Najlepszy jest taki do dwóch kilogramów i pełnołuski, bo jego mięso jest chudsze, a skórka delikatniejsza. Bez łuski jest tłustszy i ma grubszą skórę. Oczywiście karp.
Za ponad miesiąc pojawi się w przeróżnych postaciach na wigilijnych stołach. Na razie pływa w stawie, choć przedświąteczne zamieszanie wokół niego trwa już od kilku tygodni.
U Jerzego Gucmy, który prowadzi gospodarstwo rybne Stawy Przemkowskie Amazonka w Ostaszowie, odłów karpia idzie pełną parą. Kilka razy dziennie pracownicy zarzucają sieci. Tak będzie do końca miesiąca.
- W tym roku złowimy w sumie 60 ton ryb - mówi Gucma.
Poza karpiem, w liczących prawie 1000 hektarów przemkowskich stawach są jeszcze liny, szczupaki, amury, karasie i biała ryba. Złowione sztuki trafiają do wodnych magazynów, gdzie są płukane, aby nie było od nich czuć mułu. Wkrótce będą gotowe do sprzedaży. Karp, którego jest najwięcej, trafia na rynek krajowy, głównie do marketów. Ale ostatnio coraz chętniej kupują go też Niemcy.
- Smakują im nasze ryby. Pewnie dlatego, że są hodowane w rezerwacie - śmieje się Gucma. Jego zdaniem, cena karpia będzie zbliżona do zeszłorocznej - ok. 10 zł za kg.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?