Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak przez chwilę byłam studentką prawa (LIST)

RED
fot. Mikołaj Nowacki
Kończy się rekrutacja na studia we Wrocławiu. Jednym z kierunków, które od lat cieszą się ogromnym powodzeniem na Uniwersytecie Wrocławskim jest prawo. Oto list naszej Czytelniczki, tegorocznej maturzystki, która wczoraj została studentką prawa. Niestety, na krótko...

Szanowna Redakcjo, wczoraj o godzinie 15:00 na stronie Uniwersytetu Wrocławskiego ogłoszono wyniki rekrutacji dla kandydatów na studia I stopnia. Przy logowaniu należało kliknąć "Pokaż wyniki rekrutacji" i każdemu z osobna wyświetlał się jej wynik. Zapisałam się na dwa kierunki: europeistykę i prawo.
Przy europeistyce ukazała mi się liczba punktów rekrutacyjnych, informacja "Kandydat do przyjęcia" oraz numer pozycji na liście. Przy prawie natomiast zobaczyłam tylko liczbę punktów oraz miejsce na liście: 269 (na prawo limit miejsc wynosił 357). Nie ukrywałam zdziwienia, gdyż nie byłam zadowolona ze swojego wyniku matury z historii, dlatego dla pewności postanowiłam zadzwonić na Uniwersytet. Przez telefon dowiedziałam się, że Wydział Prawa uznał za oczywiste, że skoro mam owe miejsce na liście to się dostałam - odpowiedź brzmiała tak.
Jak można się domyślić, odczułam ogromną ulgę i szczęście - nie dość, że mogłam w końcu przestać się martwić o najbliższą przyszłość, to jeszcze miałam wybór. Z takim przeświadczeniem wyłączyłam komputer i szybko doszłam do wniosku, że lepiej niż europeistykę będzie studiować prawo. Wieczorem jednak weszłam ponownie na stronę logowania w systemie Uniwersytetu - byłam niesamowicie dumna (choć wciąż zdziwiona) i chciałam się komuś pochwalić. Okazało się, że po jakimś czasie przy tym wyniku pojawiła się informacja: "Kandydat wpisany na listę rezerwowych".
Wydział Prawa był na tyle niezorganizowany, że nie umieścił takiej informacji od razu, przez co wpędził mnie w złudne przeświadczenie o pozytywnym wyniku rekrutacji. W dodatku kompetentna pani, która wczoraj odebrała telefon, również wprowadziła mnie w błąd. Co więcej - wielu moich znajomych rozczarowało się w ten sam sposób. Uważam, że to absurdalna gra na uczuciach zbyt wielu ludzi, dlatego jest to warte opublikowania. Wiadomo, że przez to moja radość na pozytywny wynik na europeistyce została mocno przyćmiona. Moja oraz wielu innych przyszłych studentów kierunków (jak już wiemy) innych niż prawo.
nazwisko do wiadomości redakcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jak przez chwilę byłam studentką prawa (LIST) - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska