Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W gminach pod Wrocławiem brakuje żłobków

Artur Szkudlarek
Rozwój podwrocławskich gmin, który ściśle związany jest z napływem nowych mieszkańców, niesie ze sobą również trudności. Dla młodych ludzi są to często problemy z miejscem w przedszkolu dla dziecka. Jeszcze gorzej jest ze żłobkami, których prowadzenie nie jest zadaniem własnym gminy. - Przez to, że nie mam z kim zostawić dziecka, nie mogłam wrócić do pracy. A nie stać mnie na wydanie 1200 zł na nianię. Dlatego publiczny żłobek bardzo by się przydał - mówi Anna Wolska z Siechnic, mama rocznej Julki.

W podobnej sytuacji jest wielu rodziców. Samorządy lokalne na różne sposoby próbują radzić sobie z problemem. Niektóre decydują się na budowę żłobków. Tak jest np. w Długołęce. - Osiedla się u nas coraz więcej młodych rodzin. Z myślą o nich rozpoczęliśmy tę inwestycję, bowiem dla młodych ludzi kluczowe jest bezpieczeństwo dzieci - mówi Iwona Agnieszka Łebek, wójt gminy. Od września 2013 roku w nowej placówce znajdzie miejsce łącznie 250 dzieci: 200 w przedszkolu i 50 w żłobku. Trwająca budowa pochłonie blisko 9 mln złotych.

Jeszcze wcześniej, bo już we wrześniu br., do nowej placów-ki pójdą najmłodsi mieszkańcy Pisarzowic i okolic w gminie Miękinia. - Na początku miało być tylko przedszkole z trzema grupami, ale pojawiła się możliwość dofinansowania, dlatego powstanie również dodatkowa grupa w żłobku dla 25 dzieci - mówi Ewelina Mazurkiewicz, dyrektor Samorządowego Zespołu Oświaty w Urzędzie Gmina Miękinia.

Zazwyczaj jednak gmin nie stać na nowe inwestycje. Wtedy szukają innych rozwiązań. - Jest u nas niepubliczny żłobek, a dzieci zameldowane na terenie gminy dostają dofinansowanie w wysokości 400 zł - mówi Wioletta Odorczyk, dyrektor Jednostki Obsługi Szkół w Siechnicach.
Dodatkowo samorząd aplikuje o dofinansowanie z rządowego programu "Maluch 2012" na stworzenie 90 miejsc dla dzieci w wieku żłobkowym. Będą one służyły opiekunom dziennym, którzy będą opłaca-ni w połowie przez samorząd i w połowie przez rodziców. - Już 8 pań z gminy ukończyło specjalny kurs na opiekuna dziennego, który może zajmować się maksymalnie piątką dzieci - dodaje Wioletta Odorczyk.

Brak miejsc narasta również w Środzie Śląskiej, gdzie żłobek jest, ale za mały. - W tej chwili mamy 33 miejsca w dwóch grupach, ale aż 58 podań musieliśmy odrzucić - informuje Krzysztof Peryga, dyrektor Zespołu Obsługi Placówek Oświatowych w Środzie Śląskiej.
Istnieje koncepcja - na razie bardzo luźna - żeby w budynku zaadaptować pomieszczenie, w którym zmieściłaby się kolejna, 15-osobowa grupa. - Być może problem uda się rozwiązać w 2014 roku, kiedy do szkoły pójdą 6-latki. Wtedy w przedszkolach zwolni się 150 miejsc, do których będziemy mogli przyjąć wszystkich trzylatków, a także zrobić kilka oddziałów żłobkowych - dodaje Peryga.

Nie brakuje również samorządów, które poprzestają na stworzeniu możliwości dla inicjatywy prywatnej. - Rada Miejska przyjęła uchwały, które umożliwiają organizowanie różnych form opieki nad mały-mi dziećmi. Inicjatywa musi jednak wyjść od podmiotów prywatnych. Wtedy jesteśmy gotowi wesprzeć taki projekt - mówi Marek Osiński, dyrektor Zespołu Obsługi Jednostek Oświatowych.

Okazuje się jednak, że są również samorządy, w których ten problem nie występuje. Od osoby związanej z oświatą w Jelczu-Laskowicach nieoficjalnie usłyszeliśmy, że gmina nie buduje żłobka, bo... nie ma takiego zapotrzebowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: W gminach pod Wrocławiem brakuje żłobków - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska