Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radwańska przed meczem z Kerber: Muszę być cierpliwa

Agnieszka Bialik, Londyn
Z Agnieszką Radwańską, która w czwartek (godz. 14, transmisja w Polsacie Sport) po raz pierwszy w karierze zagra w półfinale wielkoszlemowego turnieju, rozmawia Agnieszka Bialik.

Dramatyczny, długi mecz, przerywany deszczem, zakończony prawie w nocy. Spodziewała się Pani takiego scenariusza w starciu z Marią Kirilenko?
Czułam się tak, jakby doba miała 25 godzin. To trudne, kiedy przez cały dzień musisz być w gotowości, by grać. Nie przypominam sobie, żebym kiedyś musiała cztery razy wychodzić na kort. Zagrałyśmy długi i ciężki mecz. Zmieniłyśmy "jedynkę" na kort centralny pod dachem. Warunki się zmieniły, czułam to wyraźnie. Mimo wszystko jestem bardzo szczęśliwa, że wygrałam.

No właśnie, dlaczego przeniesiono Wasz mecz na kort centralny? To wszystkich zaskoczyło, tym bardziej że wcześniej powiedziano, iż mecz zostanie przełożony na dzień następny.
Od początku mówiono, że będą chcieli dograć wszystkie kobiece ćwierćfinały we wtorek. Dlatego, kiedy przerwano mecz w trzecim secie, byłam gotowa na ciąg dalszy. Powiedzieli, że mamy czas do 23, bo wtedy przerywają definitywnie. Spojrzałam na zegarek, była 21.30, i powiedziałam: "O mój Boże, naprawdę chcecie, żebyśmy jeszcze grały tyle godzin?" [śmiech]. W sumie to dobrze, że to się tak skończyło.

Co w tym dramatycznym meczu było kluczowe? Czy Rosjanka czymś Panią zaskoczyła?
To był mecz na stykach, bardzo wyrównany, decydowały pojedyncze piłki. Nawet serwis nie był w nim jakąś szczególną bronią, bo było sporo przełamań. Walczyłam do końca o każdą piłkę. Rosjanka mnie nie zaskoczyła. Grała tak, jak zawsze: agresywnie, świetnie się ruszała. Czuła się pewnie, świetnie sobie radziła dotychczas w Wimbledonie. Nie spodziewałam się, że aż tak dobrze zagra.

W drugim secie Kirilenko rozkręciła się. Czuła Pani, że zwycięstwo się oddala?
Od początku wiedziałam, że łatwo nie będzie. Większe szanse to ja miałam może dopiero przy meczbolu. Miałam też w tym meczu trochę szczęścia. Gdyby w końcówce ta piłka nie poszła po siatce w kort, to... kto wie, jak by się to skończyło. W pierwszym secie też szczęście pomagało, ale jej też pomagało. W przyrodzie nic nie ginie.

Świetnie zagrała Pani końcówkę po wznowieniu gry na korcie centralnym.
Wróciłyśmy na kort przy 4:4 w trzecim secie. Wiedziałam, że nie można sobie pozwolić na chwilę dekoncentracji. Trzeba pilnować każdej piłki, zwłaszcza przy swoim serwisie, bo nie będzie czasu na odrobienie strat.

Nareszcie jest Pani w wielkoszlemowym półfinale. Klątwa ćwierćfinałowa została przełamana…
Bardzo się cieszę. Także dlatego, że stało się to tu, w Wimbledonie, gdzie wszystko się zaczęło, gdzie wygrywałam jako juniorka, a potem dochodziłam do dwóch ćwierćfinałów.

O wimbledoński finał zagra Pani ze swoją koleżanką Andżeliką Kerber…
Rzeczywiście znamy się dobrze, i prywatnie, i z kortu. Grałyśmy kilka razy. Były to zawsze zacięte, trzysetowe mecze. Przegrałam z nią w ubiegłym roku w Nowym Jorku, ale potem zrewanżowałam się w Tokio. To jest półfinał Wielkiego Szlema, każda dziewczyna gra dobrze, rankingi nie mają znaczenia. Nie grałyśmy jednak jeszcze na trawie. To będzie kolejne wyzwanie. Andżelika zrobiła w ostatnim roku wielki postęp, jest regularna, dobrze się rusza, uderza mocno. Trzeba być cierpliwym, jeśli chce się z nią wygrać.

Czy ten półfinał ceni sobie Pani najbardziej ze wszystkich dotychczasowych sukcesów?
Wiadomo, że półfinał wielkoszlemowy jest najważniejszy, ale ciężko tak naprawdę porównywać to z różnymi turniejami, w których wygrywałam. Było już kilka takich sukcesów, z których byłam dumna i które zapamiętam na długo, choć nie były to Wielkie Szlemy.

Rozmawiała w Londynie Agnieszka Bialik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska