Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaśpiewałbym Doorsów

Katarzyna Wachowiak
Grzegorz Turnau
Grzegorz Turnau Tomasz Hołod
Rozmowa z Grzegorzem Turnauem.

W niedzielę we wrocławskiej Hali Ludowej zaśpiewa Pan covery rockowych przebojów Beatlesów, Queen, Billy Joela dla kilku tysięcy ludzi. Czy to znaczy, że w głębi duszy Grzegorz Turnau zawsze chciał być rockmanem?

Razem z moim zespołem zaplanowaliśmy sobie to raczej jako sentymentalną podróż do czasów dzieciństwa. To właśnie utwory tych wykonawców sprawiły, że postanowiliśmy zostać muzykami.

Pamięta Pan utwór, który Pana olśnił?

Pamiętam "Sexy Sadie" Lennona. Na początku lat 80. miałem takiego kolegę z bloku obok, z którym wzajemnie przegrywaliśmy od siebie kasety. Jakość była okropna, ale myśmy z takim skupieniem wsłuchiwali się w te syczące magnetofony, że chyba dziś nikt tak nie słucha swojego cyfrowego supersprzętu. "Sexy Sadie" puścił mi ten kolega i powaliło mnie. Nie wiedziałem, że w muzyce może być taka siła i energia.

A kiedy miał Pan 15 lat, Pana idolem był już Freddie Mercury?

Miałem zwyczaj puszczać adapter na cały regulator i przed lustrem wydzierać się razem z nim. W 1982 roku byłem w Stanach Zjednoczonych, więc miałem dostęp do MTV i puszczanej jako jeden z pierwszych klipów, "Bohemian Rapsody". Na żywo Freddiego nie zobaczyłem nigdy, czego bardzo żałuję. Chociaż byłem na koncercie McCartneya i Joela...

We Wrocławiu zaśpiewa Pan ich utwory w oryginale czy w przekładach?

Oczywiście, że w oryginale. Nie jestem zwolennikiem tłumaczenia piosenek, które są ikonami. To tak, jakbym przełożył Marka Grechutę na angielski.

Ale jest Pan anglistą. Nie kusiło Pana, by zrobić autorski przekład, powiedzmy, ulubionych Queenów?

Anglistą jestem mocno niedokończonym, nie dotrwałem do końca trzeciego roku. Ale swego czasu tłumaczem byłem niezłym, dostałem nawet nagrodę za przekład opowiadań Wellsa na jakimś konkursie. A co do przekładów Queenów - nie, nie kusi mnie. Wolę zaśpiewać po angielsku, zwłaszcza że robię to całkiem przyzwoicie. My, Polacy, mamy jakiś kompleks, jeśli chodzi o język. Jeśli ktoś śpiewa po angielsku, to zaraz się mu wytyka, że zaniedbuje polszczyznę. A ja uważam, że jeśli ten ktoś ma dobre ucho do języka i go nie kaleczy, to nie ma w tym nic złego.
Dlaczego nie ma w Pana wrocławskim repertuarze np. piosenek The Doors?

Jima Morrisona lubię i mam do niego sentyment. Kto wie, jeżeli uda mi się z tymi piosenkami, które na razie planuję zaśpiewać, to w następnej kolejności sięgnąłbym po Doorsów.

Po jaką piosenkę?

"Love Street". Każda pierwsza miłość odbywa się na jakiejś "Love Street" - czy to w Kalifornii, czy w Krakowie. A poza tym lubię piosenki z ulicą w tytule.

A słucha Pan współczesnego rocka?

Przyznam, że nie. Nie dlatego, że uważam go za nieciekawy. Raczej dlatego, że ja sam wytwarzam dużo dźwięków i w wolnym czasie potrzebuję ciszy. Nie starcza mi już energii na poszukiwanie nowości. Chociaż... Ostatnio żona przyniosła skądś płytę Gabrieli Kulki. Zachwyciłem się. Zaśpiewana bez kompleksów, po polsku i angielsku, z echami Kate Bush. Taką muzykę dziś uważam za imponującą i inspirującą.

Jak wiadomo, nie tańczy Pan na scenie, nie przebiera się po każdej piosence. Żartował Pan kiedyś, że co najwyżej zmienia okulary. Da się zagrać rockowy repertuar, cały czas siedząc przy fortepianie?

Skupienie i siła koncertu tkwią w muzyce, a nie w pozycji wykonawcy. Na pewno nie będą tańczył breakdance. Jeśli ktoś pragnie harców, to będzie mógł popatrzeć na mojego gitarzystę, on lubi sobie popląsać. Nie, ja będę siedział przy fortepianie, bo to, niezależnie od repertuaru, jest koncert Grzegorza Turnaua.

Turnau w Hali Ludowej

Popularny wykonawca piosenki literackiej zagra w niedzielę, 23 listopada, o godz. 18 razem ze swoim stałym zespołem. Oprócz rockowych coverów, w programie znajdą się piosenki Marka Grechuty i autorskie kompozycje Turnaua.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska