Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wabco może zwolnić 300 osób we Wrocławiu

Ryszard Żabiński
Pocieszeniem jest to, że zwalniani pracownicy nie powinni mieć kłopotów ze znalezieniem nowej pracy.
Pocieszeniem jest to, że zwalniani pracownicy nie powinni mieć kłopotów ze znalezieniem nowej pracy. Piotr Krzyżanowski
Na pracowników wrocławskiej fabryki Wabco przy ulicy Ostrowskiego padł blady strach. Kilkuset z nich może lada dzień stracić etaty.

- Jeszcze nie dostaliśmy oficjalnego pisma od zarządu, ale wyliczenie jest proste: pracę może stracić nawet 300 osób - mówi Mieczysław Kantorski, przewodniczący Solidarności w Wabco.
Szefowie amerykańskiego koncernu produkującego układy hamulcowe zapowiedzieli niedawno zwolnienie 1000 pracowników w swoich fabrykach na całym świecie.

Według Mieczysława Kantorskiego w Hanowerze pracę może stracić od 500 do 600 osób, a we Wrocławiu - od 200 do 300. Inne zakłady są mniejsze. Wabco jest największym na świecie producentem układów hamulcowych do pojazdów ciężarowych.

W zarządzie wrocławskiej fabryki nie chcą rozmawiać o ewentualnych zwolnieniach. Potwierdzają jedynie, że we wszystkich fabrykach koncernu ma być zwolnionych w sumie tysiąc osób. Jeśli zwolnienia będą dotyczyły Wrocławia, w pierwszej kolejności mają dotyczyć pracowników tymczasowych.

Według informacji związkowców zwolnienia mają dotyczyć wyłącznie pracowników produkcyjnych.
- To byłoby niesprawiedliwe - uważa Kazimierz Kimso, wiceprzewodniczący Zarządu Regionu Dolny Śląsk NSZZ Solidarność. - Jeżeli związkowcy dostaną oficjalne pismo od zarządu, wówczas będziemy negocjować w tej sprawie.
Jak się dowiedzieliśmy, jest duża rotacja załogi. Miesięcznie może się zwalniać nawet 40-50 osób. Wcześniej wypowiedzenia zaczęli dostawać pracownicy tymczasowi. W ten sposób, jak uważa Kantorski, pracodawca może uniknąć grupowych zwolnień.
- Gdyby pracodawca wyraźnie ogłosił, że są zwolnienia grupowe, wówczas można by z nim negocjować, kogo mają one dotknąć - tłumaczy Kazimierz Kimso. - Niektórych ludzi, choćby ze względu na ich sytuację rodzinną, trzeba chronić.

Kimso przyznaje, że wiele firm na Dolnym Śląsku ma w dobie kryzysu kłopoty. Ale nie wszyscy zwalniają ludzi. Na przykład Toyota przerzuca pracowników między swymi zakładami. Firmy amerykańskie natomiast, jak np. Remy w Świdnicy, radykalnie tną koszty. Kilkanaście dni temu Świdnicą wstrząsnęła wiadomość, że amerykański koncern Remy Automotive całkowicie likwiduje swoją działalność w Polsce i przenosi ją do innych fabryk na świecie.

Pocieszeniem jest to, że zwalniani pracownicy nie powinni mieć kłopotów ze znalezieniem nowej pracy.
- Mamy oferty w branżach finansowej, usługowej czy call center - wylicza Krzysztof Inglot z agencji pracy tymczasowej Work Service we Wrocławiu. - Są też oferty w przemyśle. Np. w jednym z zakładów spożywczych pracownik może zarobić ok. 3000 złotych brutto.
Work Service ma też oferty pracy za granicą. Okazuje się, że zachodni producenci, tnąc koszty, zwalniają swoich specjalistów i poszukują tańszych, w tym z Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wabco może zwolnić 300 osób we Wrocławiu - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska