Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawnik: Ci urzędnicy działają jak mafia

Ewa Wilczyńska
Kazimierz Karaszewski nie wynajmuje lokalu przy Podwalu 7 już od 4 lat. Z dawnym biurem wciąż łączy go gruba teczka dokumentów
Kazimierz Karaszewski nie wynajmuje lokalu przy Podwalu 7 już od 4 lat. Z dawnym biurem wciąż łączy go gruba teczka dokumentów Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
Należący do miasta Zarząd Zasobu Komunalnego od czterech lat nęka Bogu ducha winnego wrocławianina wezwaniami do zapłaty za wodę, której nie zużył. Urzędników nie wzrusza nawet korzystny dla pana Kazimierza wyrok sądu. - To działanie przypomina praktyki nękanie i wymuszanie pieniędzy - ocenia Łukasz Kiwała, prawnik z kancelarii Kiwała i Wspólnicy.

Wszystko zaczęło się pod koniec 2008 roku. To była mroźna zima, a temperatury były na tyle niskie, że rury w kamienicy przy Podwalu 7 zamarzły. W budynku pod zarządem miejskiego Zarządu Zasobu Komunalnego dawno nie było remontu, więc i trudno się dziwić. Zamarzły, pękły i woda zalała piwnice. MPWiK wystawiło rachunek, ale Zarząd Zasobu Komunalnego postanowił koszty przenieść na lokatorów.

Kazimierz Karaszewski o tym, że ma płacić dowiedział się w 2011 roku. Rachunek wystawiony przez ZZK opiewał na 1321,64 zł. Nie zapłacił. Sprawa wydała mu się absurdalna, bo nic wspólnego z awarią rur nie miał. ZZK postanowiło więc wystąpić na drogę sądową. 22 kwietnia 2013 roku odbyła się ostatnia rozprawa. Sąd odrzucił rozszczenie miejskiej spółki, a sędzia miała nawet zażartować, że "trochę wstyd było z taką sprawą przychodzić".

Poczucia wstydu jednak w ZZK zabrakło, bo kilka dni po ogłoszeniu wyroku Kazimierz Karaszewski otrzymał kolejne wezwanie do zapłaty. Odpisał, że "Przed sądem gospodarczym we Wrocławiu Gmina Wrocław przegrała sprawę o wszystkie płatności i w związku z tym domaga się zaprzestania nękania nieuzasadnionymi wezwaniami". Podał sygnatury sprawy i myślał, że to już koniec historii.

Wyrok sądu? Nas to nie interesuje
Rok później ZZK znowu sobie o panu Kazimierzu przypomniało. W lipcu 2014 wysłano kolejne wezwanie do zapłaty. On po raz drugi odpisał tak samo. W skrócie, że do takich roszczeń nie ma podstaw.

Ale ZZK wierzy chyba w zasadę "do trzech razy sztuka". I tak na początku sierpnia Kazimierz Karaszewski znów otrzymał pismo wzywającego do zapłaty i informujące, że jeżeli tego nie zrobi, zostanie wpisany do Krajowego Rejestru Dłużników. Trzeci raz postanowił tej samej odpowiedzi nie wysyłać. Zadzwonił i usłyszał, że ZZK wyrok sądu nie interesuje. Oni taką kwotę mają zaksięgowaną. I już.

Łukasz Kiwała, prawnik z kancelarii Kiwała i Wspólnicy, zaznacza, że działanie ZZK jest niezgodne z prawem. Ba, przypomina praktyki stosowane przez mafię: nękanie i wymuszanie pieniędzy.

Kazimierz Karaszewski na drogę sądową jednak występować nie chce. Prowadzi dużą firmę, nie ma czasu na takie głupoty, więc ZZK zamierza ignorować. Chyba że miejska spółka faktycznie postanowi wpisać go do Krajowego Rejestru Dłużników. Bo to może negatywnie wpłynąć na odbiór jego firmy przez klientów.

- Wiadomo, że w sądzie nie można być niczego pewnym, ale jeżeli faktycznie doszłoby do wpisania pana Kazimierza do KRD to może on na drodze cywilnej ubiegać się o zadośćuczynienie, które z bardzo dużym prawdopodobieństwem zostanie mu przyznane - mówi Łukasz Kiwała. A sędzia znów będzie przecierał oczy ze zdumienia.

Chyba że kolejnego razu nie będzie, bo po naszej interwencji urzędnicy z miejskiej instytucji zrozumieli, że nie są wyjęci spod prawa i wyrok sądu również ich obowiązuje. Ewa Paradowska-Protasiuk z ZZK przyznała, że taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Tłumaczy, że to błąd, bo system wezwania generuje automatycznie. Ale ludzie mają przypilnować, by kolejnego już nie generował.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Prawnik: Ci urzędnicy działają jak mafia - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska