Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Księża sami remontują kościoły w parafiach

Artur Szałkowski
Ks. Stefan Łobodziński osobiście zbudował rusztowanie w swoim kościele
Ks. Stefan Łobodziński osobiście zbudował rusztowanie w swoim kościele Artur Szałkowski
W Walimiu w ruinę popadła cenna świątynia. Murarzami i malarzami stali się duchowni.

Dwaj księża z parafii św. Barbary w Walimiu zakasali rękawy i zrobili remont swego zabytkowego kościoła. Pomogło im tylko dwóch emerytowanych mieszkańców miasta.

Zmurszałe tynki XVI-wiecznej świątyni zostały usunięte, a mury osuszone. Prace trwały półtora miesiąca, a ze względu na brak pieniędzy nie zatrudniono do nich profesjonalnej firmy budowlanej.
- Kiedy w sierpniu ubiegłego roku zostałem proboszczem parafii, świątynia była w bardzo złym stanie - wspomina ks. Stefan Łobodziński. - Łamał się np. podest pod ołtarzem. Gdyby nabożeństwo odprawiał ksiądz o słuszniejszej niż moja posturze, mógłby na oczach wiernych zapaść się pod ziemię.

Duchowny poprosił o pomoc wiernych. By dać przykład, wraz z wikarym Romualdem Witwickim naprawili podest, zużyte klęczniki w ławkach, zrobili remont salki parafialnej. Podjęli się też największego wyzwania - remontu kościoła. Prace prowadzone były pod okiem konserwatora zabytków.
- Osuszenie murów i ułożenie nowych tynków odbyło się zgodnie z naszymi zaleceniami - mówi Agnieszka Wtorek z wałbrzyskiej delegatury wojewódzkiego konserwatora zabytków. - Ksiądz dostał wskazówki dotyczące kolorów ścian świątyni i ma rozpocząć ich malowanie. Jesteśmy zadowoleni z prac.

Na tym proboszcz nie zamierza poprzestać. Parafia jest gospodarzem jeszcze jednej zabytkowej świątyni. Ksiądz chce tam zrobić drenaż, osuszyć mury i wymienić tynki. Poprosił też konserwatora o zgodę na wejście i zbadanie przez specjalistów krypt pod posadzką świątyni.
- To jednak przerasta nasze możliwości finansowe. Sam drenaż to wydatek około 60 tys. zł - wyjaśnia. - Dlatego poprosimy o pomoc marszałka.

Nie tylko w Walimiu księża łączą służbę duszpasterską z remontem parafii. Przy kościele Najświętszego Serca Jezusa w Olszanicy koło Legnicy parafianie wymieniają chodnik. Tu wspólna praca to tradycja. Tak powstały plebania, salka parafialna i boazeria w świątyni. Przykład dawali proboszczowie.

Niedawno w Sobczycach koło Głogowa poświęcono zbudowany niemal w czynie społecznym kościół.
- Kończymy właśnie remont drugiego kościoła. Powstaje dzięki mieszkańcom i pieniądzom marszałka - cieszy się ks. Kazimierz Żak, proboszcz parafii pw. św. Tekli w Pławnej.

Współpraca: PEKA, MJ, SEL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska