. W międzyczasie przeżyła dwa pożary, a na początku sierpnia ją rozebrano. Sprawą zabytkowej wozowni sprzed II wojny światowej przy ul. Orlej 17 zajmie się prokuratura. Towarzystwo Upiększania Miasta Wrocławia zgłosiło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Tymczasem w miejscu wozowni mogą teraz powstać mieszkania.

- To jest po prostu podejrzane. Dwukrotnie ulega pożarowi obiekt, który jest zabytkiem. Trwa procedura wpisania go do rejestru zabytków. Mimo to obiekt rozbiera się, zamiast objąć go ochroną wynikającą z przepisów prawnych - mówi Przemysław Filar z Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia

Towarzystwo zgłosiło podejrzenie popełnienia przestępstwa do prokuratury. Swoje wątpliwości opiera na art. 108 ust. 1 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Wspomniany artykuł mówi: "Kto niszczy lub uszkadza zabytek, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5". Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia Krzyki - Zachód potwierdza, że zgłoszenie do wpłynęło i trwa jego rejestracja.

- Chcemy wierzyć, że urzędnicy zrobili wszystko, co do nich należało. Musimy wyjaśnić sprawę. Rzadko podejmujemy takie kroki. Okoliczni mieszkańcy naciskali na nas abyśmy zajęli się wozownią - mówi Filar. - W naszej ocenie to właśnie prokuratura będzie właściwą instytucją do przeanalizowania sprawy podpalenia i wyburzenia budynku. Wierzymy, że wobec winnych złamania prawa zostaną wyciągnięte odpowiednie konsekwencje prawne - dodaje

Okazuje się jednak, że sprawa nie jest tak prosta. Wydział architektury i budownictwa w magistracie wydał zgodę na rozbiórkę, powołując się na prawo budowlane, które mówi, że jeśli konstrukcja zagraża życiu ludzkiemu, to można ją rozebrać nawet przed zgłoszeniem rozbiórki. Stan techniczny zagrażający życiu był udokumentowany pismem straży pożarnej, opisującym akcję gaśniczą i stwierdzającym spalenie konstrukcji dachu oraz konstrukcji budynku. Jednocześnie urzędnicy są pewni, że obiekt nie widniał w ewidencji zabytków.

Inaczej twierdzi wojewódzki konserwator zabytków. Według niego wozownia w lipcu trafiła do ewidencji zabytków. Od lutego cały czas prowadzona była procedura wpisania jej także do rejestru zabytków. Właśnie dlatego właściciel nie miał prawa jej rozebrać. Po pożarze zwrócił się do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków z ekspertyzą dotyczącą zniszczenia budynku. Wojewódzki Konserwator zlecił jednak swoją ekspertyzę, która jeszcze nie jest gotowa. Od jej wyników zależało, czy obiekt nadawałby się do odbudowy. Zdaniem konserwatora, procedura wpisania do rejestru zabytków nakłada ochronę na zabytki. Bez konsultacji z konserwatorem wojewódzkim rozbiórka nie mogła się odbyć. Tak się niestety stało.

Drewniany budynek kiedyś służył za stajnię. Trzymano w nim także powozy. Po wojnie służył jako garaż. Mieszkańcy przyznają, że wpasowywał się w zabytkową, willową zabudowę osiedla. Wozownia przetrwała w nienaruszonym stanie wojnę. Według planu zagospodarowania przestrzennego na miejscu wozowni, mogą teraz powstać mieszkania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rozbiórka zabytkowej wozowni z ul. Orlej trafiła do prokuratury - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska