Red. Tomasz Włodarczyk, komentujący spotkanie Czechy - Turcja, po tym jak nasi sąsiedzi zdobyli bramkę na 2:0 powiedział:
- No, Turcy muszą wziąć się do roboty. Pytanie tylko, czy mają z przodu argumenty".
Jakkolwiek to pytanie rozumieć, bez odpowiedzi nie pozostało. W ciągu piętnastu ostatnich minut ekipa Fatiha Terima pokazała, że argumenty z przodu ma potężne. Wygrała 3:2.
Gdy chodzi o Polaków, paradoks. Oto już w meczu z Austrią okazało się, że argumenty z przodu zaprezentował jedynie... bramkarz. Powtórki wyraźnie pokazały, którą częścią ciała obronił Artur Boruc najgroźniejszą sytuację sam na sam. Rogera pod uwagę nie bierzemy. Uderzył ze spalonego.
Z kolei trener Francuzów, Raymond Domenech, błysnął dowcipem zamierzonym. Przed meczem z Holandią, pytany czego się spodziewa:
- Świetnego widowiska. Mam dobre miejsce, w pierwszym rzędzie, przy samym boisku. Liczę na emocje.
No i miał emocje. Tylko, że pod francuską bramką.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?