Przygotowując się do tej rywalizacji, wzięliśmy pod uwagę, że nie może grać w tym meczu Grodzicki. Będzie odpoczywał za kartkę, którą dostał jeszcze w Ruchu Chorzów. Wszystko na to wskazuje, że nie będziemy mogli skorzystać także z Voskampa, bo narzeka na ból w kolanie. W związku z tym bierzemy osiemnastkę, która nie w pełni jest przygotowana do gry. Mamy dość sporo wiadomości o drużynie z Podgoricy. Czy wystarczająco to z pewnością okaże się na miejscu. Muszę jednak przyznać, że bardziej zajmujemy się jednak sobą. Jeśli mam jakiś ból głowy, to na trzech-czterech pozycjach, gdzie mogę wystawić dwóch zawodników, a do końca nie będzie wiedział, czy dobrze zrobiłem.
To na których pozycjach ma Pan jeszcze wątpliwości co do składu?
Tego nie powiem. Przede mną jeszcze dwa treningi, ale też rozmowy z trenerami i zawodnikami. Ustalimy to dopiero na miejscu. W Czarnogórze.
No właśnie - jak Pan w tej chwili, po tych zmianach, ocenia waszą obronę?
To co się działo w sparingach w Chorwacji oceniam bardzo dobrze, dobrze, źle i momentami bardzo źle. Wykonaliśmy sporo pracy, żeby zgrywać tę formację. Przeprowadzaliśmy indywidualne rozmowy w tym z defensywnymi pomocnikami. Progresja jest. Ale żebym mógł powiedzieć, że jedziemy do Czarnogóry i że gra w obronie będzie wyglądała bardzo dobrze, to chociażby mecz ze Ślęzą pokazał, że tak nie jest. Musimy grać bardziej odpowiedzialnie, a nie dopuszczać do oddania strzały czy ostatniego podania. Z pewnością Czarnogórcy mają lepszych zawodników niż Ślęza.
A ile brakuje Marcinowi Kowalczykowi do formy, którą miał w Bełchatowie, gdy współpracował z Panem?
Trudno mi powiedzieć, przede wszystkim dlatego, że on w tej chwili jest na miejscu, w którym spodziewam się, że będzie grał Grodzicki. Tak ustawialiśmy te ostatnie sparingi mając na uwadze ten najbliższy mecz. Grywał z nim Tadeusz Socha i jestem zadowolony z tej współpracy. Chodzi jednak też o dobrą współpracę z naszymi defensywnymi pomocnikami, bo Budućnost gra dwoma napastnikami. W naszej lidze mało zespołów tak gra. A to jest kłopot, gdy nagle trafia się na takiego rywala.
Jakie są jego najmocniejsze punkty?
Ja sobie zaznaczyłem ich sześć. Nie będę mówił jakie dokładnie, ale to jest potwierdzenie, że są tam zawodnicy, którzy potrafią grac w piłkę. Bo jeśli daje się do zrozumienia, że - po meczu ze Śląskiem - trzech z nich opuści klub, to znaczy jeszcze chcą ich wykorzystać w konfrontacji z nami. Siła ofensywna tego zespołu jest bardzo duża. To nie ma znaczenie, że liga czarnogórska jest z pewnością słabsza od naszej, ale jeśli jeden czy drugi zawodnik strzela ponad 20 goli, to znaczy, że potrafi się ustawić w ataku i wykończyć akcję. Stąd też my po paru zmianach w defensywie będziemy mieli ogromne zadanie do wykonania. Szczególnie dwóch stoperów.
Są w Podgoricy tacy zawodnicy, którzy przydaliby się Śląskowi? Może Admir Adrović , który strzelił ponad 20 goli w lidze?
Nie wiem. Ja wciąż czekam na eksplozje Voskampa i Diza, chociaż oni zachowywali się przez te 1,5 miesiąca tak, jakby zapomnieli skąd pieniądze biorą. Szczególnie Diaz. Jestem optymistą co do Łukasza Gikiewicza. Bardzo się stara.
Notował i pytania zadawał Jakub Guder
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?