Złodzieje zadali sobie dużo trudu, by dotrzeć do gniazd na drzewach.
- Dosyć tych kradzieży - zdenerwowali się strażnicy Karkonoskiego Parku Narodowego. Wraz z leśnikami poprosili o pomoc policjantów z Jeleniej Góry.
Do tej pory mundurowych nie było widać na szlakach i leśnych duktach. Ale teraz się pojawią i będą patrolować teren na piechotę i autami terenowymi.
- Bez policjantów nie damy sobie rady - przyznaje Bogdan Szumowski, szef Nadleśnictwa Śnieżka.
Dla niego zmorą są złodzieje drewna. Z lasów znikają dorodne świerki i sosny, a leśników jest za mało, by wytropić złodziei. Przeszkolą za to policjantów, jak rozpoznać, czy drewno wiezione na przyczepie jest kradzione.
W ubiegłym roku strażnicy leśni wypisali 80 mandatów złodziejom drewna.
- To bardzo mało. Większości udaje się uciec - przyznaje Dariusz Gajda z Nadleśnictwa Kamienna Góra. - Nie jest łatwo ogarnąć całe nadleśnictwo, gdy ma się tylko trzech strażników - narzeka.
Istotne jest też to, że policjanci mogą wylegitymować każdego podejrzanego. Strażnicy takiej możliwości już nie mają - muszą przyłapać złodzieja na gorącym uczynku.
Andrzej Raj, dyrektor Karkonoskiego Parku Narodowego, ma nadzieję, że mundurowi namierzą złodziei jaj sokoła wędrownego. Strażnikom parku dotąd to się nie udało.
- Liczymy także na pomoc w walce z motocyklistami jeżdżącymi po górach, z kłusownikami i zbieraczami jagód, którzy niszczą przyrodę - wylicza Zyta Bałazy z Nadleśnictwa Szklarska Poręba.
- W związku z nowymi zadaniami będziemy się starać o unijne pieniądze na nowe wozy terenowe i jednolity system łączności - zapowiada Zbigniew Ciosmak, komendant jeleniogórskiej policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?