Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprzątanie po lipcowej burzy potrwa nawet do końca roku

Grzegorz Demczyszak
Wciąż trwa usuwanie skutków burzy, która przed miesiącem - 19 lipca - przeszła nad Wrocławiem. W całym mieście nadal można spotkać połamane drzewa, konary i gałęzie. Urzędnicy szacują, że porządki mogą potrwać nawet do końca roku. Na dodatek zaczyna na nie brakować pieniędzy.

Najwięcej powalonych drzew i połamanych gałęzi widać wciąż na Krzykach czy Fabrycznej. Tam burza była najintensywniejsza. Wystarczy przejechać się wzdłuż ulicy Grabiszyńkiej lub wejść do parków, aby zobaczyć, co jest jeszcze do zrobienia. Powalone drzewa, pnie i gałęzie czekają na wywiezienie. Między uliczkami pełno jest wiór, a z ziemi wystają korzenie połamanych drzew.

W ratuszu tłumaczą, że w pierwszej kolejności odblokowane zostały ulice i chodniki, usunięto też powalone drzewa z linii trakcyjnych. - Szkody w parkach wymagają zdecydowanie większych nakładów pracy i czasu. Wycinki uszkodzonych drzew oraz prace pielęgnacyjne, np. korekty koron drzew, potrwają do końca bieżącego roku - mówi Małgorzata Szafran z urzędu miejskiego.

W zeszłym tygodniu konary i gałęzie drzew leżały jeszcze na nagrobkach na cmentarzu Osobowickim. Czytelnicy pisali do nas w tej sprawie, ponieważ nie mogli dostać się do swoich rodzinnych nagrobków. – Najpierw zajęliśmy się cmentarzem Grabiszyńskim, tam zniszczenia były największe. Na pozostałych cmentarzach usuwaliśmy te szkody, które zagrażały jego użytkownikom. Dopiero potem zajęliśmy się drzewami leżącymi między nagrobkami. Mieliśmy naprawdę dużo pracy i ograniczone środki. Dlatego zajęło nam to tyle czasu - komentuje Zofia Kluszycka z Zarządu Cmentarzy Komunalnych we Wrocławiu.

Strażacy do dziś odbierają zgłoszenia związane z przechylonymi i powalonymi drzewami. – Jest już ich niewiele. Częściej jednak ludzie próbują przerzucić odpowiedzialność za posprzątanie swojego terenu na straż pożarną. W takich wypadkach przyjeżdżamy na miejsce i sprawdzamy czy istnieje zagrożenie dla ludzi lub konstrukcji budynków. Jeśli nie ma, to po prostu wracamy do koszar – opowiada st. kpt. Remigiusz Adamańczyk z wrocławskiej straży pożarnej.

Magistrat chce zmienić budżet na 2015 rok i przesunąć 7 mln zł z wydatków majątkowych na wydatki bieżące. W ten sposób chce pokryć koszty porządkowania miasta. Zarząd Zieleni Miejskiej swoje prace wycenił na 3 mln zł. Jeszcze nie zgłosiły się w tej sprawie do urzędu inne jednostki, które obecnie porządkują miasto. Wiadomo jednak, że nie miały zapisane w swoich budżetach pieniędzy na takie działanie.

– Szacujemy, że przewróconych zostało ponad 1500 drzew, wyłamanych zostało 7500 m3 gałęzi i konarów, a do pielęgnacji wyznaczono ponad 3000 drzew - wylicza Małgorzata Szafran.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sprzątanie po lipcowej burzy potrwa nawet do końca roku - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska