Przedsiębiorstwa mają dwa miesiące na rozliczenie się z magistratem. - Teraz za wcześnie jest, aby z całą pewnością mówić o ewentualnych stratach, czy też zyskach - zaznacza Góralski.
Z naszych informacji wynika, że jeśli festiwal okaże się niedochodowy, to strata nie będzie wielka. Nasi rozmówcy twierdzą, że może się zamknąć maksymalnie w kwocie ok. 100 tysięcy złotych. Organizatorzy nie chcą tych informacji komentować.
- Z konkretnymi liczbami musimy jednak poczekać na dokładne rozliczenia - twierdzi Tomasz Góralski.
Jak to możliwe, że festiwal, który ściągnął na Stadion Miejski prawie komplet blisko 30 tys. widzów (nie sprzedano jedynie ok. 500 biletów), może okazać się niedochodowy?
Okazuje się, że z samych biletów nie zawsze udaje się odzyskać poniesione nakłady. Te, w przypadku festiwalu sięgnęły kilku milionów złotych: gaże dla zespołów, wynajem stadionu, zapewnienie dodatkowej komunikacji miejskiej, czy w końcu opłaty za zużyty prąd.
- Mieliśmy bardzo mało czasu, by zdobyć pieniądze od sponsorów. Bardzo późno, raptem na dwa miesiące przed festiwalem, została podjęta ostateczna decyzja o tym, że w ogóle będzie organizowany. dlatego udało nam się zdobyć tylko 700 tysięcy od sponsorów, którzy reklamowali się podczas festiwalu. Gdybyśmy mieli więcej czasu, byłoby o wiele lepiej - mówi Góralski.
Dlatego też przyszłoroczny festiwal ma być zorganizowany o wiele wcześniej. Jeśli wtedy uda się pozyskać więcej pieniędzy od reklamodawców, to niewykluczone, że tańsze będą wejściówki na koncerty. Przypomnijmy, że w tym roku kosztowały od 99 do 900 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
