Raport UEFA dotarł do Śląska. Nie jest dobrze

Przypomnijmy, że w środę w stolicy Czarnogóry doszło do zamieszek z udziałem tamtejszej policji i kibiców Śląska. Z relacji wrocławskich fanów wynika, że to funkcjonariusze byli agresywni: bili naszych pałkami, niszczyli samochody z polskimi tablicami. Dodatkowo na rogatkach miasta zatrzymano kilka autokarów z ok. 300 polskimi kibicami. Policja twierdzi, że ich zaatakowali a w pojazdach znaleziono materiały pirotechniczne i niebezpieczne narzędzia. Spędzili kilka godzin w pojazdach i późnym wieczorem zostali zawróceni do kraju.

Raport, który dotarł do Śląska jest częścią standardowej procedury. Są w nim opisane wszystkie szczegóły: od tego, czy działała tablica świetlna, czy bramki były na miejscu, aż po odpalenie rac i zamieszki na stadionie. Zawiera też relacje wszystkich zainteresowanych stron: gości, gospodarzy jak i policji. Jest w nim mowa także o rozdzielaniu kibiców obu stron i o tym, że fani Śląska rzucali w policję krzesełkami. UEFA jednak nie ocenia definitywnie, kto zawinił.

Nie zmienia to jednak faktu, że oba kluby zostaną z pewnością ukarane przynajmniej finansowo, już chociażby za odpalenie rac. Europejska federacja już rozpoczęła postępowanie dyscyplinarne. Czeka teraz na stanowiska obu klubów. Na Oporowskiej cały czas rozmawiają z kibicami, którzy wrócili już z Czarnogóry. Słuchają ich relacji. Mają zamiar m.in. wyjaśnić, dlaczego w policjantów w trakcie meczu z sektora gości poleciały krzesełka. Otóż nasi kibice w ramach protestu, że 300 fanów nie zostało wpuszczonych na stadion, chciało w 50 min. opuścić trybuny. Funkcjonariusze im jednak na to nie pozwolili. Dodatkowo tych, którzy chcieli skorzystać z toalety, bili pałkami. Stąd frustracja wrocławskich fanów i m.in. to zajście ma znaleźć się w dokumencie skierowanym do UEFA.

Procedura dyscyplinarna zakończy się najprawdopodobniej na początku przyszłego tygodnia.