Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opluwanie w sieci jest bezkarne. Na jednym z portali można zmieszać z błotem każdego

Tomasz Słomczyński
rys. B.Brosz
Portal, którego nazwy nie podamy, zachęca swoich użytkowników: "wyraź swoją opinię". Niby nie ma w tym nic zdrożnego, jednak... Wyrażanie opinii to - jak nazwali tę czynność twórcy portalu - "podkładanie świń". Chodzi o to, żeby jak najbardziej wulgarnie, bezpardonowo i bezlitośnie oszkalować, kogo się chce. Co więcej - podczas gdy ten, który obraża, jest anonimowy, to przy wpisie dotyczącym osoby oszkalowanej widzimy jej zdjęcie, znamy jej imię i nazwisko oraz miejscowość, w której mieszka.

Zdecydowana większość wpisów to obsceniczne opisy pod zdjęciami. Najczęściej nastolatkowie, na oko - w wieku gimnazjalnym, piszą o swoich koleżankach i kolegach, umieszczając ich zdjęcia. Na przykład pod imieniem, nazwiskiem i zdjęciem dziewczyny z Gdańska, na oko 15-letniej, następujący tekst (pisownia oryginalna):

"To pasta do butów czy nowy dizajn na fryz? Wiesz... przykro mi, że kiedy Bóg cię tworzył, nie pomyślał o wersji inteligent. Dlaczego twój mózg to gąbka? Uważaj... Przesączysz się. Wrzuć na luz, może kiedyś ktoś stworzy lepszą wersje ciebie... Złudne nadzieje... Ale cóż... Znalazła się księżniczka z wieży ciśnień... Uciekaj małpo... ludzie z zoo urządzają polowanie na takich jak ty... Ej ty masz raka mózgu sorry raka downa bo mózgu to tu nie ma! Kurcze co za kudły czemu myłaś się rok temu i to w ściekach z psem to była ochyda!"

Ten wpis wyróżnia się spośród innych - w zasadzie nie ma w nim wulgaryzmów. Tymczasem na portalu ...pl w zdecydowanej większości padają słowa, których cytować w gazecie nie wolno. "Szmata" - w odniesieniu do dziewczyny - jest tu chyba najłagodniejszym określeniem.

Kto zamieszcza te wpisy? Robią to głównie nastolatkowie swoim kolegom i koleżankom, choć nie brakuje wpisów - czyli "świń" dotyczących osób dorosłych, np. koleżanki z pracy, która rzekomo źle się prowadzi, również osób publicznych np. gen. Wojciecha Jaruzelskiego czy Adama Michnika.

Na portalu jest ok. 2 tys. wpisów - mniej więcej odpowiada to liczbie osób, które w ten sposób publicznie zostały oszkalowane. Najwięcej "podłożonych świń" dotyczy osób z województwa pomorskiego - ponad 600, stanowią aż 22 proc. całości. W samym Gdańsku "podłożonych świń" jest aż 370.

Na portalu widać informację, ile odsłon mają poszczególne wpisy. Niektóre - ponad 20 tys. odsłon. Na przykład - na zdjęciu uśmiecha się przyjaźnie nastolatka w wieku ok. 15-16 lat, pod zdjęciem jej imię i nazwisko. Dokonujący wpisu użytkownicy ze szczegółami opisują, z kim i w jaki sposób uprawiała seks. Informacja ta trafia do kilku, kilkunastu tysięcy osób w całej Polsce i na świecie.

***

Czytamy w regulaminie portalu: "Użytkownik dodający opinię w serwisie oraz wszelkiego rodzaju materiały, fotografie bierze za nie pełną odpowiedzialność, jednocześnie oświadcza, że są one jego własnością".
Na pierwszy rzut oka widać, że ci, którzy zamieszczają zdjęcia osób, którym "podkładają świnie", robią to bez ich zgody i wiedzy. To oczywiste, wynika z samej idei funkcjonowania portalu. Treści te nie są usuwane. Gdyby miały zostać usunięte - trzeba by usunąć całą zawartość portalu.

Dalej w regulaminie napisano: "Administratorzy i moderatorzy nie ponoszą odpowiedzialności za prezentowane przez innych użytkowników treści".
I dalej: "Zabronione jest umieszczanie treści, które zawierają jakiekolwiek treści lub materiały niezgodne z obowiązującym prawem RP, zawierające groźby, nieprawdziwe pomówienia, znieważenia, wulgaryzmy i słowa ogólnie uważane za obraźliwe".

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.dziennikbaltycki.pl/piano

Prawie wszystkie wpisy zawierają słowa obraźliwe. Bardzo obraźliwe. Im bardziej obraźliwe, tym lepiej - każdy wpis podlega ocenie innych użytkowników.

Z regulaminu wynika również, w jaki sposób twórcy portalu zarabiają. O ile zamieszczenie obraźliwego wpisu jest bezpłatne, to: "Usunięcie wpisu odbywa się odpłatnie, na wniosek zainteresowanego. Opłata za operację wynosi 24 zł".

Kilka razy w regulaminie powtarza się, że: "Administrator oraz moderatorzy nie ponoszą odpowiedzialności za zamieszczone fotografie i wizerunki osób trzecich", "Administrator nie ponosi odpowiedzialności za działania innych osób"... itd.

Żeby wejść do portalu trzeba kliknąć baner, stwierdzając tym samym, że ma się ukończone osiemnaście lat. Na samym portalu znajdują się reklamy stron pornograficznych. Wśród wpisów, pod zdjęciami nastolatek, regularnie są dodawane następujące komentarze: "Chcesz ją zobaczyć...?" - i tu pada niewybredny opis tego, co dziewczyna rzekomo robi na filmiku, który z kolei jest dostępny na innej stronie.

Sprawdziłem, dziewczyn szkalowanych na portalu ...pl nie ma na wskazanych stronach. Wpisy pod zdjęciami na portalu są po prostu swoistą reklamą witryn z treściami pornograficznymi.

Nietrudno zorientować się po wpisach - tzw. "świniach", że większość użytkowników portalu stanowi młodzież w wieku gimnazjalnym.
Czy cały portal jest sposobem na wychwytywanie klienta - użytkownika stron pornograficznych?
To pytanie zadałem e-mailem administratorowi portalu. Nie odpowiedział.

***

- Co pan sądzi o wpisach na portalu ...pl? - zapytałem Michała Pozdała, doświadczonego trenera pracującego z młodzieżą, wykładowcę Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. Prowadzi zajęcia psychologiczne w ramach dużego projektu, w którym udział biorą młodzi ludzie z całej Polski. Jednym z tematów zajęć jest internet i zachowania w portalach.

- Straszna sprawa... Dzieci, których te wpisy dotyczą, będą się czuły bezradne, bezbronne. Ktoś upublicznia ich zdjęcia, wypisuje okropne rzeczy. Co mają zrobić?
- No właśnie - co mają zrobić?
- Naturalnym odruchem powinno być zgłoszenie sprawy rodzicom. Ci z kolei powinni natychmiast zgłosić to na policję. Policja powinna natychmiast zareagować.

Michał Pozdał wymienia trzy rodzaje przemocy, której dzieci doświadczają w szkole: fizyczna, psychiczna i cyberprzemoc. Portal, o którym rozmawiamy, jest jego zdaniem, bardzo drastycznym przejawem cyberprzemocy. Tłumaczy, że dla nastolatka odrzucenie przez grupę rówieśniczą to jest najgorsze, co może go spotkać:
- Znam przypadek dziewczyny, która targnęła się na swoje życie dlatego, że po wycieczce szkolnej cała klasa "wyrzuciła" jej profil ze swoich znajomych na Facebooku i z Naszej Klasy. A na portalu, o którym rozmawiamy, mamy znacznie bardziej drastyczne formy odrzucenia.

- Mówi pan, że wszyscy powinni działać natychmiast. Za chwilę może dojść do tragedii?
- Tak, może dojść do tragedii, jeśli szkalowana osoba, dziecko, nie będzie potrafiło poradzić sobie z tym problemem. Zresztą myślę, że już teraz dochodzi do tragedii. Dzieci, które zostały umieszczone na tym portalu, boją się, są zaszczute, dokonują samookaleczeń, być może już dokonują prób samobójczych. Pracuję na co dzień z nastolatkami i wiem, że właśnie w ten sposób reagują na takie sytuacje.

Dlatego, zdaniem młodzieżowego trenera z zakresu psychologii, w tym przypadku nie ma czasu do stracenia.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.dziennikbaltycki.pl/piano

- Zarówno szkoła, jak i rodzice natychmiast powinni wysłać głośny i czytelny komunikat - jeśli zostałeś poszkodowany przez wpisy na tym portalu, jeśli doświadczyłeś cyberprzemocy, musisz wiedzieć, że my ci pomożemy ten problem rozwiązać, że nie zostaniesz z nim sam. Trzeba głośno powiedzieć: to nie jest wina tych oszkalowanych nastolatków, że koledzy i koleżanki im to zrobili. Muszą to wiedzieć, żeby nie czuły się osamotnione, żeby wiedziały, że w tej trudnej sytuacji mogą liczyć na pomoc.

***

Pod jedną ze "świń" znajdują się wpisy użytkowników portalu wskazujące jednoznacznie na szkołę, z której pochodzi osoba szkalowana. O dziewczynie wypowiadają się koledzy - wpisy dotyczą jej prowadzenia się, wyglądu, zachowania. Trudno wyobrazić sobie gorsze obelgi. Użytkownicy nie ukrywają, o jaką szkołę chodzi. Jest to jedno z gdańskich gimnazjów.

Dzwonię do dyrektorki. Wysyłam maila z linkiem do zawierającym wpis o szkalowanej uczennicy. Kontaktuje się ze mną sekretarka.
- Pani dyrektor wyjeżdża jutro na urlop. Teraz jej nie ma. Proszę dzwonić za dwie godziny.

Dzwonię za dwie godziny. Pani dyrektor już nie ma w pracy. Zapoznała się z moim e-mailem.
Następnego dnia dzwoni sekretarka.
- Mamy taki trudny czas - wakacje... Pani dyrektor jest już na urlopie, chętnie z panem porozmawia za tydzień, jak wróci, a najlepiej we wrześniu, będzie można porozmawiać z pedagogiem szkolnym, opowie, jak radzimy sobie z takimi zachowaniami uczniów.

Wysyłam e-maila do Pomorskiego Kuratora Oświaty, Elżbiety Wasilenko, załączam linki do stron, na których lżone przez kolegów są uczennice gdańskich gimnazjów. Dzwonię następnego dnia.

- Tak, zapoznałam się z tym, co pan przesłał. Ja nie mam czasu zajmować się takimi sprawami. To nie są sprawy w kompetencji kuratora, dlatego nie będziemy podejmować żadnych działań. Mogę wyrazić zaniepokojenie, ale nie jestem w stanie wpłynąć na działania osób, które dokonują tych wpisów. Mamy szczególny okres - wakacje... To nie należy do kompetencji dyrektora szkoły. Tym się powinny zająć organy ścigania - mówi Elżbieta Wasilenko.

***

Dzwonię więc do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
- Mówimy o czynach, które są ścigane z oskarżenia prywatnego - informuje rzecznik prokuratury Grażyna Wawryniuk. Oznacza to, że poszkodowany, w tym przypadku np. oszkalowana nastolatka, powinna zgłosić organom ścigania fakt, że czuje się poszkodowana wyniku przestępstwa.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.dziennikbaltycki.pl/piano

- Zgodnie z przepisami kodeksu postępowania karnego prokurator może wtedy wszcząć postępowanie z urzędu, jeśli uzna, że wymaga tego ważny interes społeczny. Tymczasem jeszcze nikt się nie zgłosił do prokuratury w tej sprawie. Czyli w prokuraturze tej sprawy jeszcze nie ma - tłumaczy prok. Grażyna Wawryniuk.

Kilka dni temu "Gazeta Wyborcza" opisała sytuację, w której osoby pokrzywdzone przez portal ...pl zgłosiły się na policję, ta - ze względu na to, że przestępstwo powinno być ścigane z oskarżenia prywatnego, przekazała sprawę do sądu - zgodnie z obowiązującymi przepisami. Procedura w tym przypadku "omija" biurko prokuratora. Sąd nakazał tym ludziom samodzielnie ustalić IP komputerów, z których były dokonywane szkalujące wpisy. W tym zakresie możliwości "zwykłego obywatela" są praktycznie żadne. Sąd mógł zlecić to zadanie policji, ale nie zrobił tego.

Później w prasie na ten temat wypowiadała się zastępca prokuratora rejonowego w Gdyni, która stwierdziła, że interes społeczny w ściganiu tych przestępstw jest ewidentny. Ale postępowania nie wszczęto.
- Co w tej sytuacji może prokurator? - pytam Grażyny Wawryniuk.

- Dotychczas do żadnej z prokuratur żadna taka sprawa nie trafiła. Musi trafić do prokuratora, który wówczas podejmie decyzję, czy ścigać taką sprawę z urzędu, czy nie. Będzie się kierował tym, czy w ściganiu przestępstwa leży ważny interes społeczny.

- A czy pani zdaniem w tym przypadku mamy ważny interes społeczny?
- Nie odpowiem panu. Musiałabym się zapoznać z aktami takiej sprawy. Mogę zaapelować do ludzi, którzy czują się poszkodowani, żeby zgłaszali się do prokuratury okręgowej lub do prokuratur rejonowych. Jak na razie prokuratorzy tą sprawą się nie zajmują, bo nie mieli takiego zgłoszenia.

Obecnie w Trójmieście złożono na policji w sumie siedem (pięć w Gdańsku, dwa w Gdyni) zawiadomień dotyczących działalności portalu ...pl. Są przesyłane do sądów. Postępowania trwają od czerwca bieżącego roku. Przed kilkoma dniami prok. Grażyna Wawryniuk przesłała pismo do Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku z prośbą o przyjrzenie się sprawie portalu. Policjanci "wykonują czynności operacyjne", które na razie są poufne.

***

Zalogowałem się na portalu ...pl. Zaakceptowałem regulamin. Umieściłem tam następujący wpis: "Witam, jestem dziennikarzem, który zamierza napisać artykuł o tym portalu. Uważam, że to, co tutaj się dzieje, jest podłe. Chciałbym nawiązać kontakt z osobami, które są tu szkalowane i obrażane. Tych, którzy obrażają, chciałbym zapytać: dlaczego to robicie?" Podałem swój adres e-mail. W ciągu doby dostałem kilkanaście listów.

Pisze anonimowa dziewczyna: "Jestem uczennicą szkoły średniej. Tak, zostałam obrażona na tym portalu. Gdy dowiedziałam się o tym wpisie, poczułam duże upokorzenie, nie rozumiałam, jak ktoś może być tak bezczelny i ubliżać drugiej osobie w taki sposób. Ciężko było mi złożyć myśli w jedną całość, nie chciałam wychodzić z domu, jednak przyjaciele okazali się świetnym wsparciem.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.dziennikbaltycki.pl/piano

Osoby, które posługują się tą stroną w takich celach, są tchórzami lub po prostu są zakompleksione, podnoszą swoją samoocenę, szkalując innych. Niestety nie mam pojęcia, kto to mógł zrobić, może to jakiś chłopak, który mi się nie spodobał, lub jakaś zazdrosna dziewczyna, a może coś innego mogło być powodem - nie mam pojęcia".

Pisze też Damian P.: "Witam, pytał Pan dlaczego to robimy? Już Panu wyjaśniam. Na wstępie pragnę zaznaczyć, iż wszystko, co odbiega od standardów, dogmatów budzi ciekawość, emocje, sensacje... Mamy portal Nasza-klasa, mamy Facebook a teraz mamy ...pl. Dwa pierwsze są to portale budzące średnie emocje u ludzi, można by powiedzieć - zwyczajne w swym założeniu. ...pl jest portalem niezwyczajnym, budzącym kontrowersje oraz zarówno pozytywne, jak i negatywne emocje.

Pozytywnych emocji doświadczają osoby zamieszczające tutaj swoje wpisy - dają upust swym żalom, rozterkom a co za tym idzie, odczuwają swojego rodzaju satysfakcję, że mogli się na kimś wyżyć, kogo nienawidzą, w inny sposób niż pobić tę osobę, zniszczyć jej auto lub powybijać szyby w domu. Portal szkodzi emocjonalnie, ale nie fizycznie. Psycholog zaleciłby zapewne uderzać w poduszkę z całych sił, gdy jesteśmy źli oraz krzyczeć, aby dać upust swym negatywnym emocjom. Ale czy ktoś wtedy dowie się, co my czujemy?

Na tym portalu "dzielimy się" z innymi naszymi żalami do innej osoby. Jesteśmy zauważeni, czujemy, że w jakiś sposób odnosimy skutek, puszczamy w Polskę to, co nas drażni w danej osobie. Nie wnikając, czy ktoś sobie zasłużył, czy też padł ofiarą żartu, nasze "krzyki" oraz "uderzenia w poduszkę" zostają zauważone. Szczególnie dużą satysfakcję nam to daje, gdy osoba, której nienawidzimy, się o tym dowie, a jeszcze większą, gdy my się dowiemy od osób trzecich, iż osoba ta mocno to przeżyła".

Tę odpowiedź przesłałem anonimowej dziewczynie, która została skrzywdzona, z prośbą o komentarz. Odpisała: "Najmniejsze psy najwięcej szczekają. Jest to po prostu żenujące. Jesteśmy ludźmi, a coraz dalej nam do ludzkich zachowań".

Korespondencja Tomasza Słomczyńskiego z użytkownikami portalu i osobami na nim szkalowanymi

Poniżej zamieszczamy listy od tych, którzy zdecydowali się odpisać na powyższy wpis zamieszczony na portalu ...pl. Zamieszczamy listy w wersji oryginalnej - tak jak do nas trafiły. Ukryliśmy tylko nazwę portalu i niektóre informacje, które mogłyby posłużyć do rozpoznania piszących osób:

Witam, jestem dziennikarzem, który zamierza napisać artykuł o tym portalu. Uważam, że to, co tutaj się dzieje, jest podłe. chciałbym nawiązać kontakt z osobami, które są tu szkalowane i obrażane. Tych, którzy obrażają, chciałbym zapytać: dlaczego to robicie? mój adres e-mail: [email protected]

Michał L.:
List 1: Witam,
ostatnio na w/w serwisie znalazłem zdjęcie swojej dziewczyny oraz kilku naszych wspólnych znajomych. Chciałbym zapytać czy zostały już podjęte jakieś kroki w związku z tym serwisem oraz czy można coś z tym w ogóle zrobić? Na stronie jednej z gazet czytałem, że pójście na policje niewiele daje.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.dziennikbaltycki.pl/piano

List 2: Dziękuje bardzo za tak szybką odpowiedź. Niestety muszę Pana zmartwić, raczej nie uda mi się odpowiedzieć na te wszystkie pytania nawet do piątku. Aktualnie jestem za granicą na dłuższy okres czasu, moja dziewczyna jest w Polsce. Musiałbym porozmawiać z nią czy chce w tym wszystkim uczestniczyć oraz co zamierza dalej z tym zrobić. Szanse na taką rozmowę będę miał dopiero jutro, być może nawet pojutrze. Osobiście jest to dla mnie strasznie bulwersujące. Samo istnienie takiego portalu jest czymś chorym. Osoby tłumaczące się, ze są wreszcie zauważane przez takie portale i dają upust swoim emocjom są dla mnie śmieszne. Jak mogą być zauważone, jak nawet nie wiadomo kto jakie zdjęcie wstawił? Osoby zamieszczające te zdjęcia nie mają prawa dawać upustu swoim emocjom kosztem innych ludzi, ich zdrowia psychicznego. Jesteśmy młodą parą studentów. Sprawa nie została nigdzie zgłoszona, jeszcze. Nie wiem co moja dziewczyna zamierza w tym momencie zrobić. Niestety nie wiemy kto to zrobił. Komentarz na temat odpowiedzi jednej z osób zamieszczających zdjęcia napisałem wyżej.

Bardzo bym się cieszył gdybyśmy utrzymywali kontakt w tej sprawie. Jeszcze raz dziękuje za szybką odpowiedź.
Pozdrawiam.
Michał L.

swiatjestnasz
Z tego co przeczytałam szuka pan osób które zostały tam obrażone, i chciałby pan zrobić o tym artykuł, więc zdecydowałam się napisać do pana.

Tak, zostałam obrażona na tym portalu, moja osoba została przedstawiona w bardzo niemiłym świetle.
Gdy dowiedziałam się o tym wpisie poczułam duże upokorzenie, nie rozumiałam jak ktoś może być tak bezczelnym i ubliżać drugiej osobie w taki sposób.

Wolę bezposrednią rozmowę, wolałabym aby ktoś powiedział mi wprost co o mnie myśli a nie rozsiewał jakieś nieprawdziwe informacje w internecie do którego każdy ma dostęp. Ciężko było mi złożyć myśli w jedną całość, nie chciałam wychodzić z domu, jednak przyjaciele okazali się swietnym wsparciem.

Osoby które posługują się tą stroną w takich celach są tchórzami lub po prostu zakompleksionymi osobami które podnoszą swoją samoocene szkalując innych. Niestety nie mam pojęcia kto to mógł zrobic, może to jakiś chłopak który mi się nie spodobał, lub jakaś zazdrosna dziewczyna, a może coś innego mogłobyć powodem - nie mam pojęcia...
Moi znajomi odebrali ten wpis nie najgorzej, wszak dobrze mnie znają, i wiedzą że nie jestem osobą taką jaką ktoś opisał na tym portalu, wiem że mnie wspierają i widzą mnie w innym, prawdziwym świetle.

Nie zgłaszałam tego nigdzie, myślę że to niewiele by pomogło, uważam że skoro na dłuższą mete ten wpis nie wniósł zmian w moim życiu to nie należy się tym przejmować i podnieść głowę do góry.

Jestem uczennicą szkoły średniej. Większość osób które są obrażane i obrażają na tym portalu to osoby poniżej 20 roku życia.
Co bym powiedziała takiemu osobnikowi?

Że nie zasługuje na szacunek skoro sam jego nie okazuje, i że napewno nie chciałby być po tej drugiej stronie bo nie jest to przyjemne doświadczenie. Uważam że wymyślanie kłamstw na inną osobę jest okropnym posunięciem, plotki to plaga naszych czasów, co rusz można usłyszeć na inną osobę czy to w szkole, czy na podwórku jakieś bajki wymyślane tak jak pisałam, z zazdrości, zawisci itd...

Co do wypowiedzi Damiana P. ciężko skomentować tak niski poziom rozumowania, nie wiem czy umiem sie tak zniżyć. Równuie dobrze negatywne emocje może rozładować rozpędzajac się i uderzając głową w ścianę, może wtedy dobrze poukładałoby się w jego głowie.

A tłumaczenie "że to żart" by do mnie nie trafiło, są inne metody żartowania, obrażanie w internecie nie jest żartem a po prostu chamstwem i tchórzostwem, takie osoby to po prostu brzydko mówiąc "cioty". Najmniejsze psy najwięcej szczekają, i to właśnie można zauważyć na tym portalu, zamiast powiedzieć wprost coś, to lepiej napisać anonimowo w internecie, jeszcze podać imie i nazwisko osoby którą się obraża.

Jest to po prostu ŻENUJĄCE.
Jesteśmy ludźmi a coraz dalej nam do ludzkich zachowań.
Pozdrawiam

Marek
A pan panie dziennikarzyno szukasz już sensacji??? to jest sprawa dla prokuratora a nie dla hieny prasowej, sam artykułem tylko wzbudzisz nie potrzebną sensację i nakręcisz portal na większy wskaźnik odwiedzin. Zastanów się
Naprawdę jesteś dziennikarzem?? Od razu powiem, że nie jestem ani ofiarą tego portalu ani nie uczestniczę w obrażaniu ludzi na tej stronie. Właściwie to wpadłem tam przypadkiem, ponieważ czytałem artykuł na komputer świat.pl i wydało mi się to dość ciekawe że można tak bezkarnie obrażać inne osoby w sieci. A co do Twojego pytania na stronie - mogę udzielić odpowiedzi mimo ze nikogo tam nie obrażam. To chodzi o ludzką podłość, w naszym społeczeństwie pełno jest ludzi którzy potrafią robić takie a nawet gorsze rzeczy. Żadne artykuły nie pomogą. Wystarczy zobaczyć co się dzieje w gimnazjach gdzie takie ubliżanie, groźby, zastraszanie czy nawet pobicia są na porządku dziennym. I mnie to nie wcale nie dziwi że to przeniosło się do Internetu. Jedyna różnica jest taka, ze w Internecie mogą zobaczyć to wszyscy (dodajmy do tego że strona jest dość popularna) a np. w szkole nie wychodzi to z kręgów znajomych. Chciałbym również zapytać gdzie mógłbym przeczytać ten artykuł oraz przeprosić za "walenie na TY" cóż taka ma natura.

Damian P.
List 1: Witam, pytał Pan dlaczego to robimy? Już panu wyjaśniam.
Na wstępie pragnę zaznaczyć iż wszystko co odbiego od standardów, dogmatów budzi ciekawość, emocje, sensacje...
Mamy portal Nasza-klasa, mamy Facebook a teraz mamy ...pl. Dwa pierwsze są to portale budzące srednie emocje u ludzi, można by powiedzieć zwyczajne w swym zalożeniu. Portal ...pl jest portalem niezwyczajnym budzacym kontrowersje oraz zarówno pozytywne jak i negatywne emocje. tak dobrze Pan widzi "pozytywnych" emocji doświadczaja osoby zamieszczające tutaj swoje wpisy- dają upust swym żalom, rozterkom a co za tym idzie odczuwają swojego rodzaju "satysfakcje" że mogli się na kimś wyzyć kogo nienawidzą w inny sposób niż pobić tę osobę, zniszczyć jej auto lub powybijać szyby w domu. Portal szkodzi emocjonalnie, ale nie fizycznie, Psycholog zaleciłby zapewne udeżać w poduszke z całych sił gdy jesteśmy źli oraz krzyczeć aby dać upust swym negatywnym emocjom. Ale czy ktoś się tak naprawde wtedy dowie się co my czujemy? Na tym portalu "dzielimy się" z innymi naszymi żalami do innej osoby.

Jesteśmy zauważeni, czujemy, że w jakiś sposób odnosimy skutek, puszczamy w Polskę to co nas drażni w danej osobie. Nie wnikając czy ktoś sobie zasłużył czy też padł ofiarą żartu nasze "krzyki oraz uderzenia w poduszkę" zostaja zauważone. Szczególnie dużą satysfakcje nam to daje gdy osoba, której nienawidzimy się o tym dowie, a jeszcze większą gdy my się dowiemy od osób trzecich iż osoba ta mocno to przeżyła.

List 2: Zacznijmy od tego dla kogo został stworzony ten portal w zamierzeniu autorów strony. Dla ludzi zawistnych, mściwych, skrzywdzonych pragnących zemsty, zwykłych żartownisiów a może dla wszystkich naraz?

Czytając komentarze pod adresem ludzi na zdjęciach tam zamieszczonych wnioskuję, że każda z wymienionych powyżej osób jest w stanie tę stronę wykorzystać. Czy to po to by komuś zaszkodzić czy poprostu z nudów czy też dla jaj nie znając nawet osoby ze zdjęcia. Każda z tych osób mając różne intencje może wywołać jakiś skutek. Samobójstwo? To już sprawa indywidualna psychiki osoby szykanowanej. Jedni mocno to przeżyją po innych spłynie jak po kaczce. Osobiście użyłem tej strony w stosunku do jednej osoby. Nie naruszyłem żadnego paragrafu, nie zamieściłem gróżb, nie wyzywałem- jedyne co zrobiłem to opisałem wady tej osoby w sposób nie kolidujący z prawem.

Samobójstwo? Jeśli rzeczywiscie coś takiego miałoby się wydarzyć będzie o tym głośno. wtedy strona zapewne zniknie jak zniknely z polskich miast "dopalacze". Ale kiedy znikneły dopalacze? Dopiero wtedy gdy ludzie zaczeli lądować po nich w szpitalach i zrobiło się o tym głośno. Jeśli autorzy strony ...pl mają łeb na karku i dobrych prawników to w takim wypadku odpowiedzialność poniosą tylko internauci.
Damian.

motylek
dzien dobry przeczytalam pana komanatrz dowiedzialam sie dzisiaj o tej stronce i tak sobie ja przegladam ..pyta pan dlaczego to robicie?..tz ja jeszcze osobiscie nic nie napisalam o nikim i chyba nie napisze bo w sumie po co?ludzie pisza takie rzeczy poniewaz moga tutaj w internecie... nie powiedza tego innym w twarz osobiscie a tutaj moga wszystko doslownie napisac co mysla co czuja wylac cala zlosc na dana osobe nie popieram tego ale to lepsze niz bicie...trudno takie mamy spoleczenstwo pelne nienawisci w wiekszosci skrzywdzeni bardzo ludzie robia takie rzeczy wiec pomimo ze tego nie popieram ze jest to ochybdne w jakis sposob to staram sie zrozumiec tych zranionych ludzi jedyne co moga zrobic to zwyzywac osobe ktora ich zranila tutaj na internecie w jakims sensie to dla nich zemsta ktora ja wiem ze nic im i tak nie da nie zmiejszy krzywdy itd...mysle ze ci ludzie ktorzy pisza takie rzeczy na inne osoby mysla tez ze te osoby na to zasluguja..sa tez w jakis sposob ofiarami tak mysle...juz tego nie zmienimy a ludzie beda bardziej stawali sie pelni nienawisci i pragnacy zemsty. bo mysla ze to ma sens...wiekszosc osob tak mysli ze jesli kogos zwyzywa w internecie to nie wiem zmarnuje zycie w jakis sposob tej osobie bo moze kiedys ta osoba zmarnowala im w inny sposob

Julia
Witam.
Mam na imię Julia i mam 14 lat. Przeczytałam pański wpis na portalu ...pl i obejrzałam reportaż w telewizji..
Na zdjęciu pod którym zostawił pan swój komentarz jest moja koleżanka Marta, chodzę z nią razem do klasy. Uważam, że taka strona nie powinna istnieć, bo niektórzy biorą sobie takie sprawy do serca. Ja osobiście nie wylądowałam na tej stronie, bo jest ona przeznaczona dla osób które są u nas w szkole bardzo popularne, moja koleżanka, a raczej wróg została wstawiona pięć razy, przez jej koleżanki z klasy, i ona sama odwdzięczyła się wstawiając jej zdjęcie i wiedząc, że ma kiepską sytuację finansową zaczęła się z niej naśmiewać. Ja owszem wpisywałam parę razy komentarze, ale starałam się, żeby nie były one wulgarne...
Pozdrawiam Julia.

Tomek
Elo jestem uzytkownikiem konta na portalu ...pl nie wstawiam zadnych publikacji i nie komentuje w glupi sposob poprostu zalozylem je z ciekawosci ale co tam sie dzieje przechodzi ludzkie pojecie wiesz tak nauczyl wiekszosc uzytkownikow internet od poczatku swego istnienia dzis wystarczy komentarz odbiegajacy od naszych pogladow i zaczyna sie wojna slowna na k.... i ch..... wiesz to tak jak z iskra wystarczy malutka i mamy pozar poza tym bezkarnosc mozna wyladowac na kims swoje flustracje

generalizujac ilu ludzi tyle przyczyn takich zachowan. Dokoki nasz rzad nie zmieni prawa ludzie beda sie wyzywac od najdorszych takie komentarze powinny byc karane moze nie wiezieniem ale karami finasowymi np za nicenzuralne slownictwo 500zl a za obraze czyjes godnosci 5 tys zl z czegos jakis procent dla pokrzywdzonej osoby reszta na utrzymanie organizacji scigajacej takie wykroczenia .Sam jestem uzytkownikiem portali spolecznosciowych jak rowniez wielu innych domen w necie i powiem ci szczerze ze czasem lubie kogos sprowokowac do bitwy na slowa sprawia mi to niemala satysfakcje,ale zdania o karalnosci tych czynow popieram w calej rozciaglosci Pozdrawiam Tomek

subsonic
napisz pan,napisz
ten portal to znak XXI wieku

Rozmowa Tomasza Słomczyńskiego z Michałem Pozdałem, wykładowcą Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, trenerem prowadzącym zajęcia psychologiczne z młodzieżą na następnej stronie

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.dziennikbaltycki.pl/piano

Z Michałem Pozdałem, wykładowcą Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, trenerem prowadzącym zajęcia psychologiczne z młodzieżą, rozmawia Tomasz Słomczyński

Widział pan wpisy na portalu ...pl? Ja jestem nimi przerażony.
Ja też jestem przerażony tym, co zobaczyłem na tym portalu. Ale specjalnie zdziwiony nie jestem. Paniętam, że na moim osiedlu, a wychowałem się w Gdyni, był na bloku napisany wielki napis, wulgarny i obsceniczny, dotyczył niejakiej Ali. Wszyscy na osiedlu wiedzieli, kim jest Ala.

Czyli nic nowego?
Nowe jest to, że internet ma znacznie większą siłę oddziaływania, że nie da się tu niczego zamalować farbą. Więc jest to znacznie bardziej niebezpieczne.

Co pan sądzi o wpisach na portalu ...pl?
Straszna sprawa... Dzieci, których te wpisy dotyczą, będą się czuły bezradne, bezbronne. Ktoś upublicznia jego zdjęcie, wypisuje okropne rzeczy. Co ma zrobić?

No właśnie - co powinno zrobić?
Naturalnym odruchem powinno być zgłoszenie sprawy rodzicom. Ci z kolei powinni natychmiast zgłosić to na policję. Policja powinna natychmiast zareagować. Bo, pamiętajmy, dzieci w szkole doświadczają najczęściej trzech rodzajów przemocy: fizycznej, psychicznej i ceberprzemocy. Portal, o którym rozmawiamy, jest bardzo drastycznym przejawem cyberprzemocy.

Mówi pan, że wszyscy powinni działać "natychmiast". Za chwilę może dojść do tragedii?
Tak, może dojść do tragedii, jeśli szkalowana osoba, dziecko, nie będzie potrafiło poradzić sobie z tym problemem. Zresztą myślę, że już dochodzi do tragedii. Dzieci, które zostały umieszcozne na tym portalu, boją się, są zaszczute, dokonuja samookaleczeń, być może już dokonują prób samobójczych. Pracuję na co dzień z nastolatkami i wiem, że właśnie w ten sposób reagują na takie sytuacje. Bo trzeba pamiętać, że dla nastolatka odruzcenie przez grupę równieśniczą to jest najgorsze, co może go spotkać. Znam przypadek dziewczyny, która targnęła się na swoje życie dlatego, że po wycieczce szkolnej cała klasa "wyrzuciła" jej profil ze swoich na Facebooku i z Naszejklasy. A na portalu, o którym rozmawiamy, mamy znacznie bardziej drastyczne formy odrzucenia.

Co więc powinni zrobić dorośli?
Trzeba pamiętać, że za tym wszystkim stoją właśnie dorośli. Nie sądzę, żeby to nastolatkowie wymyślili i założyli ten portal. Zresztą są tam również wpisy od dorosłych, szkalujące innych dorosłych. Dzieciaki uczą się od nas takich zachowań. Bo jeśli ktoś tam pisze, że znany polityk jest debilem, kretynem i świrem, to dla nastolatka może oznaczać, że tak należy robić, pisze więc jakieś dziecko, że kolega, którego nie lubi, jest debilem, kretynem i świrem... Skoro dorośli tak robią, to znaczy, że wszystko jest w porządku. To my im dajemy takie wzorce. Wracając do pana pytania - co powinni zrobić... Zarówno szkoła, jak i rodzice powinni wysłać głośny i czytelny komunikat - jeśli zostałeś poszkodwany przez wpisy na tym portalu, jeśli doświadczyłeś cyberprzemocy, musisz wiedzieć, że my ci pomożemy ten problem rozwiązać, że nie zostaniesz z nim sam. Trzeba głośno powiedzieć, że to nie jest wina tych oszkalowanych nastolatków, że koledzy i koleżanki im to zrobili. Muszą to wiedzieć, żeby nie czuły się osamotnione, żeby wiedziały, że w tej trudnej sytuacji mogą liczyć na pomoc.

Jak patrzę na te wpisy, to czuję odrazę do tych, którzy ich dokonują. W przypadku dorosłych, potrafię sobie jakoś to wytłumaczyć. Ale to robią dzieci! Co to są za dzieciaki?
Na podstawie samych wpisów mogę spróbować dokonać profilu użytkowników tego portalu. Na poczatek: pamiętajmy, że nawet fajni, inteligentni nastolatkowie mogą mieć zachowania agresywne. Ale te wpisy są... Dokonują ich bardzo "proste" albo "prostackie" dzieci. Są mało inteligentne. Świadczy o tym język, którym się posługują. Nie uzmysławiają sobie, że ich wpisy mogą mieć konsekwencje. Przy czym chciałbym wyraźnie powiedzieć, że nie jest to grupa reprezentatywna dla naszej młodzieży. Nie każdy młody człowiek dokonałby takiego obscenicznego wpisu.

To złe dzieci są?
To my, dorośli jesteśmy odpowiedzialni za to, jakie te dzieci są. Dla wielu współczesnych nastolatków przemoc jest rozwiązaniem. To jest pokolenie wychowane na internecie. Czytają różnego rodzaju pudelki, fora internetowe, komentarze pod wypowiedziami polityków. Co tam znajdują? Niektóre wpisy niczym się nie różnią od tych, które sami umieszczają pod zdjęciami swoich kolegów i koleżanek. To nie jest tak, że młodzież jest taka, lub inna.... Młodzi ludzie nie żyją w jakimś innym, wyizolowanym świecie. Powtórzę: to my, dorośli dajemy im takie, a nie inne wzroce, takie rozwiązania. Na przykład w internecie.

Ponarzekaliśmy. Co dalej?
To dopiero początek. Internet daje coraz większe możliwości. I toczy się dyskusja na temat przemocy w sieci i mowy nienawiści, jak sobie z tymi zjawiskami poradzić.

Cenzurować?
Osobiście jestem przeciwnikiem cenzury internetu, jednak - jak widzimy, są obszary które powinny być cenzurowane. I ta tocząca się dyskusja powinna doprowadzić do tego, żeby te mechanizmy zostały wypracowane. Chodzi o to, żeby móc eliminować i zapobiegać takim zjawiskom, jak portal ...pl. Żeby móc karać osoby, które stosują przemoc w internecie, pociągając je do odpowiedzialności, wyciągając konsekwencje.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Opluwanie w sieci jest bezkarne. Na jednym z portali można zmieszać z błotem każdego - Dziennik Bałtycki

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska